Literatura współczesna - z II wojną światową w tle
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 496
"Złodziejka książek" - Markus Zusak
Sięgnęłam po tę książkę z powodu wspaniałych opinii na jej
temat. Muszę przyznać, że bardzo się obawiałam, iż książka mnie rozczaruje i
zawiedzie, bo moje oczekiwania względem niej były bardzo wysokie. Tym bardziej,
iż powieść została okrzyknięta bestsellerem, a w moim odczuciu bestsellery
często są przereklamowane. Ale po stokroć się nie zawiodłam. Wręcz przeciwnie,
jestem nią oczarowana. Powiem nawet, że tytułowa złodziejka książek – ukradła nie tylko
kilka ksiąg, ona przywłaszczyła sobie również moje serce, skradła moją duszę i
zawładnęła moim umysłem.
Jest to niesłychanie przejmująca i mądra książka, która
pokazuje najwyższe wartości, jakimi powinien kierować się człowiek. „Złodziejka
książek” to powieść o niezwykłej odwadze, honorze, szlachetności, braterstwie i
prawdziwym człowieczeństwie. W trakcie jej czytania, nie mogłam się na niczym
skoncentrować, nie mogłam spać, moje myśli cały czas krążyły wokół tej książki,
nie chciałam się z nią rozstawać, a jednocześnie bałam się, że za szybko ją
przeczytam i wtedy pozostanie mi tylko odłożyć ją z powrotem na półkę. Ta
książka wydobyła ze mnie skrajne emocje, od głębokiego wzruszenia, smutku,
bólu, aż po głośny śmiech.
Markus Zusak ukazuje nam obraz II wojny światowej z zupełnie
innej perspektywy. Pokazuje małe miasteczko w Niemczech, niemiecką rodzinę, małą
niemiecką dziewczynkę i ukrywającego się wśród nich Żyda – to zdumiewające i
dające do myślenia. Do tego ukazuje nam wspaniałą formę narracji, której
bohaterem jest śmierć – śmierć określona jako istota, która współczuje, ma
dylematy, ubolewa nad złym losem ludzi jest łagodna i wcale nie taka chętna do
odbierania życia.
„Tak to bywa z ludźmi. (…) współczuję im, choć nie tak bardzo jak tamtym, zbieranym w obozach. Niemcy w piwnicy byli godni politowania, ale przynajmniej mieli jakąś szansę. Nie posłano ich do gazu. Ci ludzie wciąż mieli życie w zasięgu ręki.” Str. 343
Wielki szacunek dla Pana Markusa za stworzenie tego
wspaniałego dzieła, które spowodowało, iż nie mogłam w nocy spać. Cały czas
rozmyślałam o wykreowanych przez niego niebanalnych bohaterach, którzy mocno
zagnieździli się w mojej głowie. Urzekła mnie wspaniała postać małej, dzielnej
dziewczynki Lisel Meminger – tytułowej złodziejki książek, która już, jako
10-latka wykazuje się niesłychaną mądrością, odwagą i sprytem. Zachwyciła mnie
również postać Hansa Hubermanna, który ukazany został, jako niebywale honorowy,
odważny i szlachetny człowiek, który w niezwykły sposób potrafił zająć się
małą, zagubioną dziewczynką. Rosa Hubermann, która na początku wydawała się
wyłącznie zimną, pozbawioną uczuć, straszną kobietą pokazuje również swoje
niezwykłe oblicze nieugiętej kobiety z zasadami, ale jakże dobrej i
szlachetnej, która miała odwagę przyjąć pod swój dach Żyda. W książce jest
jeszcze mnóstwo wspaniałych bohaterów, którzy bardzo wiele wnoszą w tę
historię, ale o nich przeczytajcie już sami.
Niezwykły sposób narracji i niebanalne postaci sprawiły, iż
ta książka na zawsze pozostanie w mej pamięci. Cieszę się, że „Złodziejka
książek” stoi na półce mojej prywatnej biblioteczki, na pewno do niej kiedyś
wrócę, pewnie jeszcze nie jedną osobę zachęcę do jej przeczytania, na pewno
kiedyś dam ją mojej córce, może i jej serce zostanie skradzione przez
złodziejkę książek…
W mojej opinii „Złodziejka książek” Markusa Zusaka zasługuje
na najwyższą ocenę, bowiem jest zwyczajnie piękna, do głębi wzruszająca i
bardzo mądra… dla mnie jest po prostu magiczna. Skłania do refleksji nad naszym
człowieczeństwem i otaczającym nas światem. Gorąco zachęcam do jej
przeczytania, gdyż naprawdę warto!!!
Ta powieść stała się jedną z moich ukochanych książek...
Moja ocena: 10/10
Książka została zekranizowana i wydana również w okładce filmowej, film nadal przede mną :)
Zgadzam się. Książka jest piękna, mądra, wzruszająca. Zasługuje na najwyższą ocenę!
OdpowiedzUsuńCudna opinia o "Złodziejce"! Moje serce również podbiła, wywołując mnóstwo wzruszeń. Film do mnie nie trafił, bo według mnie te aspekty, które dla mnie były istotne w książce, zostały potraktowane po macoszemu, robiąc z ekranizacji ot taki wojenny film o młodej dziewczynce... Książka ZDECYDOWANIE lepsza, jak zwykle ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana :) To taka stara recenzja, że jak teraz na nią patrzę to napisałabym ją inaczej, dopieściła znacznie bardziej, ale z pewnością oddaje to co czułam w trakcie lektury tej książki, która stała się jedną z moich ukochanych powieści. Filmu nadal nie obejrzałam, czytałam mnóstwo negatywnych opinii i stwierdziła, że nie będę sobie psuła tego dobrego wrażenia, jakie dała mi książka :) Cieszę się, że i Tobie się podobała, znaczy że nasze gusta czytelnicze są podobne :)
Usuń