czwartek, 30 marca 2017

[ZAPOWIEDŹ WYDAWNICZA] "Odezwij się" – Magdalena Zimniak

Już 4 kwietnia 2017 roku nakładem Wydawnictwa Prozami ukaże się najnowsza powieść Magdaleny Zimniak  Odezwij się! 

Nagłe zaginięcie, strach, tajemnice. Wszystkie tropy 
prowadzą donikąd... 

W nowym thrillerze psychologicznym autorka Białych róż dla Matyldy serwuje czytelnikom potężny ładunek emocjonalny i zaskakujące zwroty akcji. Trudno oderwać się od tej historii. A potem trudno o niej zapomnieć.


OPIS:

Zaginięcie dwójki dzieci spada na z pozoru idealne małżeństwo Mielczarków jak grom z jasnego nieba. Ucieczka? Rodzice są pewni, że porwanie. Policja natomiast sugeruje, że Ada, od lat zmagająca się z nerwicą natręctw, mogła zrealizować „fantazje” i skrzywdzić brata. 

Magdalena Zimniak jest autorką dramatów psychologiczno-obyczajowych, laureatką Nagrody Czytelniczek „Pióro” przyznawanej podczas Festiwalu Literatury Kobiecej „Pióro i Pazur”. Nominowana do nagrody „Srebrny Kałamarz i wyróżniona przez jury w konkursie „Najlepsza książka na Zimę” na portalu literackim Granice.pl. 

Nakładem Wydawnictwa Prozami ukazały się dotychczas dwie jej książki: Jezioro cierni (2013), oraz Białe róże dla Matyldy (2014).


PREMIERA już 4 kwietnia 2017 roku! 



Ogromnie się cieszę bowiem będę miała przyjemność przeczytać i zrecenzować dla Was tę powieść. Doskonale pamiętam Białe róże dla Matyldy Magdaleny Zimniak, które zaskoczyły mnie szalenie oryginalną, emocjonalną i szokującą treścią  tymczasem subtelna okładka sugerowała raczej eteryczną historię... Takich książek się nie zapomina! Skusicie się na najnowszą powieść Autorki? 



WYNIKI KONKURSU FOTOGRAFICZNEGO


Kochani, przyszedł czas na ogłoszenie wyników KONKURSU FOTOGRAFICZNEGO! Konkurs trwał od 14.03.2017 do 24.03.2017.  

Nagroda w postaci audiobooka Odroczone nadzieje Anety Krasińskiej wędruje do Melisy, autorki tej oto pracy:

Melisa dołączyła do swojego zdjęcia piękny opis, który stanowi kwintesencję, tego co chciała wyrazić autorka tej fotografii... 

Moją nadzieję symbolizują te rosnące na straży dawnego gospodarstwa mojej śp. babci topole, które znam od dziecka - są starsze ode mnie i mam nadzieję, że mnie również przeżyją. Obecnie są dla mnie także symbolem mojego odnalezionego miejsca na ziemi, do którego przeprowadziłam się z miasta po złożeniu wypowiedzenia w zakładzie pracy, w którym byłam przez kilkanaście lat ofiarą mobbingu. Nigdy nie sądziłam, że będzie mi dane mieszkać w takim miejscu zamiast w ciasnej, dusznej klitce w brzydkim i pełnym hałasu mieście na brudnym Śląsku. Że będę mogła przygarnąć kilka zwierząt i mieć wokół siebie na co dzień pola, łąki i las. A widok moich drzew napełnia mnie za każdym razem otuchą, nawet gdy w nocy wyglądam przez okno i widzę ich ciemny zarys. Bo choć przeszłości nie wymażę i zdrowia nie odzyskam, to jednak one pozwalają mi mieć nadzieję, że teraz i tutaj nastanie dla mnie lepszy czas - wiatr rozgoni te złowieszcze chmury i ukaże czyste niebo, jak białą kartę na której zapisze się przyszłość, w której ja wreszcie odnajdę swoje Szczęście...”. Melisa 

__________________________________

Ponieważ prac konkursowych nie było dużo, postanowiłyśmy wraz z Anetą Krasińską wyróżnić dwa dodatkowe zdjęcia i nagrodzić je niespodzianką w postaci zakładki z pozdrowieniami od Autorki. Jest to:

zdjęcie nadesłane przez Patrycję Fornal: 


Oraz piękny opis, który doskonale oddaje charakter zdjęcia: 

„... I w końcu przyjdzie, jak co roku – ciepła i słoneczna. Każda pora roku ma niezaprzeczalnie swój urok, wydaje mi się jednak, że zwolenników wiosny jest masa. Bo chyba nie ma człowieka, który nie lubiłby wiosny. Na wiosnę każdy czeka niecierpliwie, a im jest sie starszym, tym mocniej nie tylko widzi wiosnę, ale i ją czuje.
Chce dać się porwać jej delikatnym jak wiosenny wiatr porywom... Patrzeć jak Wokół mnie codziennie budzi się coś do życia, jak natura rozkwita całym swym bogactwem. Jak rozwijają się pąki na drzewach, kwitną kwiaty, śpiewają ptaki, słońce swoimi promieniami coraz cieplej grzeje. Mam nadzieje ze w końcu ja dostrzegę i będę umila się cieszyć tymi chwilami, które przywracają światu zapach i barwy, które witają mnie świeżymi porankami, inspirując mnie do kreatywnego przeżycia kolejnego dnia. Bo wiosna, jak żadna inna pora roku, zawsze sprzyja zmianom i odnowie wszystkiego..
Wiosna to taki zaczarowany okres w przyrodzie i w moim życiu. Może dlatego, że ma w sobie coś magicznego, właśnie ona jest takim „startem” nowej nadziei na odmianę. Bo wiosna to dobry czas, aby zamiast się zamartwiać – odświeżyć, uporządkować swoje życie i poukładać wszystko od nowa w mojej głowie, w moim życiu i W moim świecie
. Patrycja Fornal 

zdjęcie nadesłane przez Kulturalnie z Anką: 



Serdecznie gratuluję! Dziękuję za udział w konkursie i czekam na dane adresowe, które należy wysłać na adres e-mail: nieterazwlasnieczytam.blog@gmail.com

Pozdrawiam serdecznie, 
Agnieszka K. 

środa, 29 marca 2017

[RECENZJA PREMIEROWA] "Marlene" – Hanni Münzer



„[…] człowiek musi wątpić, gdyż poszukiwanie prawdy zaczyna się od stawiania pytań. Kto wątpi, ten myśli”.  

Każda wojna odbija piętno w sercach tych, którzy byli zmuszeni się z nią zmierzyć. Pochłania miliony ofiar, wśród nich jest także ludność cywilna. Zaprząta umysł, wyzwala ogrom emocji, w tym instynkt przetrwania, który prowokuje do zachowań dalekich od przekonań i głęboko zakorzenionego stylu bycia. Łamie psychikę i bardzo mocno wpływa na koleje losu. W obliczu wojny ludzie nabierają pokory, szlachetności, niebywałej odwagi, która pozwala im walczyć i pomagać słabszym, wielu też paraliżuje strach, który zmusza ich do biernej akceptacji okrutnej rzeczywistości. Jednak są również tacy, którym wojna odbiera rozum, popychając do nieludzkich zachowań — zupełnie odczłowieczając!
„Sąd Okręgowy w Zweinrücken skazał młodą kobietę na rok ciężkiego więzienia. Przestępstwo jej polegało na tym, że podarowała kanadyjskiemu jeńcowi pomarańczę”. (str. 45)
Marlene Hanni Münzer stanowi kontynuację bestselerowej powieści Miłość w czasach zagłady, którą jakiś czas temu miałam przyjemność przeczytać. Chociaż pierwszy tom zdobywa różnorakie opinie, mimo tego nadal uważam, że to dobra książka i zupełnie nie rozumiem ocen w postaci jednej gwiazdki. Jednak każdy z nas odbiera książki na swój, indywidualny sposób i jak widać, co jednych zachwyca, innych zupełnie nie przekonuje. Taka nasza natura.

Po lekturze drugiego tomu odnoszę wrażenie, że autorka poczyniła niemałe postępy, tworząc powieść, która w mojej opinii pochłania uwagę czytelnika od pierwszej strony, nie pozwalając mu się z niej wydostać, dopóki nie pozna do końca historii bohaterów. Mimo sporej objętości — narracji, która zawiera mnóstwo opisów, nie tylko miejsc czy zdarzeń, ale przede wszystkim emocji — tę opowieść pochłania się niczym dobrze skonstruowany thriller. Zżyłam się z bohaterami, śledząc ich losy z dużym zaangażowaniem, niepokojem i napięciem. Według mnie pisarce udało się zbudować bardzo zajmującą, chwilami poruszającą, bolesną, a nawet szokującą intrygę, wciągając bohaterów w odmęty II wojny światowej. Część akcji rozgrywa się za drutami jednego z największych nazistowskich obozów zagłady Auschwitz-Birkenau. To tam, w jednym z „ekskluzywnych” bloków ląduje główna bohaterka wraz z dwudziestoma innymi więźniarkami oraz enigmatyczną madame Jolantą. Pozostałym skazańcom wydaje się, że kobiety rządzą się tam specjalnymi przywilejami, toteż nienawidzą ich i potępiają. Tymczasem one przeżywają prawdziwą gehennę, każdego dnia zaspokajając nieokiełznaną chuć hitlerowskich esesmanów. A jednak w tych dramatycznych okolicznościach rodzi się miłość, która pewnego dnia zmusza Marlene do podjęcia brzemiennej w skutkach decyzji. Bohaterka bowiem staje w obliczu bezwzględnego dylematu. Czy zdecyduje się zabić ukochanego, aby nieodwracalnie zmienić losy fanatycznej wojny i ocalić życie milionów ludzi?
„Dwadzieścia jeden kobiet, które czują, oddychają, żyją. Jeśli spróbujesz uciec, wszystkie zginą. Zostaniemy rozstrzelane, bez wyjątku, każda z nas. Każda odpowiada życiem za pozostałe”. (str. 199).
W moim odczuciu Hanni Münzer napisała kolejną książkę, w której sprawnie łączy fakty historyczne z fikcją literacką, nadając tej opowieści bardzo realny wymiar. Autorka wplata w fabułę rozdziały, które nazywa „odpryskami wojny”, zamieszczając w nich autentyczne epizody. Świetnie kreśli na kartach obraz nazistowskiej propagandy, społeczeństwa nasyconego hitlerowską indoktrynacją, szerzącym się antysemityzmem, demagogią, która wyzwalała w niemieckim społeczeństwie ogromną nienawiść, ale i strach. Autorka tą książką zwraca też uwagę na ludzi, którzy potrafili znaleźć w sobie odwagę, jednocześnie wykazując się ogromną empatią i altruizmem. To właśnie te jednostki w ramach pogardy przystępowały do oddziałów ruchu oporu, sprzeciwiającego się rządom Adolfa Hitlera, tym samym narażając się na prześladowanie i tortury często prowadzące do śmierci.

Taką postacią jest Marlene, Niemka urodzona w szlacheckiej rodzinie, jako Anna von Dürkheim, to głównie jej losy śledzimy na kartach powieści. Jest odważną, zdeterminowaną, skłonną do poświęceń, silną kobietą. Od chwili wybuchu wojny walczy przeciwko totalitarnemu rządowi, każdego dnia narażając swoje życie w brawurowym stylu. Bez wątpienia wzbudza podziw i sympatię, chociaż chwilami wydaje się, że jej postać wyjątkowo sprawnie wychodzi z pewnych opresji. Niemniej jednak los doświadcza ją w wyjątkowo okrutny sposób, rodząc u czytelnika szereg rozmaitych emocji. Drugi tom można czytać bez zgłębiania pierwszej części, jednak znajomość Miłości w czasach zagłady, z pewnością pozwoli lepiej zrozumieć przesłanki, którymi kierowali się bohaterowie.
„Zło pochłonęło nie tylko ciała pomordowanych, lecz również wyciągnęło ręce po dusze tych, którzy przeżyli. Bo zło jest wiecznie nienasyconym molochem". (str. 467)
Reasumując, nie jest to książka, która stanowi kompendium wiedzy z przebiegi II wojny światowej, jednak z pewnością oddaje jej realia, ukazując przy tym siłę miłości, przyjaźni i hartu ducha, zwraca też uwagę na wartości, których coraz mniej we współczesnym świecie. Zachęcam do lektury!
„[…] prędzej czy później wojna zawsze zaczyna pożerać własny ogon. Ludzie w końcu zaczynają tęsknić za dobrem i pięknem i budzi się to, co stanowi o człowieczeństwie: silniejszy zaczyna pomagać słabszemu, ten, kto ma wiele, dzieli się z tymi, którzy nie mają nic". (str. 43-44)
  ____________________________________________________________________

Kategoria: literatura współczesna / z wojną w tle 
Cykl: Miłość w czasach zagłady / tom II
Wydawnictwo: Insignis
Przekład: Łukasz Kuć
Rok wydania: 2017
ISBN 978-83-65315-97-7
Liczba stron: 552
Moja ocena: 8,5/10 

Za udostępnienie egzemplarza do recenzji 
serdecznie dziękuję:

wtorek, 28 marca 2017

[ZAPOWIEDŹ] Wiosenne premiery Wydawnictwa Psychoskok!


Wydawnictwo Psychoskok przygotowało dla czytelników, kilka wyjątkowych propozycji na wiosnę! 
_________________________________

Przetrwać noc  Krzysztof P. Łabenda
Planowana data premiery: 20/04/2017
 Kategoria: Powieść

Przetrwać noc to w pewnym sensie kontynuacja wcześniejszej powieści tego samego autora pt. Kleszcz. Nie ma tu co prawda bohaterów poprzedniej powieści, ale akcja tej dwuczęściowej (Czarna perła i Pęczek konwalii) powieści toczy się w Polsce pod rządami Pobożnych i Sprawiedliwych. Przetrwać noc opowiada o losach Grażyny i Bożeny – dwu byłych zakonnic. Obie muszą przetrwać nie tylko noc czasu despotii Pobożnych i Sprawiedliwych, ale i własne, koszmarne noce. Noc Grażyny to gwałt jaki ja spotyka i jego psychiczne następstwa, to odrzucenie kobiety przez rodzinę. Noc Bożeny to psychopata doprowadzający ją do poronienia i choroba nowotworowa. Przetrwać noc niesie też przesłanie nadziei – Grażyna znajduje miejsce w życiu i wraca do rodziny, a Bożena przezwycięża raka i znajduje miłość.
_________________________________

Poszukiwacz marzeń. Z kamerą na wojnie w Brazylii  Karolina Kozioł  
Planowana data premiery: 19/04/2017
Kategoria: Reportaż

Poszukiwacz marzeń: Z kamerą na wojnie w Brazylii to książka o wyprawie w jedno z najbardziej niebezpiecznych miejsc na świecie — brazylijskich faweli.  Wyjechało na nią pięć osób, pod koniec wyprawy zostały tylko dwie, reszta nie wytrzymała obrazu brazylijskiej biedy.

W tym reportażu zobaczymy gonitwę i odkrywanie marzeń oraz największych obaw ludzi, którzy nie mają praktycznie nic. To opowieść o odwadze, przyjaźni, marzeniach, ale także samotności , strachu i podejmowaniu ryzyka.
_________________________________

Wykop  Andriej Płatonow
Planowana data premiery: 20/04/2017
Kategoria: Obyczajowe, Powieść
Wykop to ponadczasowa proza Andrieja Płatonowa, którą dla polskich czytelników przetłumaczył Aleksander Janowski. Fabuła poprowadzi nas przez pogranicze prozy egzystencjalnej i absurdu, który odzwierciedla sowiecką rzeczywistość. Jak zapewnia Aleksander Janowski to zamierzona przez Płatonowa mieszanka pustej nowomowy partyjnej, języka „chłopsko-robotniczego” i pozornie bezsensownego gaworzenia.

Lektura książki może stać się swego rodzaju lekcją historii z  przed około 80 lat. W tym okresie tworzono sowiecki socjalizm, pierwszego planu pięcioletniego, „rozkułaczania” chłopów i przymusowego wcielania do kołchozów. Pod bardzo charakterystycznym językiem Płatonow celowo ukrył okrutne realia 1930 roku. W treści natrafimy między innymi na dobitny naturalizm, sarkazm, fars, tragikomedię, czy ironię. Innymi słowy proza ta nie mieści się w żadnych znanych nam ramach, ale tylko dzięki temu była w stanie wyrazić otwartą krytykę.
_________________________________

Serniki słodkie i wytrawne  Renata Czelny-Kawa
Planowana data premiery: 24/03/2017
Kategoria: Kulinaria

W książce Serniki słodkie i wytrawne znajdziemy całą galerię przepisów na serniki słodkie, ale także i na te w wersji słonej. Autorka – od dziecka zakochana w sernikowych słodkościach – raczy nasze oczy sernikami o zaskakujących połączeniach smakowych. Są tu serniki owocowe, kawowe, z kajmakiem, z lawendą, z kasztanami i chilli, cytrusowe, z włoskim mascarpone i ricottą. Do najbardziej wyszukanych należą z pewnością serniki wytrawne – z kalafiorem i łososiem, brokułowy na zimno czy z marchewką i groszkiem. Do wyboru i do koloru!

Autorka wychodzi naprzeciw piekącym serniki. Jeśli ktoś czuje się początkujący w ich pieczeniu, zbawienne zapewne okażą się rady autorki zebrane w  krótkie „sernikowe ABC” na końcu książki.

Oprócz niebanalnych przepisów na apetyczne serowce autorka zabiera swojego Czytelnika do świata swojego dzieciństwa. W krótkich, osobistych rozdziałach poznajemy osoby bliskie jej sercu, razem z nią spędzamy wakacje w podkarpackiej wsi, obserwujemy pierwsze kuchenne zakusy, pierwsze eksperymenty kulinarne, pierwsze kroki z apetycznym, słodkim blogiem…i pierwsze poczynania jako debiutującej pisarki.
_________________________________

Miłość do trawy  Michał Krupa
Planowana data premiery: 15/05/2017
Kategoria: Fantastyka, Fantasy i Science Fiction

Powieść Miłość do trawy Michała Krupy zabiera czytelnika w świat spowity legendami, dawnymi wierzeniami oraz pogańskimi zwyczajami. Groteskowa, akcja powieści osadzona we współczesnych czytelnikowi czasach uzmysławia, że bohaterowie, to odmieńcy, lub jak sami o sobie mówią – „inni” od pozostałych ludzi. Można raczej powiedzieć, że są ludźmi wyjątkowymi oraz wybranymi. To właśnie między innymi „inność” głównego bohatera Krzysztofa powoduje, że przepełniony strachem o własne życie i swojej dziewczyny, wyrusza w podróż, w której pragnie znaleźć odpowiedzi na nurtujące go pytania dotyczące ludzkiej egzystencji oraz własnego przeznaczenia. Dodatkowo akcja powieści nie jest osadzona w żadnym nazwanym mieście, co potęguje tajemniczość wydarzeń dziejących się w książce. Jednak, jak podkreśla jedna z bohaterek książki - nazwy to wytwór człowieka, a żeby być naprawdę wolną osobą, należy wyzbyć się wszelakiego nazewnictwa. Monika, dziewczyna głównego bohatera, choć nie bezpośrednio, lecz w zupełnie niewytłumaczalny dla zwykłych ludzi sposób, próbuje prowadzić Krzysztofa przez ten jakże przedziwny świat przyrody. Czy jej się to udaje?

Wydawnictwo Psychoskok poleca również EBOOKI: 

Niemiecki. Ćwiczenia gramatyczne  Magdalena Surowiec
Kategoria: poradnik, nauka języka

Ta książka jest tym, czym z założenia miała być – luźnym zbiorem ćwiczeń gramatycznych, pozwalającym uczącym się, na powtórzenie wybranych zagadnień niemieckiej gramatyki.

Moim zamiarem było to, aby uczący się języka niemieckiego mogli powrócić do bardzo różnych aspektów gramatyki, sprawiających niejednokrotnie problemy również osobom na poziomie zaawansowanym.

Są to ćwiczenia, które pisałam w ciągu lat pracy w zawodzie nauczycielki języka niemieckiego. Sprawdziłam je na moich uczniach (pochodzących z wielu krajów) i ich odzew był bardzo pozytywny. Teraz zebrałam je w całość oraz przygotowałam kilka nowych. Dodatkowo opracowałam rozwiązania i słowniczek. Muszę dodać, że w części z rozwiązaniami podaję nieraz kilka możliwości. Oczywiście mogłoby ich być czasami więcej, ale nie zbierałam wszystkich możliwych poprawnych odpowiedzi.

Starałam się, aby moje ćwiczenia zachęcały do refleksji nad poszczególnymi fenomenami gramatycznymi, pomogły uporządkować wiedzę i dokładnie wyćwiczyć wybrane aspekty niemieckiej gramatyki. Dlatego wiele ćwiczeń jest bardzo obszernych – moim celem było to, aby wystarczająca ilość przykładów pozwoliła na skuteczne utrwalenie. Podręcznik dobrze nadaje się dla uczących się samodzielnie – dzięki opracowanym rozwiązaniom, każdy może skontrolować swoje postępy.
_________________________________

Kraftwerk i muzyczna rewolucja. Mała encyklopedia muzyki electro i electro-funk   Piotr Mulawka 

Mała encyklopedia electro i electro-funk to historia muzyki elektronicznej. Zawiera krótkie informacje o twórcach, zespołach, wytwórniach muzycznych i filmach związanych z muzyką elektroniczną. Prezentuje  pionierów i kontynuatorów, niezapomnianych autorów hitów i twórców nowoczesnych brzmień. Na uwagę zasługują top-listy najpopularniejszych utworów w stylu: electro, miami-bass, freestyle music. Są udokumentowaniem dokonań twórców muzyki elektronicznej z lat 70. 80. i  90. XX wieku, które warto przypomnieć albo poznać np. Trans Europe Express zespołu Kraftwerk, Planet Rock Afrika Bambaaataa czy Super Sonic niemieckiej grupy Music Instructor. Ta publikacja zwiera również informacje  o polskich twórcach muzyki elektronicznej. Znakomity producent muzyczny Camey czyli Maciej Sierakowski to pionier muzyki electro-funk w Polsce. To w jego studiu powstały hity do tańce breakdance i electric-boogie. Mała encyklopedia electro i electro-funk to nie tylko przegląd list najpopularniejszych utworów z historii muzyki elektronicznej, to przede wszystkim ukłon w stronę twórców tego fascynującego gatunku muzyki.

* Materiały promocyjne udostępniam za zgodą Wydawnictwa Psychoskok. 

Zainteresował Was któryś z proponowanych tytułów? Mnie zaintrygował opis książki Krzysztofa P. Łabendy Przetrwać noc


poniedziałek, 27 marca 2017

[RECENZJA] "Chata" – William Paul Young


„Nie jesteś w stanie zobaczyć oczami umysłu tego, czego nie możesz doświadczyć”.

Chata Williama Paula Younga określona mianem bestsellera nr 1, przetłumaczona na pięćdziesiąt języków i sprzedana w ponad 20 milionach egzemplarzy, doczekała się także adaptacji filmowej, tym samym zupełnie przerosła oczekiwania samego twórcy. Przygoda autora z Chatą bowiem zaczęła się od wydrukowania piętnastu książek, głównie w charakterze prezentu dla jego sześciorga dzieci. Tymczasem okazała się osobliwym fenomenem, który wywołał u większości odbiorców falę zachwytu i zdumienia. Dla wielu historia zawarta na kartach tej niewielkiej książki stała się środkiem do osiągnięcia swoistego katharsis. Ta opowieść wywołała także wiele kontrowersji, jako że postać Boga ukazana oczami twórcy chwilami, podważa dogmaty wiary, nie odzwierciedlając światopoglądu wielu ludzi, niejako stojąc w kontrze do treści zapisanych w Biblii

Chata to historia ludzi dotkniętych jedną z większych tragedii, jakiej może doświadczyć kochająca się rodzina. Śmierć dziecka niesie ze sobą niewyobrażalny ból, rozpacz i smutek, zaburzając wspólne życie negatywnymi emocjami, które szalenie trudno stłumić. Kiedy Mack wyrusza ze swoimi dziećmi na wspólny weekend w góry, nie jest w stanie przewidzieć konsekwencji tej podróży. W ostatnim dniu pobytu zostaje porwana jego najmłodsza córka Missy. Po kilku godzinach policja odkrywa, że dziecko zostało uprowadzone przez seryjnego mordercę. Rozpoczyna się pościg, jednak śledczy przegrywają walkę z czasem. Odnajdują ślady krwi małej Missy, wszystkie poszlaki wskazują, że dziecko zostało zamordowane, jednak ciało pozostaje w ukryciu. Mack wraz z dziećmi wraca do domu pogrążony w Wielkim Smutku, oddala się od Boga i najbliższych. Nosi w sercu wielki ciężar związany z poczuciem ogromnej winy, ulega swego rodzaju destrukcji, która zupełnie odbiera mu radość życia. Pewnego dnia otrzymuje list, który jest zaproszeniem od Boga. Mack je przyjmuje i wyrusza w podróż pełną magii, mistycyzmu i refleksji. Czy doświadczy przemiany, poczuje się oczyszczony i skłonny do dalszego, wypełnionego radością i spokojem życia? Czy jednak wizja Boga w spódnicy zupełnie zaburzy jego światopogląd, wrzucając go w jeszcze większą otchłań rozpaczy?
„[…] kiedy zniknęła mała Missy, Wielki Smutek osiadł na jego ramionach jak niewidzialna kołdra. To brzemię zasnuwało mu mgłą oczy, przygniatało plecy. Nawet wysiłki, żeby je zrzucić, były wyczerpujące, jakby jego ręce ugrzęzły w wyblakłych fałdach rozpaczy, a on sam stał się jego częścią. Jadł, pracował, kochał, śnił i bawił się w tym ciężkim odzieniu, garbił się, jakby nosił ołowiany płaszcz, codziennie brnął przez życie z przygnębieniem, które ze wszystkiego wyssało kolor”. (str. 31).
Od dawna chciałam przeczytać tę książkę. Dzięki jej ekranizacji, a także wznowionego wydania w filmowej okładce nadarzyła się okazja, aby poznać opowieść, która rodzi tak wiele sprzecznych emocji. Minęło kilka dni od lektury, jednak nadal nie wiem, jak ocenić tę publikację. Zaznaczę, że zależy mi na obiektywnej opinii, wolnej od własnych przekonań bowiem, jest to jedna z tych książek, która na każdego odbiorcę zadziała w inny sposób. Jednych zachwyci, natomiast u innych wywoła odwrotny skutek. Znajdą się też czytelnicy, dla których Chata będzie kolejną intrygującą, poruszającą, pełną refleksji i metafory historią, która z pewnością nie odmieni w szczególny sposób ich życia, nie wpłynie na utrwalone przekonania, jednak pozostawi subtelny ślad w ich umyśle, dając poczucie osobliwej satysfakcji z lektury. Pewnie do tej ostatniej grupy odbiorców mogłabym się zaliczyć.
„Kłamstwa to małe fortece. W środku czujesz się bezpieczny i silny. Z tych małych twierdz starasz się kierować swoim życiem i manipulować innymi. Ale fortece potrzebują murów, więc je wznosisz. Są nimi usprawiedliwienia twoich kłamstw. Takie jak wtedy, gdy chronisz tych, których kochasz, i próbujesz oszczędzić im cierpienia. To działa, więc nawet kłamiąc, czujesz się w porządku”. (str. 212)
Podczas czytania towarzyszyły mi różnorodne emocje. Powieść w pierwszej części zupełnie pochłonęła moją uwagę, z ogromnym napięciem i przejęciem śledziłam losy głównego bohatera i jego bliskich. Jednak, gdy przyszedł czas na treść nacechowaną teologią, filozofią, badaniem kwestii związanych z Bogiem i wiarą, czy obrazem i znaczeniem Trójcy Świętej, miałam chwile zwątpienia. Jednak nie poddałam się i pozwoliłam sobie na zgłębienie zbudowanego przez autora świata, swoistego raju, w którym znalazł się główny bohater. Podjęłam próbę przyswojenia tej dosyć dyskusyjnej, chwilami nieprzystępnej dla mnie treści i ostatecznie nie żałuję. Autor określa Boga, jako jedynego istniejącego Stwórcę, kochającego wszystkich ludzi, bez względu na przynależność do określonej religii, czy jej zupełny brak. Ukazuje także postać Zbawiciela, który nie odbiera życia naszym bliskim, doświadczając lub wystawiając nas na próbę — jest tylko biernym obserwatorem naszej ziemskiej egzystencji, którą od wieków kreujemy sami. Bóg oddał świat w nasze ręce, pozwolił nam żyć według własnych zasad, nie regulując naszego istnienia w żadnej kwestii. W ludzkiej mentalności często pojawia się bardzo roszczeniowy stosunek do Boga. Kiedy życie kładzie nam kolejne kłody pod nogi, czy doświadcza bolesnymi przeżyciami, często kierujemy swoje pretensje w kierunku Wszechmogącego, oskarżając go za swoje niepowodzenia, czy też ostatecznie odwracając się od niego. William Paul Young w Chacie stosuje ciekawą metaforę, ukazując postać objawiającego się Boga w ciele dobrodusznej czarnoskórej Murzynki, która przywodzi na myśl postać troskliwej matki, czy babci.
„Instytucje, ustroje, ideologie i inne rzeczy wymyślone przez ludzi są wszechobecne i kontakt z nimi jest nieunikniony”. (str. 205)
Chata Williama Paula Younga to według mnie książka skierowana do każdego, bez względu na popieraną ideologię, wyznawaną wiarę, czy jej brak. Nie trzeba być teologiem, czy dobrym znawcą Biblii, aby przyswoić zawartą w niej myśl. To jedna z tych publikacji, która podlega indywidualnej interpretacji — może zachwycać, skłaniać do głębszych refleksji, może jednak też pozostawić pewien niesmak, poprzez negację głęboko zakorzenionych wewnętrznych przekonań. Można ją też potraktować, jako frapującą opowieść nie tylko o Bogu, ale przede wszystkim o ludzkiej tragedii, która rodzi ogromny ból, smutek i nienawiść. To także książka o sile przebaczenia, zrozumienia i miłości oraz o osiągnięciu swoistego kompromisu z własnym sumieniem. Zdecydujcie sami, czy macie odwagę udać się wraz z bohaterem do oddalonej od cywilizacji chaty, gdzie objawia się Trójca Święta w bardzo osobliwej postaci, ukazując Boga, jaki chyba nigdy nie gościł w ludzkiej świadomości...
„Większość z nas ma swoje smutki, nieziszczone marzenia, złamane serca i straty, swoją własną chatę”. 
 ____________________________________________________________________

Kategoria: literatura współczesna / z nurtem religijnym 
Wydawnictwo: Nowa Proza
Przekład: Anna Reszka 
Rok wydania: 2017
ISBN 978-83-7534-061-7
Liczba stron: 295
Moja ocena: 7/10 

Za udostępnienie egzemplarza do recenzji 
serdecznie dziękuję:

środa, 22 marca 2017

[RECENZJA] "Chwila na miłość" – Joanna Stovrag


„Serca, które czują tak samo, z czasem, zaczynają bić w jednym rytmie. Wtedy rozdzieliła nas wojna”.

W ubiegłym roku poznałam historię Joanny i Seja za sprawą książki Jeszcze żyję… Historia prawdziwa <klik>, wydanej w 2007 roku. Po latach ta niezwykła opowieść doczekała się wznowienia, w odświeżonej, urzekającej szacie graficznej i pod nowym, subtelnie brzmiącym tytułem, Chwila na miłość. Bardzo się cieszę bowiem ta niebanalna, pełna bólu, smutku, ale także pasji, miłości do bałkańskiej kultury i odradzającej się nadziei opowieść, ma szansę powrócić do życia w sercach czytelników, a także trafić do tych, którym nie udało się poznać pierwszego wydania.

Znając już bałkańską opowieść Joanny Stovrag, planowałam tylko przejrzeć Chwilę na miłość, porównać z pierwszym wydaniem – jednak kolejny raz zatraciłam się w tej wyjątkowo poruszającej, pełnej kontrastów historii. W moim umyśle odżyła opowieść o sile miłości, ale i wojennym koszmarze, ogromnej traumie, jaka dotyka ludzi, którym przyszło żyć w czasach bezwzględnego barbarzyństwa, jakim niewątpliwie był bratobójczy konflikt w byłej Jugosławii. Wojna, która pochłonęła tysiące ofiar, pozostawiając głębokie rany w sercach tych, którym udało się przeżyć. Wielu na zawsze skazała na emigrację, pogłębiając strach przed powrotem do kraju. Autorka opowiada o tamtych wydarzeniach w sposób niebanalny — bardzo plastyczny, obrazowy, intensywny — zamieszczając fragmenty listów, piosenek, mnóstwo wspomnień, fotografii, a także realnych emocji, chwilami szalenie odważnych i intymnych. Ta publikacja głęboko zapada w pamięć, pozostawiając trwały ślad w duszy czytelnika. 
„[…] wybuchła we mnie wojna. Dotąd niewyobrażalna, znana z literatury i filmów. Nie byłam w jej centrum, to nie mnie namierzało celne oko snajpera, ale ja współodczuwałam. […] zostałam na ziemi i czułam, że pętla bezsilności zaciska się na moim oddechu”. (str. 125). 
Podczas lektury towarzyszy bolesna świadomość, że historia opowiedziana przez Joannę Stovrag, to opowieść tętniąca prawdziwym życiem, szczerymi emocjami i szalenie bolesnymi faktami. Chwila na miłość poprzez nietuzinkową narrację, bardzo wyraziście ukazuje skomplikowane uczucie, pełne złych i dobrych emocji, nasycone bólem, smutkiem, ale i ogromną radością oraz wiarą i nadzieją. Prawdziwa miłość bowiem potrafi się obronić nawet w odmętach bezdusznego oblężenia. Ta książka doskonale obrazuje bałkańską wojenną rzeczywistość z lat 90. Jednak opowieść Joanny Stovrag to nie tylko bratobójczy konflikt, to książka ukazująca piękno Bośni i Hercegowiny, Sarajewa i wielu nieznanych bałkańskich zakątków. Pozwalająca oczyma wyobraźni odbyć swoisty spacer przez urokliwe uliczki. Poczuć aromat mocnej kawy i orientalnych smaków, kiedy ten kraj obfitował jeszcze w dobrobyt — przyciągał turystów, zachwycał krajobrazem, historią, kulturą, różnorodnością, kolorytem, a przede wszystkim społeczeństwem żyjącym ponad wszelkie podziały — bez względu na przynależność etniczną, kulturową czy religijną. W dalszej, zaskakującej perspektywie ludność została wystawiona na wielką próbę, brutalnie podzielona, wielu nie sprostało wojennym realiom. Zniszczono mnóstwo domów, zabytków, uśmiercono tysiące ludzi, ale przede wszystkim zrujnowano ludzką psychikę. W sercach tych, którzy przeżyli pozostały głęboko zakorzenione odłamki, pełne bólu, strachu, krwawych obrazów, pamięci o wymordowanych bliskich i przyjaciołach. Autorka niejednokrotnie przywołuje historyczne wydarzenia, które wstrząsają poruszając najczulsze struny wrażliwości. 
„W środku byłam krzykiem! Krzykiem niezgody na powstałą sytuację, krzykiem niedowierzania, lęku i paniki. W świat, w którym poznałam — jak intuicyjnie przeczuwałam — osobę bardzo mi drogą, może moją miłość — wkroczyła wojna”. (str. 123). 
Chwila na miłość Joanny Stovrag to publikacja nasycona nieudawanymi, gwałtownymi emocjami oraz treścią, która w bardzo piękny, ale i szalenie przejmujący, chwilami dramatyczny sposób ukazuje kolejne etapy z życia autorki i jej męża. To historia miłości, która nie powinna przetrwać, a jednak przebyła skomplikowaną drogę i kwitnie do dzisiaj. To książka, która w znakomity, bardzo przystępny sposób przekazuje wiedzę na temat konfliktu zbrojnego w byłej Jugosławii. To także opowieść, która zaraża miłością do kultury i tradycji orientu, bałkańskiego kolorytu, różnorodności i temperamentu. Niesie w sobie mnóstwo cennych wartości, zwracając uwagę na znaczenie rodziny i przyjaciół, którzy w chwili słabości pokazują prawdziwe oblicze. Odwracają się albo dają wsparcie, udzielając cennych wskazówek bądź po prostu są! 

W niniejszej publikacji znajdziecie też takie postaci, jak: Wojciech Tochman, polski reporter, między innymi autor reportażu o postjugosławiańskiej rzeczywistości pt.: Jakbyś kamień jadła, Janina Ochojska, polska działaczka humanitarna oraz nieżyjący już Waldemar Milewicz, dziennikarz, reporter i korespondent wojenny. Gorąco zachęcam do lektury, przeczytajcie i dowiedzcie się, jakie role odegrały wspomniane osoby w życiu Joanny i Seada Stovrag! 
„Często bywa tak, że gotowość do dobrych gestów nie idzie w parze z widoczną dla oka wylewnością. Gorzej, kiedy zewnętrzna piękna i miła maska okazuje się złudą i na próżno szukamy pod nią człowieka”. (str. 138). 
Więcej na temat Joanny Stovrag znajdziecie na stronie: chorwacki.pl. Zachęcam także do śledzenia profilu autorskiego na Facebooku: <klik> 


____________________________________________________________________
Kategoria: literatura piękna 
Wydawnictwo: Replika 
Rok wydania: 2017
ISBN 978-83-7674-572-5
Liczba stron: 368
Moja ocena: 9/10 

Za udostępnienie egzemplarza do recenzji 
serdecznie dziękuję Autorce:


wtorek, 21 marca 2017

[ZAPOWIEDŹ WYDAWNICZA] "Carpe diem" – Diane Rose


Mam ogromną przyjemność poinformować, że zostałam jedną z ambasadorek debiutanckiej powieści Diane Rose  Carpe diem! Książka ukaże się nakładem Wydawnictw Videograf SA. 


PREMIERA już 6 kwietnia 2017 roku! 
___________________________________________________________________________________________

OPIS

Rosalie Heart ma 22 lata, studiuje prawo, dba o linię i spotyka się ze swoimi przyjaciółmi. Jednym słowem – szczęśliwa młoda kobieta czekająca już tylko na miłość. Jednak za nim zaczniecie jej zazdrościć, przemyślcie to. Rosalie zostało już tylko 600 dni życia. Pogodziła się z tym, że umrze. Teraz tylko stara się oswoić z tym swoich przyjaciół i rodzinę. Żyje chwilą i próbuje zrobić jak najwięcej. Nie myśli o miłości i związkach, uważa, że jest to dla niej zakazanym owocem. Po prostu trwa i czeka na ten ostatni dzień, kiedy już się nie obudzi. Jednak pewnego dnia Rosalie poznaje kogoś, z kim chciałaby spędzić jak najwięcej wspólnych chwil...
"Każdy ma prawo przeżyć miłość, każdy. 
Nie ważne ile dni mu zostało...". 
O AUTORCE

Diane Rose  blogerka, recenzentka, studentka, miłośniczka róż herbacianych, a przede wszystkim książkoholiczka. Na co dzień ambitna, impulsywna, zadziorna, obdarzona poczuciem humoru i zdeterminowana w dążeniu do celu. Prowadzi stronę autorską: dianerose.pl oraz blog recenzencki: recenzjezpazurem.pl.



MOJA REKOMENDACJA:



_____________________________________________________________________________

Moja recenzja ukaże się 6 kwietnia, jednak już teraz mogę napisać, że jest to wyjątkowo poruszający i dobrze napisany debiut, po który bez wątpienia wato sięgnąć! Skusicie się?

Zdradzę też, że niebawem pojawią się konkursy, każda z patronek i ambasadorek będzie miała dla Was  egzemplarze konkursowe Carpe diem. Będzie mnóstwo szans, aby wygrać tę wyjątkową powieść! Bądźcie czujni!