poniedziałek, 31 sierpnia 2015

"Toxic" - Rachel Van Dyken

Kategoria: literatura młodzieżowa / romans
Wydawnictwo: Feeria Young
Seria: Zatraceni
Tłumaczenie: Anna Dobrzańska
Rok wydania: 2014
ISBN 978-83-7229-477-7
Liczba stron: 344

Moja ocena: 6,5/10

"Czasami zastanawiam się, co było gorsze… Krzyk czy cisza, która po nim nastała..."


"Toxic" autorstwa Rachel Van Dyken jest drugim tomem serii Zatraceni, jednakże po lekturze tej powieści mam wrażenie, że ta część może być czytana zupełnie odrębnie. "Toxic" nie jest kontynuacją opowieści z pierwszego tomu, jest oddzielną historią kolejnego bohatera, a kluczowe postaci "Utraty" są w tej części wyłącznie tłem przedstawionej fabuły.

Po lekturze drugiego tomu odnoszę wrażenie, że jest odrobinę lepszy od części pierwszej, jednakże seria Zatraceni chyba nie stanie się moją ulubioną, czy nawet taką, za którą będę szczególnie tęskniła. Ostatecznie nie jest to mój ulubiony gatunek i przyznam się, że w pewnym momencie czułam się zmęczona infantylnością niektórych wydarzeń, czy też bohaterów. 

sobota, 29 sierpnia 2015

STOSIK #3 - BOOK HOUL


Sierpień dobiega końca a do mnie zdążyła jeszcze dotrzeć ostatnia paczka z książkami. Wszystkie książki zakupiłam w księgarni internetowej nieprzeczytane.pl. Na chwilę obecną nie znalazłam księgarni, która oferowałaby książki w niższej cenie... 
  

piątek, 28 sierpnia 2015

"Utrata" - Rachel Van Dyken

Kategoria: literatura młodzieżowa / romans
Wydawnictwo: Feeria Young
Seria: Zatraceni
Tłumaczenie: Anna Dobrzańska
Rok wydania: 2013
ISBN 978-83-7229-453-1
Liczba stron: 302

Moja ocena: 6,5/10


"Trudno jest żyć - łatwiej jest umrzeć. Zamykasz oczy i więcej ich nie otwierasz. Co w tym trudnego? Nic - tyle tylko, że cholernie trudno zostawić tych, których się kocha..."

Śmierć, nieodwracalny moment, w którym ustają wszelkie czynności życiowe. Pewnego dnia zawita w progi każdego z nas. To nieuniknione bowiem śmierci nie sposób przechytrzyć. A jednak, kiedy dopomina się o młodego, nienasyconego życiem człowieka? Wówczas wydaje się, że to nienaturalne i bardzo niesprawiedliwe.

We współczesnym świecie nieustannie umierają coraz młodsi ludzie. Nowotwory są niczym milczący zabójcy, często atakują po ciuchu, bez najmniejszego ostrzeżenia, następnie powoli drążą organy wewnętrzne, tylko po to, aby zupełnie rozszarpać umysł i ciało konsekwentnie doprowadzając do śmierci. Jednakże rak nie musi wyrażać przepowiedni śmierci. Odpowiednio wcześnie zdiagnozowany, może się okazać zupełnie niegroźny. Jednakowoż na każdym etapie jego rozwoju należy podjąć walkę, ale żeby móc stoczyć ten bój niezbędne jest wsparcie, nadzieja, wiara i silna osobowość. Niestety bywa i tak, że konieczny jest wyłącznie cud.

czwartek, 27 sierpnia 2015

STOSIK #2 - Wydawnictwo ZNAK (- 70%)


Kiedy dostrzegłam kolejną wyprzedaż w Wydawnictwie ZNAK, nie mogłam się jej oprzeć! -70% to bardzo duża promocja! I tak, wreszcie spełniłam swoje marzenie i kupiłam książki, na które już od dawna miałam chęć...  
  

***
"Zimowa opowieść" - Mark Helprin  
14,97 zł.
Ujmująco piękne i mądre arcydzieło przenosi nas do Nowego Jorku z początku dwudziestego wieku, targanego arktycznymi wiatrami i rozświetlonego bielą niespotykanie obfitego śniegu. Dzięki płomiennej wyobraźni autora miasto żyje i ma duszę. 
Pewnej mroźnej nocy młody Peter Lake próbuje okraść rezydencję na Manhattanie. Niespodziewanie zastaje w domu córkę właścicieli, umierającą na gruźlicę Beverly Penn. Tak zaczyna się miłość, która odmieni jego los. 

O książkach Marka Helprina marzyłam od dawna, dzięki wspaniałej promocji Wydawnictwa ZNAK kupiłam je za bardzo niską cenę. Książki są pięknie wydane, w twardej oprawie, a "Zimowa opowieść" ma niezwykłą okładkę, która już dawno przyciągnęła moją uwagę. Ogromnie się cieszę, że wreszcie ją mam. Liczę na magiczną literacką ucztę! 


***
"Pamiętnik z mrówkoszczelnej kasety" - Mark Helprin
14,97 zł.
Oskar Preegrosso siada codziennie na szczycie góry (uzbrojony w walthera P88, z którym się nie rozstaje), spogląda na Rio de Janeiro i spisuje swoje wspomnienia, po czym skrzętnie upycha je w mrówkoszczelnej kasecie. To, co przeżył, wydaje się nieprawdopodobne: zabójstwo w obronie własnej, pobyt w szpitalu psychiatrycznym, małżeństwo z cudowną milionerką, obrabowanie największego banku na świecie, dwukrotne zestrzelenie przez Luftwaffe, rozmowy z papieżem w stylu: "cześć, właśnie się do ciebie wybieraliśmy", oświadczyny po pięciu minutach znajomości i ślub z trzykrotnie młodszą Brazylijką... Aż trudno uwierzyć, że największy wpływ na życie tego ekscentrycznego Amerykanina miała... kawa, "siła nieczysta", z którą obsesyjnie walczy. 

"Pamiętnik z mrówkoszczelnej kasety" jest kpiarski i wzruszający, nostalgiczny i krzepiący, dramatyczny i arcyzabawny - to powieść, od której trudno się oderwać. 


Słowem ta powieść zawiera wszystko, co bardzo cenię i lubię w literaturze! 



***
"Na nieludzkiej ziemi" - Józef Czapski 


"Na nieludzkiej ziemi" wraz z "Innym światem" Herlinga-Grudzińskiego i "Archipelagiem Gułag" Sołżenicyna należy do kanonu najbardziej wstrząsających książek o cierpieniach zgotowanych światu przez komunistyczną utopię. Utopię, którą z niewyobrażalnym okrucieństwem realizował sowiecki aparat przemocy i ucisku.

Literatura z okresu II wojny światowej interesuje mnie odkąd pamiętam, zatem mój wybór był oczywisty. 



***
"450 stron" - Patrycja Gryciuk 

Książka, która w ostatnim czasie zdobywa szczyty popularności i chyba nie ma potrzeby jej opisywać. Mam wrażenie, że już wszyscy ją mają i przeczytali. Teraz mam i ja! ;) Po bardzo udanej przygodzie z "Planem" tej autorki poczułam wielką ochotę, aby przeczytać kolejną powieść, która wyszła spod pióra Patrycji Gryciuk. 

Tym razem skorzystałam oferty księgarni Matras.pl, która błyskawicznie zrealizowała moje zamówienie. Jak tylko skończę powieść, którą czytam aktualnie, natychmiast zabieram się za "450 stron", jestem jej ogromnie ciekawa! A mój sierpniowy stosik książek, które miałam przeczytać w tym miesiącu, nadal stoi! Prawie nieruszony! ;)) Ech... życie mola książkowego bywa skomplikowane... ;) 
***
Zakładka magnetyczna - drobny upominek od męża :) Dzięki niej dokładniej poznałam znaczenie określenia - molus ksiazkolus ;) 



I zdradzę Wam, że w drodze do mnie jest paczka z kolejnymi książkami... ;) Zupełnie oszalałam! 

A może i Wy skorzystaliście z ciekawej promocji? Zapraszam do dyskusji... 

środa, 26 sierpnia 2015

"Sekret O"Brienów" - Lisa Genova

Kategoria: literatura współczesna / obyczajowa 
Wydawnictwo: Filia
Tłumaczenie: Joanna Dziubińska
Rok wydania: 2015
ISBN 978-83-7988-479-7
Liczba stron: 448

Moja ocena: 8/10


"Albo jesteś tu i teraz, albo nigdzie…"

Sięgając po "Sekret O'Brienów" Lisy Genovy, jednej z moich ulubionych autorek doskonale zdawałam sobie sprawę, że mam w ręku kolejną powieść, która z dużą siłą wpłynie na moje emocje i wprowadzi mnie w zawiłości choroby na temat, której moja wiedza była bardzo powierzchowna. Nie było to moje pierwsze spotkanie z prozą tej pisarki. Jakiś czas temu miałam przyjemność przeczytać jej pierwszą powieść zatytułowaną "Motyl". Ta książka po raz pierwszy uzmysłowiła mi istotę Alzhaimera, o której jak się okazało, wiedziałam bardzo mało. Dodatkowo sprawiła, że pokochałam kunszt i literacki styl tej pisarki, dlatego od tamtej chwili zawsze z ogromną przyjemnością i ciekawością sięgam po jej powieści. Kolejną książką, którą przeczytałam była "Lewa strona życia", ta powieść wdrożyła mnie w tajniki schorzenia, o którym nie miałam bladego pojęcia, toteż za sprawą tej publikacji w przyjemny i nienaganny sposób dowiedziałam się o zespole pomijania stronnego. Książki Lisy Genovy wprowadzają czytelnika w świat ludzi ciężko chorych i ukazują różnorodne zaburzenia w bardzo mądry i zrozumiały sposób. 

Lisa Genova to amerykańska pisarka oraz doktor nauk medycznych, której specjalizacją jest neurobiologia. Autorka, tworząc swoje książki, zawsze wkracza w środowisko ludzi dotkniętych danym schorzeniem. Rozmawia z nimi oraz ich rodzinami, zaprzyjaźnia się i obserwuje ich codzienność, i jak sama pisze, wszystko, co wie, zawdzięcza właśnie ludziom chorym, którzy wprowadzają ją w swój złożony świat oraz trudne i bolesne życie.

fot. źródło
Pląsawica Huntingtona (z ang. Huntington's Disease - w skrócie HD) jest chorobą uwarunkowaną genetycznie. To dziedziczna choroba neurodegeneracyjna, która atakuje ośrodkowy układ nerwowy. Charakteryzuje się stopniową utratą kontroli ruchowej i wzmożeniem częstotliwości ruchów niekontrolowanych. Chorobę Huntingtona diagnozuje się między trzydziestym piątym a czterdziestym piątym rokiem życia i prowadzi ona do śmierci w ciągu dziesięciu do dwudziestu lat. Niemniej jednak występuje także jej młodzieńcza odmiana, która pojawia się u osób będących poniżej dwudziestego roku życia. Najbardziej typowym objawem HD jest utrata równowagi, ograniczona sprawność, upadki, mimowolne ruchy pląsawicze, które początkowo obejmują tylko niektóre grupy mięśni, następnie prowadzą do stałego niepokoju ruchowego chorej osoby. Ponadto pojawia się niewyraźna mowa oraz trudności w połykaniu. Chorobę tę diagnozuje się poprzez badanie neurologiczne, na podstawie zaburzeń ruchu i testu genetycznego, jako że powoduje je pojedyncza mutacja. W badaniach obrazowych pląsawica Huntingtona wykazuje się poszerzeniem układu nerwowego mózgowia, z charakterystycznym obrazem komór bocznych, mających kształt skrzydeł motyla. Niestety obecnie nie ma lekarstwa ani metody leczenia, która powstrzymałaby, spowolniła czy też odwróciła postępowanie tego schorzenia. Pląsawica Huntingtona nazywana jest najokrutniejszą chorobą znaną człowiekowi. *
"Wszystkim więc rządził przypadek. Głupie szczęście. Nic, co zrobiła albo zrobi, nie będzie miało na to wpływu. Mogła odżywiać się według wegańskiej diety, uprawiać codziennie jogę, zabezpieczać się podczas stosunku, trzymać się z dala od narkotyków, brać witaminy i spać osiem godzin dziennie. Mogła się modlić, mieć nadzieję, wypisywać pozytywne hasła na ścianach swojej sypialni, palić świeczki. […] Nic z tego i tak nie będzie mieć znaczenia. […] Albo miała już w sobie gen, albo nie". Str. 221
Bohaterem tej powieści jest czterdziestoletni Joe O'Brien, który wraz z żoną oraz dorosłymi dziećmi mieszka w rodzinnym domu w Bostonie. Joe, na co dzień wykonujący zawód policjanta stara się być oddanym mężem oraz dobrym ojcem. Jednakże jest też profesjonalistą, dlatego w swoją pracę wkłada całe zaangażowanie i uwagę, przez co jego życie prywatne chwilami bywa narażone na drobne problemy. Niemniej jednak Joe wspólnie z żoną dokładają wszelkich starań, aby ich dzieci były mądre, szczęśliwe i spełnione. Mężczyzna zmaga się również z traumatycznymi przeżyciami z okresu dzieciństwa, które przez całe dorosłe życie zaprzątają jego myśli. Joe w dzieciństwie stracił matkę, która ostatnie lata życia spędziła w ośrodku psychiatrycznym i została uznana za alkoholiczkę, jednakże Joe nigdy nie pogodził się tak wstydliwym i obraźliwym rozpoznaniem. Rozwiązanie przychodzi jak grom z jasnego nieba wraz z diagnozą, która staje się wyrokiem i odbiera mu chęć dalszego życia.
"Jej tata, ich opoka obrońca, zawsze taki pewny wszystkiego, wyglądał tak krucho. Trzęsły mu się dłonie. Jego mokre oczy szybko od nowa napełniały się łzami. Twarz wykręcała mu się, jakby przed chwilą zjadł cytrynę, z trudem powstrzymując płacz, a Katie na ten widok pękało serce". Str. 172
"Chciała też pomówić o tym, jak bardzo się boi, że ma w sobie gen choroby i że wyobraża sobie, że Huntington tkwi w niej jak głęboko zakopane nasionko, które zaczyna kiełkować, a na pnącej się latorośli, która ogarnia całe jej ciało, pojawiają się pierwsze pąki". Str. 205
"Joe nad sobą nie panował. Coraz częściej u sterów był Huntington, a Joe siedział związany pod pokładem. Nie znosił leków. Nienawidził ich. Seroquel tłumił jego temperament wzmagany chorobą, ale stępiał też wszystko inne. Po lekach Joe czuł się osłabiony, jak gdyby poruszał się w smole, i nawet jego myśli tonęły zbyt głęboko, by mógł je ocalić. Bardziej jednak nie znosił tego siedzenia pod pokładem, kiedy sam nie był w stanie odepchnąć Huntingtona od steru". Str. 273
Lisa Genova powtórnie zaserwowała czytelnikowi powieść, która wywołuje całą paletę różnorodnych emocji. Ukazała tajniki schorzenia, które odbiera rość z życia, odziera z godności i zupełnie wyniszcza. Kolejny raz skłoniła mnie do głębokich refleksji nad kruchością ludzkiego istnienia, ponieważ w bardzo charakterystyczny, wiarygodny i zrozumiały sposób odzwierciedliła dylematy rodzin dotkniętych wyniszczającym schorzeniem HD, u których występuje zmutowany gen. Autorka bardzo klarownie i przystępnie przybliżyła nie tylko chorobę Huntingtona, ale także kwestie związane z dziedziczeniem, czyli całym procesem przekazywania genów. Przyznam, że dzięki jasnym i przystępnym opisom to zagadnienie jest dla mnie zupełnie zrozumiałe.  

W przypadku pląsawicy Huntingtona prawdopodobieństwo dziedziczenia jest ogromne, zatem 50% szans na to, czy odziedziczyło się schorzenie, czy jest się zdrowym wywołuje ogromny niepokój i niepewność. Dlatego pojawiło się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości związanych z kwestią przeprowadzania badań genetycznych, które ujawniają czy jest się nosicielem zmutowanego genu, czy też nie? Co jest lepsze znać prawdę, czy żyć w nieświadomości? Z takimi dylematami zmagają się dzieci Joego. Przecież każdy z nich jest młodym człowiekiem, który startuje w dorosłe życie. Planują założyć rodzinę, mieć dzieci, realizować swoje pasje, a świadomość tego, że noszą w sobie zmutowany gen, który ostatecznie ujawni chorobę, może odebrać im chęć dalszego życia, urzeczywistnienia swoich marzeń i pragnień oraz realizacji podjętych zobowiązań. Ta historia nadal jest w mojej głowie, zaprząta moje myśli i ciągle nie potrafię zdecydować, jaką ja podjęłabym decyzję, gdybym zalazła się w podobnym położeniu. 

"Prawda albo wyzwanie […]. Co wybierasz?" str. 229
"Pewność skutecznie patroszy nadzieję z wnętrzności". Str. 141

Na uwagę zasługuje także fakt, iż autorka pisząc o tak trudnej i przykrej chorobie, o jej przyczynach i przebiegu, potrafi wpleść w fabułę odrobinę humoru i zabawnych sytuacji, które chwilowo rozluźniają, wywołując uśmiech na twarzy czytelnika. Książka podzielona jest na trzy części, ukazuje pląsawicę Huntingtona oraz dylematy i ogromną frustrację z perspektywy Joeya, jak również jego najmłodszej córki Katie. Dzięki temu czytelnik może poznać wewnętrzne rozterki chorych ludzi oraz ich dzieci, które siłą rzeczy zostały skazane na niewyobrażalny strach, którego powodem jest ogromne prawdopodobieństwo wystąpienia tak okrutnej i bezwzględnej choroby.  
"Strach był w jej krwi, w każdym płytkim oddechu. Przypominał czarną masę, która rozprzestrzeniała się, miażdżyła jej serce i płuca, aż wkrótce miała sprawić, że nie będzie mogła oddychać". Str. 405
Reasumując, lektura "Sekretu O'Brienów" autorstwa Lisy Genovy, kolejny raz okazała się dla mnie drogą przez ścieżki rozmaitych emocji i wrażeń, które wydobyły z zakamarków mojego umysłu wiele wątpliwości i zadumy nad kwestiami związanymi z życiem i śmiercią. Ta powieść uzmysłowiła mi nie tylko kruchość ludzkiego życia, ale także zagadnienia związane z prawem do decydowania o własnym losie, z możliwością odejścia w spokoju i z poczuciem godności. Niestety choroba Huntingtona całkowicie wyniszcza i ogranicza jakość życia, odbiera dumę i szacunek. Skazuje na ciążącą zależność od bliskich, która dla chorych jest niezwykle uwłaczająca i trudna do przyjęcia. Wywołuje szereg absurdalnych myśli i zachowań, które w konsekwencji są przykre dla otoczenia. Jednakże ta książka ukazuje także istotę rodziny oraz osób, które udzielają pomocy ludziom chorym, ogromną potrzebę wsparcia i zrozumienia nie tylko ze strony bliskich, ale także otoczenia. 

Słowem "Sekret O'Brienów" to skarbnica wiedzy o chorobie Huntingtona, zatem jeżeli lubicie literaturę, która skłania do refleksji i przybliża tajemnice ludzkiego organizmu i umysłu, koniecznie sięgnijcie po niniejszą książkę. Serdecznie zachęcam. 
"Każdy oddech jest ryzykiem. Miłość jest powodem, dla którego oddychamy". Str. 436
"Kim się stanie? Suchą, obrzydliwą kupą wstydu, gnijącą latami w salonie, a potem w szpitalu stanowym. Pielęgniarka będzie mu podcierać kościsty tyłek, aż w końcu umrze z wycieńczenia albo złapie zapalenie płuc, które w końcu go dobije. I po co? Dlaczego miałby skazywać wszystkich na taką mękę? […] W przypadku Joego opcja z pięciosekundowym zastrzykiem nie wchodziła w grę. Lekarze nie mogli być ludzcy wobec ludzi. Od Joego i jemu podobnych oczekiwano, że będą cierpieć i zaciskać zęby, by jakoś znieść życie, które nie ma żadnej jakości, jednocześnie będąc ciężarem dla wszystkich, których kochają, aż nastanie ich gorzki, przerażający koniec". Str. 351


Książka bierze udział w wyzwaniu: 

* Wszystkie informacje, które zgromadziłam do opisania Pląsawicy Huntingtona pochodzą z niniejszej książki oraz serwisu poradnikzdrowie.pl

sobota, 22 sierpnia 2015

#New Tag

Źródło 
Przyznam, że po raz pierwszy spotkałam się z tak sympatycznym Tagiem, a to za sprawą nominacji ze strony uroczej Pauli, autorki bloga Rude Recenzuje, przez którą zostałam wybrana. Ta nominacja jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem, dlatego było mi niezmiernie miło zobaczyć swój blog wśród 5 innych, które Paula najchętniej odwiedza. Dziękuję Ci Paulinko, ja również lubię do Ciebie zaglądać - serio!

Niniejszy Tag polega na wytypowaniu 5 blogów, które odwiedza się najchętniej i najczęściej, oraz uzasadnieniu dlaczego właśnie ten, blog tak bardzo nas interesuje. Autorzy wymienionych blogów otrzymują automatyczną nominację.

Oczywiście nie wolno nominować bloga przez, który zostało się wybranym! To byłaby przesada Ja Ciebie, a Ty mnie?!

czwartek, 20 sierpnia 2015

"Plan" - Patrycja Gryciuk

Kategoria: literatura współczesna
Wydawnictwo: Poligraf
Rok wydania: 2013
ISBN 978-83-7856-097-5
Liczba stron: 575

Moja ocena: 7/10

"Dla niego istnieję…"

Główną postacią tej powieści jest Anna Smith, 17 letnia studentka, która wyjeżdża do Wielkiej Brytanii studiować architekturę na Oksfordzie. Dla Anny to zupełnie obce środowisko dlatego początkowo zagubiona i wyobcowana próbuje nawiązać nowe przyjaźnie. Bardzo szybko udaje się jej poznać ciekawych i życzliwych ludzi, z którymi nawiązuje bliskie relacje. Wśród nich jest Lorcan, przystojny student, który natychmiast przykuwa uwagę Anny. Przez kilka miesięcy są nierozłączni, czytają wspólnie książki, razem się uczą, chodzą do biblioteki i na uczelnię, między nimi pomału rodzi się uczucie, które zaczyna wykraczać poza relacje przyjacielskie. Jednakże pewnego dnia Anna zostaje zaproszona na bal, w którym uczestniczą wyłącznie wyróżniający się studenci, tam poznaje Siergieja, który od pierwszego wejrzenia staje się dla niej obiektem westchnień i marzeń. Anna zakochuje się w nim bez pamięci, tylko czy relacja z mężczyzną z tak odmiennego świata może w przyszłości stanowić dla niej związek idealny? Od tej chwili dziewczyna zaczyna prowadzić podwójną grę bowiem jest rozdarta między przystojnym i szarmanckim miliarderem a spontanicznym i zwariowanym Lorcanem. Czy można kochać jednocześnie dwóch, zupełnie różnych mężczyzn?

WAKACYJNA ROZDAWAJKA - ZGARNIJ KSIĄŻKĘ!


Serdecznie zapraszam na konkurs, który tym razem odbywa się na moim facebookowym profilu!

Zasady oraz regulamin w linku:


https://www.facebook.com/nieterazwlasnieczytam - KONKURS


Życzę przyjemnej zabawy :) 



wtorek, 18 sierpnia 2015

"Na marginesie" - Michał Matuszak

Kategoria: literatura współczesna
Wydawnictwo: Białe Pióro
Rok wydania: 2014
ISBN 978-83-64426-06-3
Liczba stron: 242

Moja ocena: 7,5/10


"Alkohol znaczy dla mnie tyle, co respirator dla tracącego oddech..." 


"Na marginesie" to debiutancka powieść Michała Matuszaka, młodego pisarza, z zawodu architekta krajobrazu, który wykazał się niemałym talentem obserwacji i oryginalnym sposobem wyrażania postrzeganej rzeczywistości, niezwykle wnikliwym, bardzo psychologicznym i zupełnie niekonwencjonalnym.  Ostatecznie niniejsza książka stała się dla mnie olbrzymim wyzwaniem, wymagała ogromnej uwagi bowiem w trakcie jej lektury niejednokrotnie, zmuszała mnie do zastanowienia się nad niektórymi fragmentami, analizowałam je niczym wiersz czy poemat po to, aby dociec co autor miał na myśli.

czwartek, 13 sierpnia 2015

"Umarli mają głos" - M. Krajewski, Jerzy Kawecki

Kategoria: literatura faktu
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2015
ISBN 978-83-240-3403-1
Liczba stron: 304

Moja ocena: 7/10


"Śmierć nie wybiera dnia ataku. Ona pracuje zawsze".

Pomysł na tę dość oryginalną publikację zrodził się w głowie Marka Krajewskiego w czasie wielogodzinnych konsultacji, z których autor korzystał, pisząc kolejne kryminały. Jego guru w dziedzinie medycyny sądowej stał się Jerzy Kawecki, znakomity i uznany biegły sądowy, który we współpracy z prokuratorami wielokrotnie brał udział w wyjaśnianiu wielu zagadkowych i bardzo brutalnych zbrodni na terenie naszego kraju. Marek Krajewski, autor bestsellerowych kryminałów postanowił wykorzystać olbrzymią wiedzę i doświadczenie medyka i tak powstała niniejsza książka.

"Umarli mają głos" autorstwa znakomitego duetu Marka Krajewskiego oraz Jacka Kaweckiego to dość nietypowy zbiór kilkunastu opowiadań. Przedstawia najokrutniejsze i najbardziej zagadkowe historie, które muszę przyznać niejednokrotnie, mrożą krew w żyłach. Chociaż niektóre wydają się zupełnie zwykłe, nawet banalne to wśród nich są również takie, które wstrząsają i wydają się wręcz nieprawdopodobne bowiem, pod hasłem nekrofilia i nekrofagia kryją się najbardziej niepojęte zapędy, których zdrowy człowiek nie jest w stanie sobie uzmysłowić. Kiedy czytałam historię, która opowiadała o cmentarnej bestii, wykopującej zwłoki kobiet w celu zaspokajania osobliwych i niepojętych potrzeb byłam wstrząśnięta i zniesmaczona. Nie mogłam uwierzyć, że coś tak niezrozumiałego wydarzyło się w naszym kraju. Historia, która przypomina niewybredne horrory, miała miejsce, gdzieś nieopodal nas, a finał tej opowieści mnie zaskoczył i pozostawił wiele wątpliwości.

Jacek Kawecki każdego dnia spotyka się z trudnymi do wyjaśnienia zgonami, których przyczyną są najczęściej brutalnie zbrodnie bądź kuriozalne samobójstwa. Obiektem jego pracy są trupy, ludzkie zwłoki i ich narządy w daleko posuniętym rozkładzie, z których wydobywa się niewyobrażalny fetor. Przyznam się, że nigdy nie mogłam zrozumieć motywacji ludzi wykonujących ten zawód, chociaż ich podziwiam i szanuję bowiem ich praca, wyjaśnia wiele tajemniczych przyczyn śmierci, pomaga ukarać winnych tym samym, pozwalając wielu rodzinom w spokoju opłakiwać swoich bliskich i zupełnie poddać się żałobie.

W tej publikacji za sprawą kunsztu, fachowości i doświadczenia Marka Krajewskiego i Jerzego Kaweckiego poszczególne historie wywołują wzburzenie, chwilami wstrząsają, dosłownie wywracając żołądek czytelnika na lewą stronę, niektóre opowiadania są wyjątkowo niewybredne i bardzo wnikliwe, zawierają treści, które u niejednego, nawet najbardziej odpornego czytelnika spowodują niestrawność, wywołując na twarzy paskudny grymas obrzydzenia. Opisy sekcji zwłok są szalenie sugestywne, sumiennie i szczegółowo opisane, przez co mocno wpływają na psychikę czytelnika. Czytałam tę książkę podczas potwornych upałów, co jeszcze bardziej pobudzało moje zmysły i wyobraźnię, dlatego niemal czułam okrutny fetor ludzkich zwłok, z którym przecież na co dzień spotykają się patolodzy. Trupy i ich wnętrzności to ich chleb powszedni.
"Istota ludzka, po której zgonie ktoś popadł w otchłań rozpaczy, stanowiła dla niego model anatomiczny" str. 102
Reasumując, "Umarli mają głos" M. Krajewskiego i J. Kaweckiego to niewybredny twór, który ukazuje dwanaście autentycznych historii, ludzkich tragedii, najbardziej zagadkowych zgonów oraz jednych z okrutniejszych zbrodni, które wydarzyły się na przestrzeni lat w Polsce. Ta publikacja pokazuje jak ważnym i niezwykle trudnym jest zawód patologa, który niemal każdego dnia ma do czynienia z trupami, czasem w najgorszym stanie rozkładu. Fetor i potworny widok ludzkich zwłok to chleb powszedni patologów, medyków sądowych i chociaż dla wielu to niewyobrażalne, to jednak tym ludziom należy się szacunek, podziw i uznanie bowiem wykonują szalenie ciężką pracę, która kryminologom, prokuratorom pozwala odkryć autentyczną przyczynę śmierci i ukarać tych, którzy dopuścili się potwornych zbrodni. Bez ich pracy, czasem byłby to niemożliwe. Dlatego, jeżeli macie odwagę i chęć zmierzyć się z tą niewybredną i specyficzną publikacją, serdecznie polecam!



 Książka bierze udział w wyzwaniu: 

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

"Nie jedz tej książki" - David Sinden, Nikalas Catlow

Kategoria: literatura młodzieżowa
Tytuł oryginału: Don't Eat This Book
Wydawnictwo: JUPI
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Rok wydania: 2015
ISBN 978-83-64297-51-9
Liczba stron: 288

Moja ocena: 7/10

Rób z tą książką, co chcesz, tylko jej nie jedz! 

Pamiętam, kiedy na rynku wydawniczym pojawiła się publikacja "Zniszcz ten dziennik" Keri Smith, wtedy pomyślałam sobie, że to jakieś kuriozalne nieporozumienie bowiem jak można wpaść na pomysł, aby poddawać tak dewastującym praktykom książkę i przede wszystkim po co? Jakby tego było mało owa publikacja, uchodziła za dzieło, które pobudza do kreatywności, wyzwala inspiracje, których wynikiem jest prawdziwy proces tworzenia. Wtedy w mojej głowie kotłowała się tylko jedna myśl, cóż za bzdura!

Jednakże, kiedy moja córka zapragnęła, aby posiadać wyżej wymieniony dziennik, uznałam, że skoro o tym marzy, a jej koleżanki tak bardzo go sobie cenią i do tego chwalą to, czemu nie? Kupiliśmy naszemu dziecku dzieło zatytułowane "Zniszcz ten dziennik" i obserwowaliśmy, co z tego wyniknie. I Wiecie, co? Nasza córka bawiła się wyśmienicie i każdego dnia demonstrowała nam z ekscytacją i iskrą w oku kolejne wytwory i praktyki, jakim poddawała swój dziennik! Aktualnie owa publikacja jest w opłakanym stanie i z przykrością patrzę na to, co z niej zostało, ale trudno, przecież ostatecznie taka była wizja jej twórców. A moje dziecko? Cóż bawiło się znakomicie i czerpało z powyższego dziennika wiele radości, a na jej buzi gościł uśmiech. Czegóż więcej mogą pragnąć rodzice? Dlatego, kiedy w nasze ręce trafiła kolejna tego typu publikacja, nie miałam obaw, że moja córka poczuje radość, natychmiast złapała za mazaki, kredki oraz ołówek i zaczęła namiętnie realizować kolejne zadania.

Wydawnictwo JUPI!, które specjalizuje się w wydawaniu książek dla dzieci, wypuściło w tym roku na rynek, podobną tego typu publikację. "Nie jedz tej książki", której autorami są David Sinden i Nikalas Catlow jest propozycją, która początkowo wydawała mi się zupełnie inna od wspomnianej wcześniej publikacji. Po jej pierwotnym zlustrowaniu odniosłam wrażenie, że jej celem nie jest całkowita destrukcja. Jednak po głębszym poznaniu znalazłam mnóstwo zadań, które ostatecznie doprowadzą i tę książkę do częściowego zniszczenia. Niemniej jednak propozycja Wydawnictwa JUPI! podoba mi się bardziej od wspomnianego wcześniej dziennika, głównym atutem jest przyciągająca uwagę kolorowa i zabawna okładka, jak również więcej pobudzających wyobraźnię i śmiesznych zadań, które w końcowym efekcie stanowią znacznie ciekawszą propozycję. 


"Nie jedz tej książki" to swoisty zbiór zadań skierowany do młodego czytelnika, ale może także stanowić świetną rozrywkę dla dorosłych, pod warunkiem, że zasiądą do niej ze swoimi pociechami i wspólnie rozwiążą kilka zadań, gdzie będą mogli kolorować, uzupełniać i wymyślać odpowiedzi na postawione tam pytania. Taka forma spędzania wolnego czasu wyzwala wiele pozytywnych uczuć oraz doświadczeń, pobudza wyobraźnię jednocześnie dając okazję do świetnej zabawy. W końcu nie samymi książkami człowiek żyje. Młodzież w szkołach nie narzeka na nudę, mają bowiem mnóstwo nauki i lektur do przeczytania, a owa publikacja może stanowić wspaniałą rozrywkę, bardziej wartościową niż np.: gry komputerowe, toteż dlaczego im tego zabraniać? Przecież niniejszy zbiór zadań daje dzieciakom możliwość oderwania się od codziennych obowiązków, pozwala się odstresować w zabawny i przyjemny sposób, jednocześnie pobudzając umysł młodego człowieka do kreatywnego działania. Zawiera mnóstwo różnorodnych zadań, które wspomagają motorykę, są źródłem wielu pozytywnych emocji i z pewnością motywują do wysiłku bowiem aby sprostać, niektórym zadaniom należy np.: wyjść na dwór. Może dla dorosłego czytelnika niektóre ćwiczenia mogę wydawać się odrobinę kontrowersyjne bowiem dziurawienie kartek, ich wyrywanie, czy też zostawianie na nich śladów opon od roweru nie stanowi dla dorosłego odbiorcy ciekawej i wartościowej rozrywki. Niemniej jednak uwierzcie mi nasze dzieci postrzegają to zupełnie inaczej jednocześnie czerpiąc z takiej zabawy wiele uciechy i zadowolenia. Odrobina szaleństwa jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Mnie chyba najbardziej przeraziło zadanie, w którym jedna z kartek ma posłużyć do wydmuchania zawartości nosa, ale bez obaw Drogi Dorosły Czytelniku, w tym zbiorze zadań nasze pociechy znajdą również wiele znacznie kreatywniejszych zadań. Mogą np.: zaprojektować budynek, w którym chciałyby mieszkać, założyć własny kraj, wymyślić jego nazwę i prawa, zaprojektować własną flagę, czy też narysować jakby wyglądali, jako kwiat czy też psiak oraz wiele innych interesujących i śmiesznych zadań. Dzieciaki znajdą też wiele ćwiczeń, które są zwyczajnie zabawne i wywołują głośny śmiech. Ostatecznie wolę, kiedy moje dziecko bawi się tego typu książką, niż gdyby miało przesiadywać przez wiele godzin przed komputerem czy telewizorem.



Reasumując, "Nie jedz tej książki" w mojej opinii stanowi idealną propozycję na wakacje, nudę w podróży, na deszczowe i słoneczne dni, ale także, jako ciekawe i wcale niegłupie oderwanie od codziennych, szkolnych obowiązków, aby nasze pociechy nie spędzały wolnego czasu wyłącznie przed telewizorem, czy komputerem. Ponadto, jeżeli Wasze dzieci lubią się wyżywać artystycznie, czyli mazać, bazgrać, kolorować i rozwiązywać zadania oraz mają poczucie humoru, kochają dobrą zabawę i odrobinę szaleństwa to z tą książką bez wątpienia, nie będą mogły narzekać na nudę. Nie jest to książka, którą należy traktować jako twór literacki, ale jako zbiór ciekawych i śmiesznych zadań, przy których nasze pociechy będą się dobrze bawić. Przyznam się Wam zupełnie szczerze, że sama nie mogę uwierzyć, iż tak wysoko oceniam tego typu propozycję. Jednakże wynika to wyłącznie z moich doświadczeń i tego, że kiedy patrzę na moją córkę, widzę jej radość i ogromny zapał do sięgania po niniejszy zbiór zadań, wobec tego moje postrzeganie i ocena takich publikacji jest zgoła odmienna od pierwotnej. Dlatego ja, jako mama dziesięciolatki z czystym sumieniem polecam!





Za możliwość zaznajomienia się z publikacją "Nie jedz tej książki" autorstwa D. Sinden, N. Catlow 
serdecznie dziękuję Wydawnictwu JUPI! 



sobota, 8 sierpnia 2015

SIERPIEŃ - Stosik #1


Jestem świadoma tego, że kupuję za dużo książek, ale to jest silniejsze ode mnie, wiąże się z moją pasją i nie mam zamiaru z tego rezygnować! Toteż dotarły do mnie kolejne, nowe książki :) A moja radość jest trudna do opisania! Tradycyjnie kilka słów o moich nabytkach :) 

  
***
"Córeczka" - L. Fabisińska 
Agata jest szczęśliwą żoną i matką. Psychoterapeutką, ekspertem od wychowywania dzieci i rozwiązywania rodzinnych problemów. Pewnego dnia w progu jej mieszkania staje dziewczyna, której Agata kiedyś zbyt pochopnie złożyła obietnicę. Ta chwila zmienia życie Agaty. Na nią samą, jej męża i ukochanego synka pada strach... 

"Słowa pamięci" - R. Coleman 
Imię własnego dziecka. Twarz ukochanej osoby. Wiek. Adres zamieszkania. Co się dzieje gdy takie informacje uciekają z pamięci? Czy tracą je każdego dnia, można jakoś odbudować swoje życie? Dbać o rodzinę? Zakochać się na nowo? 


Autorka Aleksandrowych myśli to moja czytelnicza bratnia dusza, jej propozycje zawsze trafiają do mojego serca... :) Jak tylko przeczytałam recenzje, od razu wiedziałam, że tych powieści nie może zabraknąć w mojej biblioteczce... 


***
"Wbrew sobie" - K. Kołaczewska
Ewelina pragnie tylko jednego - dziecka. Jest skupiona na sobie i własnych przejściach, egoistycznie manipuluje bliskimi, nie dostrzega problemów innych ludzi, liczy się tylko ona i jej sprawy. Zachowuje się jak rozkapryszony, rozpieszczony dzieciak. Kiedy ujawnienie rodzinnych sekretów i konsekwencje własnych decyzji zburzą jej wygodne życie, zrozumie, jak bardzo musi się zmienić... 


Ta powieść pojawia się ostatnio bardzo często w blogsferze, także u Aleksandrowych myśli ;) recenzje są bardzo pochlebne, do tego książka została wydana przez Wyd. Prószyński i S-ka, które bardzo sobie cenię + kobiety to czytają, chyba nie muszę wyjaśniać więcej... ;) 

"Nie zmienił się tylko blond" - A. Przybyłek
Iwonka ma męża, czwórkę dzieci i sielankowe życie. Mąż ma sklep z bilelizną i biuściastą kochankę Adelę. Iwonka dowiaduje się, że w wieku 37 lat zostanie babcią... 

Najpierw przeczytałam recenzję autorki bloga Mailas.pl następnie Lustra Rzeczywistości i książka wylądowała w moim koszyku ;) 

***
"Zrozumieć Amelię" - K. McCreight
Kate Baron, prawniczka i samotna matka, odbiera telefon ze szkoły swojej córki. Amelia - inteligentna, zdolna piętnastolatka - została przyłapana na ściąganiu. Gdy kobieta dociera do Grace Hall, dowiaduje się , że córka nie żyje - skoczyła z dachu. Zrozpaczona matka wierzy w policyjną wersję zdarzeń aż do chwili, gdy dostaje anonimowego SMS-a: Amelia nie skoczyła...

Kolejny raz skusiła mnie Ola z Aleksandrowych myśli... ;) 

"Pozwolę ci odejść" - C. Mackintosh
Świat Jenny Gray kończy się w ułamku sekundy, kiedy w wypadku ginie jej synek. Jedyną szansą na powrót do normalności jest porzucenie całego dotychczasowego życia...

Czytanie moja miłość była pierwotnym sprawcą tego, że zapragnęłam przeczytać tę powieść, potem zaczęły pojawiać kolejne entuzjastyczne opinie, a ja nie mogłam się doczekać chwili, kiedy pojawi się na mojej półce... i wreszcie jest! 

***
"Szepty dzieciństwa" - A. Sakowicz
To pełna emocji historia zwykłej rodziny. Pod jednym dachem mieszkają: on, ona, dwójka dzieci i jej ojciec. Wszystko mogłoby układać się pięknie, gdyby nie to,że senior rodu topi smutki w alkoholu i żyje wspomnieniami o zmarłej żonie, a nad główną bohaterką krąży widmo wspomnień związanych z okrutną matką...

Tym razem przekonała mnie Cyrysia autorka bloga Literacki świat Cyrysi

"Zaplątana miłość. Stacja Jagodno" - K. Wilczyńska
Trzy generacje kobiet i smak konfitur z fiołków, które potrafią osłodzić nawet najbardziej gorzkie życie...

Ostatecznie to recenzja Angeliki z Lustra Rzeczywistości przekonała mnie do zakupu tej powieści :) 


***
"Rio Anaconda" - W. Cejrowski

Gringo i ostatni szaman plemienia Carapana. 
Nie trzeba lubić Autora, żeby polubić tę książkę, bo czy się komu Cejrowski podoba, czy nie, trzeba przyznać, że opowiada bardzo ciekawie. Fantastyczne dialogi! Doskonałe zdjęcia! A wady? Jeżeli są, szukajcie ich sami, ja nie znalazłem. No, może poza jedną" po czterystu stronach opowieść się kończy...
Tak, o tej publikacji napisał wydawca :) 
Po fascynującej lekturze "Gringo wśród dzikich plemion" W. Cejrowskiego mam ochotę na znacznie więcej! 


***
"33 dni prawdy" - T. Arnold 
Gdy Dona Janson - mieszkanka spokojnego osiedla w Cleveland - wraca do domu i otwiera drzwi, strach paraliżuje jej ciało. Nie jest w stanie zrobić kroku. To co widzi, budzi w niej demony przeszłości...

Jakiś czas temu przeczytałam recenzję Wioli, autorki bloga Subiektywnie o książkach i od tamtej chwili zapragnęłam przeczytać tę powieść. Nareszcie ją mam! 

***
"Na marginesie" - M. Matuszak
Za książkę wraz z dedykacją i autografem oraz za zaufanie dziękuję autorowi. 

Przedmieście, blokowisko i rytm dnia naznaczony niemocą. Jak żyć, jak nie zatracić siebie, gdy sens życiu nadaje alkohol, narkotyk i raz na długi czas zmagania sportowej lokalnej drużyny... Ta książka to próba zwrócenia uwagi na małomiasteczkową rzeczywistość, która nie pozostawia złudzeń, odbiera marzenia, nie daje uwolnić się od ciężaru pozycji urodzenia. Ciekawi? Bo ja bardzo! 

Kiedy p. Michał Matuszak zwrócił się do mnie z prośbą o recenzję swojej książki nie zastanawiałam się nawet chwili bowiem ta publikacja idealnie współgra z moim gustem czytelniczym. W przyszłym tygodniu pojawi się moja recenzja niniejszej książki. 




Bardzo dziękuję za Wasze polecenia i wspaniałe recenzje, które ciągle odkrywają przede mną nowe, ciekawe lektury!  

Polecam księgarnię internetową www.nieprzeczytane.pl!

Może, któraś wpadła Wam w oko? Zapraszam do dyskusji... :)