sobota, 28 lutego 2015

Dymy nad Birkenau - S. Szmaglewska

Literatura faktu - autobiografia, obozy koncentracyjne, II wojna światowa
Wydawnictwo: Książka i Wiedza 
Liczba stron: 287

"Dymy nad Birkenau"
Seweryna Szmaglewska
 


Jeszcze żadna z przeczytanych dotąd przeze mnie książek związanych z tematyką II wojny światowej oraz obozami koncentracyjnymi nie zostawiła tak wielkiego śladu w mojej psychice i nie dostarczyła tak szokujących doznań. 

„Dymy nad Birkenau” Seweryny Szmaglewskiej to bardzo trudna i szokująca lektura, o której niełatwo pisać. Autobiografia autorki jest szalenie smutna, wstrząsająca, wręcz makabryczna. Przedstawia losy milionów śmiertelników skazanych na pobyt w obozach koncentracyjnych na terenie Oświęcimia. Bardzo trudno zrozumieć i wyobrazić sobie codzienny koszmar ludzi, którzy zmuszeni byli przebywać w lagrach. Warunki, w jakich musieli bytować, były dramatyczne. W obozach panował brud, smród, głód, brak wody i sanitariatów oraz fachowej opieki medycznej. Ludzie każdego dnia zmagali się z takimi chorobami jak: tyfus plamisty, czerwonka, świerzb, zapalenie stawów, zapalenie płuc, gruźlica, malaria. Do tego notoryczny brak wody, przez który więźniowie nie mieli możliwości dbać o higienę osobistą czy czystość ubrań i bielizny powodował, iż skazani zmagali się z wszawicą i  plagą pluskiew. W trakcie czytania tej książki ciarki przechodziły po moich plecach, momentami odczuwałam wstręt, obrzydzenie i gniew, chciało mi się krzyczeć. Ciągły strach, walka o przetrwanie, ciężka praca ponad siły, choroby, insekty, wieczny głód i pragnienie oraz wszechobecna śmierć to koszmar z jakim przyszło zmagać się więźniom obozów koncentracyjnych każdego dnia. Tym ludziom odebrano człowieczeństwo i obdarto ich z godności. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie życia w takich warunkach, to potworne i przerażające. 

 „Przeciętna śmiertelność obu obozów kobiecych osiąga w okresie jesieni i zimy 1943/1944 liczbę trzystu zmarłych dziennie.” Str. 200

Z książki dowiadujemy się również o transportach milionów ludzi, głównie Żydów, w tym kobiet z małymi dziećmi, których najpierw ograbiono z wartościowych rzeczy, a następnie nieświadomych kierowano prosto do komór gazowych, po czym ich ciała palono w krematoriach.

„Nie można pomóc im, żeby przestali być stadem baranów pozwalających się zabijać, żeby rzucili się do gardeł, do oczu oprawców. Wolno jednak zbierać przedmioty zbytku, połamane tabliczki czekolady, zdeptane wianki fig. Nie mogąc być bratem, można być hieną.” Str. 217

Autorce w doskonały sposób udało się przedstawić wszystkie zatrważające fakty. Dzięki tej książce wszelkie zbrodnie popełnione przez nazistów nigdy nie zostaną zapomniane. W trakcie czytania tej lektury niejednokrotnie zapierało mi dech w piersiach, ta książka odbiera mowę, wstrząsa i niestety przygnębia. Śledząc wydarzenia opisane w tej pozycji odczuwałam ogromny ból, rozpacz, przerażenie i strach tych ludzi.  To bardzo ciężka lektura, o której nie można zapomnieć, to książka dla ludzi o bardzo odpornej psychice. Ja po przeczytaniu tej pozycji musiałam zrobić sobie przerwę z tematyką wojenną, ponieważ moja psychika i dusza została totalnie zmiażdżona i poraniona. 


Mimo tego, iż treść tej lektury jest bardzo trudna i szokująca, to jednak obowiązkowo należy się nią zapoznać, chociażby, po to żeby poszerzyć swoją wiedzę, ale przede wszystkim dlatego, aby nigdy nie zapomnieć o ludziach, którym przyszło zmierzyć się z okrucieństwem, jakim była II wojna światowa. Ta książka to świadectwo, które ukazuje okrucieństwo i niedorzeczność wojny, to hołd dla niewinnych ludzi, którzy zginęli w nieludzkich i absurdalnych okolicznościach. 

Moja ocena: 10/10 


1 komentarz:

  1. Skuszę się bo od dawno chcę przeczytać coś z tematyki " obozowej" ale po przeczytaniu opinii już wiem co to będzie. Dymy nad Birkenau.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku :)
Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.
Z góry uprzejmie dziękuję :)