Kategoria: Autobiografia
Wydawnictwo: Jacek Santorski & Co
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 184
Wydawnictwo: Jacek Santorski & Co
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 184
"Kato-tata. Nie pamiętnik" - Halszka Opfer
„Tata molestował nie tylko mnie, ale dosłownie wszystko, co się rusza i nie ucieka na drzewo. Mogło to być dziecko, obojętne, jakiej płci, jego rodzona siostra, a nawet teściowa.” Str. 122
Sięgając po „Kato-tatę” miałam ogromne wątpliwości, czy to
dobry pomysł i czy podołam tak trudnemu tematowi, jakim jest
molestowanie seksualne małego dziecka, do tego jeszcze przez rodzonego
ojca. Całe szczęście książka nie skupia
się wyłącznie na kwestii molestowania, chociaż te kilka scen, w których
bohaterka opisuje okoliczności samych aktów seksualnych, którym została
poddana są wyjątkowo wstrząsające. Wywołują olbrzymi wstręt i obrzydzenie, aż
trudno sobie wyobrazić, że ojciec może być tak surowy i wyuzdany wobec własnego
dziecka.
Książka przedstawia szalenie
trudne dzieciństwo bohaterki, nie tylko z powodu molestowania, ale także z
powodu zaburzonych relacji z rodzeństwem, rówieśnikami, nauczycielami, a także
z matką. W trakcie czytania tej pozycji nieustannie towarzyszyła mi ogromna
złość, nie tylko na ojca, ale także na matkę, która często sama uciekając przed
bezdusznym mężem miała na uwadze wyłącznie własne dobro. Zostawiała trójkę
małych dzieci z pijanym i rozwścieczonym ojcem, mimo iż doskonale wiedziała,
na jakie cierpienie skazuje własne dzieci. Matka, chociaż sama bita i przerażona brutalnością
męża, często trzęsąca się ze strachu, nie zrobiła nic, aby jej dzieciom nie
stała się krzywda. Kompletnie nieodpowiedzialna, chwilami tak strasznie nieczuła,
z każdą kolejną przeczytaną przez mnie stroną tej autobiografii jej
postępowanie szokowało mnie coraz bardziej.
Mimo tak ciężkiego tematu, uważam, że książka „Kato-tata.
Nie pamiętnik” Halszki Opfer jest bardzo ważną i potrzebną lekturą. Na pewno po
jej przeczytaniu nie pozostaniemy obojętni wobec olbrzymiej patologii, której
być może nie potrafimy dostrzec. Ta książka ogromnie szokuje, przeraża i boli
jak jasna cholera, ale jest niezwykłym aktem odwagi ze strony autorki,
świadectwem na olbrzymie okrucieństwo, jakie tkwi w niektórych ludziach. Przepraszam za użyty kolokwializm, ale uwierzcie mi po przeczytaniu
tej książki na myśl przychodzą mi znacznie gorsze słowa.
Autorka w tej pozycji
pokazuje jak gorzki smak może mieć dzieciństwo i jak w konsekwencji złe doświadczenia wpływają na
dalsze już dorosłe życie. Ta opowieść jest niestety boleśnie prawdziwa i
ukazuje niewyobrażalną patologię. Szkoda, bo jej główną bohaterką jest mała
dziewczynka imieniem Halszka, bardzo drobniutka, upokarzana przez ojca,
człowieka o dwóch twarzach, sparaliżowana strachem, odtrącona przez bliskich,
nieakceptowana przez rówieśników, nierozumiana przez nauczycieli. W trakcie
czytania tej opowieści nasuwają się pytania, jak Halszka zniosła tak potworne
dzieciństwo? Jak udało się jej przetrwać? Czy rodzice i bliscy ponieśli
jakiekolwiek konsekwencje tak bezdusznego postępowania? Otóż nie otrzymamy odpowiedzi
na wszystkie te pytania, być może autorka rozwieje nasze wątpliwości w kolejnej
swojej książce, po którą od razu sięgam.
Czy polecam? Oczywiście, że tak, bo to wartościowa i bardzo
aktualna lektura, chociaż bardzo szokująca i trudna w odbiorze ze względu na
brutalność i bezduszność ludzi, którzy przyczynili się do tak wstrząsającego
biegu wydarzeń w życiu małego dziecka.
„Gdybym wtedy natrafiła na odpowiednią książkę lub artykuł, gdybym wiedziała, że mam prawo się bronić, pewnie wyzwoliłabym się spod władzy ojca i moje życie wyglądałoby zupełnie inaczej”. Str. 182
Moja ocena: 8/10
Książka trudna przerażająca .... człowiek czuje się malutki i bezsilny. Czy jest dobra... nie wiem takich pozycji nie ocenia się za fabułę. Językowo dobrze. Wrócić do niej - nie wrócę ale polecam.
OdpowiedzUsuńBo to nie jest książka, do której się wraca... Moja wysoka ocena wiąże się z tym, że takie książki są ważne i potrzebne...
Usuń