Kategoria: literatura faktu - historia, opowiadania kresowe
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 263
"Nienawiść" - Stanisław Srokowski
„Moja pamięć, wyobraźnia i emocje rozwijały się i
kształtowały w atmosferze wojny, gwałtu i straszliwych mordów. Od wczesnych lat
dziecinnych wsłuchiwałem się w głosy, które mówiły o strachu, bólu i cierpieniu
[…] Mordy ukraińskich nacjonalistów, płonące wsie, gwałty i najokrutniejsze
zbrodnie dokonywane na niewinnych ludziach były na porządku dziennym”. Str. 247
Aby napisać kilka słów o tej publikacji musiałam najpierw
nabrać do niej trochę dystansu, gdyż książka ta całkowicie mnie przeraziła,
zszokowała i totalnie poraziła swoją treścią. Zdecydowanie głęboko zapadnie w
moją pamięć, zostawiając dotkliwą ranę w moim sercu. Czytanie tej książki wywoływało ból, dostarczało uczucia przerażenia, swoistej udręki, wprost raniło moją duszę.
„Nienawiść” autorstwa Stanisława Srokowskiego to książka, która
jest świadectwem okrutnego ludobójstwa, jakie miało miejsce w okresie II wojny
światowej na Wołyniu, Podolu i Pokuciu. Książka składa się z kilkunastu opowiadań, kolejne historie niosą za sobą coraz większe okrucieństwo oraz eskalację
nienawiści. Ta lektura całkowicie odbiera wiarę w człowieka i podważa sens
ludzkiego życia. W książce przedstawione
są prawdziwe wydarzenia, ale czym dalej brnęłam w te opowieści, tym
bardziej nie mogłam uwierzyć, że coś tak okrutnego, barbarzyńskiego mogło
wydarzyć się w naszym kraju. Autor opisuje niewyobrażalną nienawiść ukraińskich
nacjonalistów względem ludzi mieszkających w latach 1939-1945 na polskich
Kresach. W tamtym czasie dochodziło tam do dantejskich scen, palono całe
wioski, w nieludzki, sadystyczny sposób mordowano mężczyzn, kobiety i dzieci.
„O świcie gruchnęła wieść, że wielu Polaków spalono żywcem,
wielu zginęło od kul, a ich mienie poszło z dymem […] Wystraszeni ludzie
biegali jedni do drugich, naradzając się, co robić. Domy ukraińskie nagle
odgrodziły się od polskich zamkniętymi furtkami i głuchym milczeniem, jakby
jakaś zaraza panowała”. Str. 129
W tamtym czasie na Kresach Polacy każdego dnia przechodzili
przez gehennę, ukraińscy nacjonaliści przelewali każdego dnia wiele niewinnej krwi, robili
to w wyjątkowo zwyrodniały, okrutny sposób, bez żadnych zahamowań, czy wyrzutów sumienia. Cierpienie, przerażenie ginących ludzi opisane przez autora jest porażające!
„W gęstwinie zboża płonęli żywcem ludzie – kobiety, starcy i
dzieci; nad polami niosły się przejmujące jęki i płacz. […] Ciemna i wielka
skarga wzniosła się do Boga, lecz On milczał. Żywe żagwie biegały po polu,
rzucały się na ziemię i tarzały między płomieniami. A z boków, gdzie stali z
widłami i siekierami ponuro patrzący mężczyźni, rozległ się dziki rechot”. Str.
134
Stanisław Srokowski – poeta, prozaik dramaturg, krytyk
literacki, tłumacz. Urodzony na Kresach, już dawno nosił się za zamiarem
opublikowania zbioru opowiadań, w których bezkompromisowo i niezwykle szczerze opisuje
wydarzenia, które miały miejsce w latach
1939-1945 na Wołyniu, Podolu i Pokuciu. Jednakże publikacja została wstrzymana,
gdyż w tamtym czasie inwigilacja działała w perfekcyjny sposób i książka
została objęta cenzurą. W ówczesnych czasach Stanisław Srokowski wydał cykl
kresowych eposów, jednakże z powodu cenzury nie udało mu się w nich zamieścić okrutnych
zdarzeń, o których możemy przeczytać dopiero w tym zbiorze opowiadań. Na tę
pozycję złożyły się historie, które wyrosły z relacji rodziców, dziadków,
krewnych, znajomych i sąsiadów autora, ale także osób zupełnie mu nieznanych.
„Chodzili wokół niej jak zgłodniałe wilki, pytali czy nie
rozumie, co czeka takie osoby jak ona, a ona na to, że chyba jej nie zamordują,
tak jak mordują niewinne polskie dzieci, albo nie spalą jej żywcem, jak to
robią z polskimi kobietami. Ani nie zgwałcą i piersi nie utną, jak to robią z
Polakami”. Str. 145
Reasumując, treść zawarta na kartach tej publikacji jest
wyjątkowo trudna w odbiorze, gdyż cechuje ją ogromne okrucieństwo względem
niewinnych ludzi. Przedstawia świat
nieprawdopodobnej nienawiści i zbrodni. Jak pisze autor polskie Kresy zrodziły
takich gigantów literatury, jak Mickiewicz, Słowacki, Herbert i Miłosz, ale
przede wszystkim stały się ziemią katorgi i straszliwych mordów. „Nienawiść” to
chyba jedna z bardziej przerażających książek jakie miałam możliwość przeczytać, równie mocno wstrząsał mną chyba tylko reportaż Wojciecha Tochmana, który także odnosił
się do zajadłego ludobójstwa, jakie miało miejsce w Rwandzie 1994 roku. Nie
polecam książki osobom o wrażliwej psychice, delikatnej duszy, gdyż opisy
mordów dokonywanych na niewinnych istotach są wyjątkowo brutalne i dosadne. Książka z całą pewnością jest olbrzymim
zastrzykiem wiedzy na temat tamtych wydarzeń, oddaje hołd bestialsko
zamordowanym, niewinnym ludziom, ukazuje również mniej znaną historię naszego
kraju, niezwykle bolesną i trudną do przyswojenia.
„Niestety, Europa nie ma pojęcia, co się działo na Kresach i
prawie nic nie wie o wymordowaniu przez bandy UPA od 100 do 300 tysięcy
obywateli polskich. Europa nic nie wie o kulminacji antypolskiej akcji w
niedzielę 11 lipca 1943 roku, kiedy UPA zaatakowała na Wołyniu jednocześnie 167
miejscowości i wymordowała w ciągu kilku godzin tysiące Polaków. Ze szczególnym
okrucieństwem dokonano serii mordów w Porycku. Była to akcja świadoma, dobrze zorganizowana
i jedna z najokrutniejszych w dziejach człowieka.” Str. 251
Moja ocena: 8/10