Silny głos w
literaturze kobiecej. Ironia losu Katarzyny Misiołek porusza emocje, pokazuje
nadzieje i obawy, które kryją się w każdym z nas. Decyzje Marzeny (i ich brak)
zmienią jej beztroskie życie bardziej, niż mogła się tego spodziewać. Premiera
już 22 marca.
Niejedna
kobieta zazdrości Marzenie spokoju i szczęścia, pięknego domu i kochającego
męża. Fakt, że Marzena ma młodszego o osiem lat kochanka, niczego nie zmienia.
Tak przynajmniej jej się wydaje. Mąż jest lekarzem, więc długie godziny spędza
na szpitalnych dyżurach. Dzięki temu Marzena może bezpiecznie widywać się z
Jackiem, bez obawy, że zostaną nakryci. Jednak z każdym spotkaniem kochanek
staje się bardziej nachalny i zajmuje coraz więcej miejsca w poukładanym życiu
Marzeny.
Namiętny,
ale toksyczny związek zmusza kobietę do kłamstw, przez które traci kontakt z najbliższymi.
Marzena chce opuścić kochanka, lecz niezaspokojona potrzeba bliskości nie
pozwala jej odejść. Mąż, choć nieświadomy zdrady, dostrzega zmiany w nastroju i
zachowaniu żony. Miłosny klincz trojga bohaterów musi w końcu doprowadzić do
tragedii.
Ironia
losu Katarzyny Misiołek to przejmująca historia o ludzkiej potrzebie szczęścia
i szczerości. Napisana z niezwykłą wrażliwością powieść ukazuje losy trojga
dorosłych bohaterów, którzy chcą poczuć spełnienie w miłości. Autorka
przedstawia uniwersalną opowieść o zawiedzionych nadziejach, kolejny raz
potwierdzając, że ludzka natura nie ma przed nią tajemnic. Dzięki niebywałej
wnikliwości Misiołek pokazuje nie tylko dramat bohaterów, ale również wpływ
zdarzeń na ich rodzinę i bliskich. Ironia losu w sugestywny i realistyczny
sposób przedstawia prawdę, że tragedia rzadko kiedy dotyka tylko jednej osoby.
Katarzyna
Misiołek od debiutu literackiego w 2014 roku umacnia swoją pozycję, jako nowy
głos literatury kobiecej. Jej powieści Niekochana, Ostatni dzień roku oraz Dziewczyna, która przepadła wprowadzają nowy typ bohaterek – silnych kobiet,
które jednak bardzo łatwo można zranić. Autorka nie boi się tematów trudnych i
kontrowersyjnych, czego dowiodła w bestsellerowej dwuczęściowej opowieści o
losach kobiety porwanej przez psychopatę (Ostatni dzień roku oraz Dziewczyna, która przepadła). Najnowsza książka Ironia losu to historia
osobistych dramatów, które dzieją się tuż obok nas.
Katarzyna
Misiołek – krakowianka i filolog polski z wykształcenia. Przez kilka lat
mieszkała w Rzymie. Po powrocie do kraju rozpoczęła współpracę z wydawnictwami
prasowymi, wcześniej bywała tłumaczką, radiową pogodynką i hostessą. Interesuje
się turystyką, psychologią, medycyną niekonwencjonalną i tarotem. W
wydawnictwie MUZA dotychczas ukazały się jej trzy powieści: Niekochana (2014), Ostatni dzień roku (2015) oraz Dziewczyna, która przepadła (2016).
Ogromnie się cieszę! Będę miała przyjemność przeczytać i zrecenzować dla Was najnowszą powieści Katarzyny Misiołek. Liczę na potężną dawkę emocji bowiem Autorka doskonale porusza się po zakamarkach ludzkiej psychiki, czuję, że to będzie znakomita lektura! Skusicie się?
Fabuła na pewno przyciągnie wiele kobiet-czytelniczek, gdyż takie sytuacje zdarzają się w życiu często - częściej niż nam się wydaje. Myślę, że tematem jest nie tyle ironia losu, co ironia uczuć, którymi wielu się kieruje, zapominając choćby o odpowiedzialności i wierności. A to zawsze prowadzi na manowce. Ciekawa jestem jak przedstawiła to Autorka, która z pewnością wiele zaczerpnęła ze swojego otoczenia.
OdpowiedzUsuńChoć nie znam twórczości autorki, chętnie sięgnę po tę książkę, bo zdaje się trafiać w mój czytelniczy gust :) Jednakże poczekam aż pojawi się w mojej bibliotece :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nigdy wcześniej nie spotkałam się z twórczością tej autorki, lecz sama zapowiedź brzmi zachęcająco. Wiadomo, że taki tryb życia głównej bohaterki nie może skończyć się dobrze dla nikogo. Zrani najbliższą jej osobę, czyli swojego męża, siebie i w jakiś sposób unieszczęśliwi też swojego kochanka, gdyż mogła nie rozpoczynać z nim znajomości, a po tym poście widać, że mężczyzna się zaangażował. Książka wydaje się być ciekawa i może się na nią skuszę. :D
OdpowiedzUsuńMiałabym również do ciebie pewne pytanie, Agnieszko. Jednak wysłałam je na e-maila, gdyż raczej sporo rozpisywania będzie, jeśli oczywiście znajdziesz czas i chęci. :D
Pozdrawiam Lex May