Kategoria: literatura współczesna / obyczajowa
|
„Życie jest pełne niespodzianek i nieoczekiwanych zwrotów
akcji”.
Zespół Pierre'a Robina, jest zespołem wad wrodzonych, które obejmują
twarzoczaszkę. To schorzenie może zagrażać życiu dziecka, ponieważ powoduje
ostrą niedrożność górnych dróg oddechowych — język zapada się ku tyłowi.
Rozszczep podniebienia powstaje między 10, a 12 tygodniem ciąży. Główne
problemy, które występują u dzieci z zespołem Pierre'a Robina dotyczą zaburzeń
oddychania oraz karmienia. Ryzyko urodzenia kolejnego dziecka z tym zespołem
wynosi 1-5%. Niestety przyczyny choroby są nieokreślone.
Aneta Krasińska jest absolwentką filologii polskiej na Uniwersytecie Łódzkim.
Lubi obserwować ludzi i przestrzeń, w której funkcjonują. Jest miłośniczką
dobrej literatury kobiecej, napisała kilkanaście artykułów naukowych. W 2014
roku zadebiutowała powieścią „Finezja uczuć”, którą miałam przyjemność
przeczytać. Autorka kolejny raz podjęła się napisania książki, która
porusza skomplikowany i niebanalny temat, i po raz drugi zrobiła to w ciekawy oraz ujmujący i poruszający sposób.
Malwina i Artur to młode, kochające się i szczęśliwe małżeństwo toteż, kiedy Malwina zachodzi w ciążę, ich szczęście i radość nabiera intensywności. Ciąża przebiega pomyślnie — pozornie nic nie może
zakłócić idylli młodych małżonków. Jednakże, gdy na świat przychodzi ich
upragniona córeczka, okazuje się, że dziewczynka jest poważnie chora.
Początkowo lekarze nie potrafią postawić jednoznacznej diagnozy, niemniej
jednak z czasem okazuje się, że dziecko Malwiny i Artura choruje na zespół
Pierre'a Robina. Ponadto lekarze już w pierwszej fazie po narodzinach stwierdzili wadę serca oraz rozszczep wargi, toteż
dziewczynka musi przejść szereg niebezpiecznych i poważnych operacji — czeka ją bardzo długi pobyt w szpitalu oraz długotrwała rehabilitacja. Szczęśliwy i poukładany świat młodych małżonków zostaje mocno wstrząśnięty i
poważnie zaburzony. Tymczasem Malwina absolutnie się nie poddaje, postanawia
walczyć o życie i zdrowie swojej ukochanej córeczki, jednakże z pomocą i wsparciem przychodzi wyłącznie jej ojciec. Natomiast Artur zupełnie sobie nie radzi z tą zaskakującą i bardzo trudną rzeczywistością — każdego dnia staje się coraz bardziej nieobecny, wycofany, izoluje się i ucieka w pracę zawodową — jednocześnie zatracając poczucie odpowiedzialności i godności. Upośledzone i kalekie dziecko wydaje się być dla niego tematem tabu, który zupełnie pogrąża jego wizerunek. Czy związek młodych, pozornie
szczęśliwych, ale bardzo zagubionych małżonków może przetrwać tak niebanalną
próbę?
„Szukając szczęścia” to szalenie ujmująca i poruszająca książka, niezwykle
emocjonalna bowiem wywołuje pełen wachlarz różnorodnych uczuć. Jednocześnie
wzrusza i złości, boli i bulwersuje, budzi sprzeciw, jak i aprobatę,
ale wywołuje także podziw i ogromne współczucie dla bohaterów niniejszej
powieści. To bardzo zajmująca lektura, od której naprawdę trudno
oderwać uwagę. Aneta Krasińska ukazała tę historię w znacznym przedziale czasowym, mianowicie poznajemy losy bohaterów w ciągu dziesięciu lat. Śledząc
kolejne rozdziały, dowiadujemy się — jak niezwykle trudnym i wymagającym
zadaniem jest wychowywanie upośledzonego dziecka, które potrzebuje znacznie większych nakładów miłości, opanowania oraz ogromnej ilości uwagi. Mimo tej dużej rozpiętości
czasowej książka smakuje niczym wyborna przystawka, w której zebrano
najistotniejsze składniki bowiem, absolutnie nie nudzi i nie męczy czytelnika
zbędnymi i nadmiernie wydłużonymi opisami. Ponadto autorce udało się w bardzo realny i rzetelny sposób
nakreślić fabułę oraz portrety bohaterów, którzy w naturalny sposób wzruszają i nieustannie zaskakują. Ta historia nie budzi wątpliwości, nie sprawia wrażenia przerysowanej czy wybujałej, skłania
do wielu refleksji, jednocześnie pozwalając docenić własne, jakże w tym wypadku
mało skomplikowane życie.
Książka napisana jest w narracji trzecioosobowej i ukazuje tę historię jedynie
z perspektywy Malwiny, dlatego moim jedynym zarzutem bądź właściwie wyłącznie
niedosytem jest możliwość ujrzenia tej opowieści również z punktu widzenia
Artura.
„Szukając szczęścia” autorstwa Anety Krasińskiej to książka o
trudnej miłości, o walce z przeciwnościami losu, o szalenie skomplikowanym
rodzicielstwie, które nie zawsze jawi się w jaskrawych kolorach bowiem wielokrotnie jest niezwykle ciężkie, często wymaga poświęceń oraz rezygnacji z marzeń i wcześniej
obranych życiowych celów. To także książka o trudnej drodze do szczęścia, która
bywa bardzo kręta i wyboista i nie zawsze wiedzie przez spełnienie, dając
wyłącznie satysfakcję. Niniejsza powieść dotyka bardzo trudnych kwestii
związanych z nieustanną walką o zdrowie i szczęście własnego dziecka, ale także
z problemem zachowania spokoju i szczerości w nieoczekiwanych i skomplikowanych momentach
życiowych. Ta powieść w subtelny i błyskotliwy sposób ukazuje siłę ludzkiego
charakteru, który w niezwykle umiejętny sposób potrafi pokonywać trudne
sytuacje. Jednakowoż autorka wskazuje także, jak ważne w życiu każdego człowieka jest wsparcie bliskich. Nie jest łatwo pokonywać trudności losu, kiedy
brakuje pomocy ze strony życzliwych nam osób. Mimo tak trudnego, chwilami poruszającego
i przykrego tematu książkę czyta się z niezwykłą lekkością, łatwością i
przyjemnością. Autorka nie zasypuje nas skomplikowaną i niezrozumiałą treścią,
która przytłacza i męczy, całkowicie psując odbiór. Tę książkę pochłania się z
ogromną ciekawością, ponadto Aneta Krasińska serwuje czytelnikowi zupełnie
zaskakujące zakończenie, które dało mi pełną satysfakcję z przeczytanej
lektury. Słowem to ujmująca i bardzo uczuciowa powieść, która poruszy i oczaruje niejedno
kobiece serce! Polecam!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję:
O, dzięki za recenzję!
OdpowiedzUsuńNiebawem wezmę się za tę książkę! :)
http://w-pogoni-za-idealem.blogspot.com/ - NOWY POST! (klik)
Proszę bardzo, cieszę się, że też planujesz przeczytać :) Zachęcam!
UsuńPo książkę sięgnę na pewno, ale zdecydowanie już po urodzeniu synka, bo wolę nie stresować się takimi historiami, nawet pomimo dobrych wyników badań.
OdpowiedzUsuńRozumiem i gratuluję pięknego stanu! W tym wypadku polecam "Inną bajkę" Kasi Bulicz-Kasprzak :) Świetna i lekka lektura - idealna dla kobiety w ciąży :) Pozdrawiam ciepło :)
UsuńUnikam opowieści o chorobach i cierpieniu, ale może dla tej książki zrobię wyjątek. Twoje recenzja jest kolejnym tekstem, podkreślającym wyczucie autorki powieści oraz bogaty wachlarz emocji dostarczanych czytelnikowi, dlatego zastanowię się nad tym tytułem. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOne nie jest stricte o chorobach, raczej konsekwencjach pojawienia się chorego dziecka, o trudnym rodzicielstwie, o konieczności rezygnacji z marzeń o braku porozumienia wynikającym z braku szczerości, nieumiejętności rozmowy o tym co dla nas ważne, trudne, bolesne, niewygodne... itd. :) Bardzo polecam, naprawdę podobała mi się ta książka :)
UsuńJak to dobrze, że przeczytałam Twoją recenzję, bo gdyby nie ona nawet nie ona pewnie nie zwróciłabym uwagi na tę książkę, bo pomyślałabym, że to jakiś lukrowany romans, a tymczasem widzę, że to bardzo ciekawa historia.
OdpowiedzUsuńOj, ta książka nie ma nic wspólnego z romansem, to powieść obyczajowa, zachęcam do lektury Aniu, naprawdę warto :)
UsuńZgadzam się z Tobą. Myślę, że przy narracji trzecioosobowej można było inaczej przedstawić postać Artura, zabrakło mi jego myśli i uczuć. Przez to ten bohater wydał mi się ,,płaski". Jednak uważam, że mimo to warto przeczytać książkę, jest naprawdę ujmująca i mimo ważnego tematu jest napisana lekką ręką.
OdpowiedzUsuńSuper recenzja i na pewno po nią sięgniemy w tym roku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i zapraszamy do nas:
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Dziękuję, cieszę się, że sięgnięcie, myślę, że to będzie dobry wybór :) Zachęcam :)
UsuńRównież pozdrawiam :)
Ojej, patrząc na samą okładkę, myślałam, że to kolejna lekka powieść obyczajowa. Nie spodziewałam się tak mocnego i ważnego tematu. Zaskoczyłaś mnie, ale pozytywnie, bo teraz jeszcze bardziej chcę przeczytać "Szukając szczęścia" i może też nawet wcześniejszą powieść Anety Krasińskiej. To niesamowite, jak wiele jest dobrych polskich pisarek. Powinniśmy być z tego dumni. :-) Szkoda jedynie, że zabrakło narracji z punktu widzenia Artura. Zapewne ta uwaga będzie cenną wskazówką dla autorki na przyszłość. :-) Jak zawsze wspaniale czyta się Twoje recenzje i ogląda zdjęcia. Tym razem zainteresował mnie kubek - jest cudowny. :-)
OdpowiedzUsuńOna ma w sobie lekkość, czyta się ją szybko i bardzo przyjemnie, z nieustającym zainteresowaniem ale porusza trudne i ważne tematy, ale w bardzo subtelny sposób, nie obciążając psychiki czytelnika :) Naprawdę polecam Asiu, to dobra powieść :) Czytało mi się tę książkę wybornie :)
UsuńJa ostatnio głównie czytam polskich autorów, pomyśleć, że kiedyś sięgałam niezwykle rzadko :) Tymczasem okazuje się , że warto! Tak brak narracji z punktu widzenia Autora, to jedyny zarzut, ale to nie wpływa na odbiór tej powieści, czyta się świetnie :) Polecam :)
Dziękuję Asiu za miłe słowa, a kubeczek upolowałam w Empiku ;)) Pozdrawiam :)
Po Twojej recenzji kochana jeszcze bardziej chcę przeczytać tę książkę:)
OdpowiedzUsuńI przeczytasz, nigdy nie rzucam słów na wiatr, jak tylko przeczyta ją moja mama, książka powędruje do Ciebie :) Pozdrawiam :)
UsuńPrzeczytałam i polecam :) Może zawiera zbyt dużo szczegółowych opisów, za którymi ja osobiście nie przepadam, ale nie zmienia to faktu, że czyta się ją "jednym tchem" :)
OdpowiedzUsuńGośka
Tak? Ja ich nie zauważyłam, dla mnie było bez większych zarzutów ;) Ciekawa i poruszająca historia, zresztą bardzo życiowa :) i tak jak piszesz, czyta się ją jednym tchem :) Również polecam :) Pozdrawiam ciepło :)
Usuń