wtorek, 10 listopada 2015

"Finezja uczuć" - Aneta Krasińska


Kategoria: literatura piękna / obyczajowa 
Wydawnictwo: Psychoskok 
Rok wydania: 2015
ISBN 978-83-7900-304-4
Liczba stron: 218

Moja ocena: 7/10
„Życie jest skomplikowane i zupełnie nieprzewidywalne”.
Czy istnieje recepta na związek, czy małżeństwo idealne? Pewnie nie bowiem każdy z nas jest innym człowiekiem. Różnimy się temperamentem, potrzebami, ideałami, pragniemy podążać inną, często zupełnie odmienną drogą, osiągać w życiu przeciwne cele. Dla jednych jest to miłość i szczęśliwa rodzina, dla której są w stanie poświęcić wszystko, dla drugich jest to kariera zawodowa i wysoki status społeczny, który zupełnie przysłania inne aspekty życia codziennego. Jednak te różnice mają ogromny wpływ na jakość związku i przyszłą rodzinę. Zatem, jak postępować, aby więź była trwała, pomyślna oraz pełna zrozumienia? Wreszcie, jak w rezultacie zapanować nad rodzicielstwem, aby nasze dzieci czuły się szczęśliwe, spełnione i docenione?

W mojej opinii ważne jest, aby mieć w życiu identyczny, bądź zbliżony cel oraz podobne priorytety, aby się wzajemnie szanować, rozmawiać i wspierać. Brzmi banalnie? Owszem, ale nasze życie toczy się pod płaszczykiem trywialności. Nie wystarczy tylko namiętność i gorące uczucie, które kradnie nasze serce na początku związku, ono z czasem słabnie i traci na sile oraz intensywności, dlatego ważne jest, aby oprócz miłości między dwojgiem ludzi istniała rownież przyjaźń. Należy być nie tylko małżonkami, ale także partnerami, przyjaciółmi i kumplami, warto się rozumieć, aby mieć ze sobą, o czym rozmawiać, kiedy już odlecą trzepoczące motyle. Wypadałoby podążać tą samą drogą, wsłuchać się w siebie, pielęgnować swój związek, wykazać wzajemne zaufanie i empatię, rozmawiać o swoich potrzebach, pragnieniach, a także marzeniach i absolutnie nigdy nie zapominać o wzajemnym szacunku, obopólnym kompromisie oraz szczerym i otwartym dialogu. Duszenie w sobie emocji prowadzi do nagromadzenia problemów i jeszcze większych zmartwień. Nie można osiągnąć pełni szczęścia bez miłości, wzajemnego szacunku, zainteresowania, zrozumienia i troski o płaszczyznę emocjonalną. Należy też pamiętać, że na pewnym etapie związku pojawiają się dzieci, o które trzeba się troszczyć w wyjątkowy i mądry sposób. 
„To instytucja babci i dziadka stanowi stały element wychowania dzieci. Praca zdominowała życie współczesnych Polaków. Sfera uczuciowa przegrywa ze sferą materialną. Rodzicielstwo to największe wyzwanie dla człowieka, który musi zmagać się z nim sam. Nie ma szkół, które uczą bycia rodzicem. Każdy musi to przeżyć osobiście i określić swoje własne priorytety”. Str. 129
Sięgnęłam po „Finezję uczuć” ze zwykłej ciekawości bowiem czytając różnorodne recenzje, zaintrygował mnie wątek zakazanego uczucia między zamężną kobietą i kapłanem. Należę do pokolenia, które namiętnie śledziło losy bohaterów serialu telewizyjnego „Ptaki ciernistych krzewów”. Ten cykl o niedozwolonej miłości między ojcem Ralphem a młodą Meggie w latach 80. podbił serca milionów widzów, wtedy także i moje. Jednakże Aneta Krasińska w swojej debiutanckiej powieści nie powieliła dobrze znanej historii sprzed lat bowiem ukazała ten aspekt, z zupełnie innej strony, wplatając w fabułę realia i dylematy współczesnego społeczeństwa. Wykreowane postaci oraz intryga znacząco różnią się od tych, które mogłam poznać, oglądając wspomniany serial.

Alicja, główna bohaterka niniejszej powieści wydaje się spełnioną żoną i matką, której życie jest pozornie poukładane i dobrze zorganizowane. Alicja ma dwóch wspaniałych synów, kochającego, ale zapracowanego męża, piękny dom oraz dobrą i stabilną pracę, w której spełnia się zawodowo. Jednakże jej małżeństwo, fikcyjnie zgodne i szczęśliwe przeżywa kryzys. Zapracowany mąż, niedbający o wzajemne relacje i ognisko domowe, codzienna rutyna, która nieoczekiwanie wkradła się w życie całej rodziny, brak wzajemnych rozmów i wsparcia mają ogromny wpływ na sferę emocjonalną obojga małżonków. Alicja, która czynnie uczestniczy w przygotowaniach do sakramentu pierwszej komunii świętej swojego młodszego syna, często gości w kościele. Tam spotyka księdza Mariusza, który początkowo ją irytuje i drażni, jednak z każdą kolejną wizytą w kaplicy młody duchowny coraz mocniej ją ciekawi i fascynuje. Odkrywają wspólną pasję za sprawą, której rozbudza się w nich wzajemne, nieopisane i zaskakujące uczucie. Od tej chwili w życie kobiety wkrada się chaos, który pogłębia wrażenie zagubienia i potęguje kolejne komplikacje, z których nie sposób wybrnąć bez żadnych ofiar.
„Granice, jakie człowiek sobie wyznacza, z czasem przesuwają się. Priorytety zmieniają swe miejsce w hierarchii. Człowiek jako istota myśląca jest równocześnie nieodgadniony, bo rządzą nim marzenia, pragnienia i słabości".
Aneta Krasińska okazała się dobrym obserwatorem bowiem stworzyła powieść, która w bardzo realny sposób ukazała dylematy współczesnego społeczeństwa uwikłanego w codzienną walkę o przetrwanie. Odsłoniła życie ludzi, którzy zatracając młodzieńcze priorytety, oddalają się od rodziny, tym samym zapominają o tak ważnym obszarze uczuciowym. Zaniedbanie tej sfery niesie za sobą poważne konsekwencje, które autorce udało się idealnie obnażyć w tejże powieści.
„Niepostrzeżenie jednak stali się zakładnikami kredytu hipotecznego i zamiast dzieciom, to jemu podporządkowali swoje życie. To była nierówna walka, a zwycięzca mógł być tylko jeden”. Str. 195
Ponadto Aneta Krasińska stworzyła książkę, która w odważny i kontrowersyjny sposób zwraca uwagę na kwestie celibatu i sfery emocjonalnej wśród księży. Każdy z nas jest tylko człowiekiem, który posiada potrzeby i ulega różnorodnym słabościom. Być może kapłani powinni mieć możliwość budowania własnych rodzin, może dzięki temu, mieliby szansę być znacznie lepszymi duchownymi bowiem celibat, jest niezgodny z ludzką naturą. Natomiast możliwość posiadania własnej komórki społecznej pozwoliłaby im lepiej rozumieć potrzeby zwykłych ludzi, zaangażowanych w codzienną walkę o godny byt, o życie w zgodzie z ogólnie przyjętymi normami. Wówczas duchowni mogliby czerpać z własnych doświadczeń. Aktualnie wygląda to tak, że ksiądz stoi na ambonie, wygłasza piękne kazania, które często nijak mają się do codziennej egzystencji każdego z nas.

„Finezja uczuć” Anety Krasińskiej to obiecujący debiut, może nie zupełnie doskonały jednakże napisany w lekki i przystępny sposób. Książkę czyta się błyskawicznie z nieustającym zaciekawieniem. Ponadto, jak już wcześniej wspominałam autorka w naturalny sposób, odzwierciedliła dylematy teraźniejszego społeczeństwa, jak również zwróciła uwagę na płaszczyznę duchową nie tylko zwykłych ludzi, ale także kapłanów. Powieść skłania do refleksji nad wieloma aspektami życia codziennego, nad moralnymi i trudnymi do zaopiniowania kwestiami związanymi z wiarą oraz przyjętymi normami społecznymi, jak również konsekwencjami wynikającymi z uczestnictwa w tak zwanym wyścigu szczurów, którego czasem mimowolnie stajemy się czynnymi uczestnikami.  Ta powieść zmusza uważnego czytelnika do tego, aby się na chwilę zatrzymał, zastanowił i przeanalizował własne życie, być może jeszcze nie jest za późno, aby poprawić jego jakość... Polecam. 

Po lekturze „Finezji uczuć” mam wielką ochotę sięgnąć po kolejną książkę Anety Krasińskiej, czekam na nią z niecierpliwością.
„Rozpad związku pociąga za sobą ofiary i jeżeli są dzieci, to one cierpią najbardziej. Jeden rodzic nie jest w stanie zastąpić drugiego. Nawet jeśli bardzo się stara”. Str. 167

24 komentarze:

  1. Pięknie to wszystko ujęłaś. Mnie osobiście książka podobała się na tyle, że oceniłam ją nieco wyżej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Ponieważ książkę Pani M. Borochowskiej oceniłam na 8, a była to naprawdę niezwykle oryginalna i niebanalna powieść, która wymagała ogromnego wysiłku od autorki, to tę musiałam ocenić trochę niżej... ;) Niemniej jednak podobała mi się i niecierpliwie czekam na kolejną powieść Pani Anety :)

      Usuń
  2. Nie rozumiem, jak można było skrzywdzić dobrą książkę tak koszmarną okładką. Wiem, mam na tym punkcie obsesję ale nic nie poradzę ☺ kiedyś chętnie przeczytam tę pozycję ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się Angeliko, okładka jest wyjątkowo koszmarna, też mi się nie podoba... ale sięgnęłam po nią po przeczytaniu kilku recenzji, zaintrygował mnie wątek zakazanej miłość, między księdzem, a zamężna, do tego posiadającą dzieci kobietą... to obiecujący debiut :)

      Usuń
  3. Lubię takie dobrze zapowiadające się debiuty. A kwestia celibatu księży mnie bardzo zaintrygowała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Książkę czytałam i bardzo mi się podobała, dlatego bardzo się cieszę, że Ty również ją pozytywnie oceniasz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem i pamiętam Twoją recenzję, byłaś jedną z osób, która zwróciła moją uwagę na ten tytuł Cyrysiu :)

      Usuń
  5. Ciekawy i kontrowersyjny temat, więc może się skuszę. Jeśli chodzi o celibat, to nie miałabym nic przeciwko, żeby księżą mogli zakładać rodziny, jeśli chcą. Wydaje mi się, że to zbliżyłoby ich do wiernych, pomagając zrozumieć wiele sytuacji z doświadczenia, a nie tylko teoretyzowania np. na temat relacji małżeńskich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dlatego postanowiłam po nią sięgnąć :) Ja też nie mam nic przeciwko, to byłoby zdrowsze i przyniosłoby wiele korzyści zarówno dla samych księży, jak i osób wierzących :) Zgadzam się z Tobą Dominiko :) wspominałam o tym w mojej recenzji :) Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  6. Czytałam zaraz po premierze, bardzo dobra książka, udany debiut. Bardzo kontrowersyjny temat został poruszony. Również czekam na kolejną książkę autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyznam, że okładka nie jest zbyt zachęcająca, ale fabuła wydaje się być naprawdę ciekawa, dlatego muszę wkrótce sięgnąć po tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka jest straszna ;) tez mi się nie podoba... ;)) ale książka warta uwagi ze względu na ciekawą fabułę, dosyć kontrowersyjną i wartą przemyślenia :) Zachęcam, chętnie poznam Twoje zdanie :)

      Usuń
  8. Raczej nie planowałam czytać tej książki, ale po Twojej recenzji wpisałam na listę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię odrobinę zachęciłam :) Książka warta przeczytania, zachęcam :)

      Usuń
  9. Mam ochotę na tę książkę, a zdrugiej strony obawiam się, że mnie rozczaruje... Na pewno to nie będzie pozycja, po którą będę sięgać w najbliższym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zupełnie mnie ujęłaś tym porównaniem do "Ptaków ciernistych krzewów", teraz będę myśleć nieustannie o obydwu utworach :) Ponadto zastanawia mnie ta kontrowersja, zwłaszcza, że co jak co, ale celibat daje faktycznie wielkie pole manewru :) A debiuty rzadko są doskonałe :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Można powiedzieć, że jestem świeżo po lekturze "Ptaków ciernistych krzewów", więc Twoja wzmianka o nim w recenzji przyciągnęła moją uwagę. :) Szczerze powiedziawszy nie spodziewałam się, że to będzie tak dobra książka! Hmm, będę musiała się za nią rozglądnąć i przekonać się na własnej skórze, która historia bardziej mnie porwała: McCullough czy Krasińskiej. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wspaniale ujęłaś wszystko to, co powinno zawierać dobre małżeństwo. :-) Wiele osób zapomina, jak ważna w związku jest także przyjaźń. :-) Podobnie jak Ty, w dzieciństwie oglądałam z wypiekami na twarzy "Ptaki ciernistych krzewów". Wtedy ta historia mnie wzruszała, ale teraz... raczej bym po nią nie sięgnęła. Nie potrafię zrozumieć, jak można zakochać się w księdzu. Dla mnie to jest tak totalna abstrakcja, jak przylot ufo. :-) Dlatego mimo Twojej bardzo zachęcającej recenzji raczej nie przeczytam "Finezji uczuć". Już samo to, że mężatka z dzieckiem ogląda się za księdzem skutecznie mnie odstrasza. :-) Mimo to muszę przyznać, że cudownie zaprezentowałaś tę książkę - zarówno wizualnie, za pomocą uroczych jesiennych zdjęć, jak i słownie, za pomocą pięknych słów. Uwielbiam czytać Twojego bloga. Zawsze znajduję tu dużo ciekawostek i inspiracji. :-)))

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię debiuty, a zwłaszcza te dobre, więc będę miała na roku tę powieść

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku :)
Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.
Z góry uprzejmie dziękuję :)