Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 352
"Sekretne życie pszczół" Sue Monk Kidd
"Pszczoły miodne potrzebują nie tylko fizycznego kontaktu z całą kolonią, ale również wsparcia w jej systemie społecznym. Kiedy odizoluje się pszczołę od jej sióstr, wkrótce umiera".
Do przeczytania tej powieści w zasadzie nikt nie musiał mnie
zachęcać i nawet najbardziej negatywne opinie, a i z takowymi się zetknęłam nie
odwiodłyby mnie od lektury tej książki. Mój pierwszy kontakt z prozą Sue Monk
Kidd odbył się za sprawą fascynującej powieści pt.: "Czarne skrzydła". <klik> Ta książka zachwyciła mnie od pierwszych stron i była prawdziwą ucztą dla mojej
duszy, toteż bez wahania sięgnęłam po "Sekretne życie pszczół",
bowiem byłam szalenie ciekawa, czy i ta powieść dostarczy mi tak cennych i niezwykłych przeżyć. Jakie były moje wrażenia podczas lektury
tej książki? Z pewnością mnie nie zawiodła, niemniej jednak nie zachwyciła,
tak mocno jak wspomniane "Czarne skrzydła".
Główną bohaterką tej powieści jest czternastoletnia Lily, szalenie
samotna, zagubiona, skrzywdzona i niedowartościowana dziewczynka, która we wczesnym dzieciństwie straciła matkę. Wychowaniem Lily zajmuje się
nieczuły i surowy ojciec, który każdego dnia okazuje dziewczynce wyłącznie niechęć
i brak zainteresowania. Jego twarde zasady i brak czułości względem córki,
pogrążają Lily w coraz większej rozpaczy. Jedyną życzliwą osobą w jej otoczeniu
jest czarnoskóra służąca imieniem, Rosaleen. Kiedy ojciec Lily wyjawia córce gorzką prawdę na temat tragicznej śmierci jej matki, jednocześnie obarczając ją winą,
Lily postanawia uciec z domu w poszukiwaniu bezpiecznego i ciepłego miejsca,
gdzie zostanie zaakceptowana i obdarowana prawdziwą miłością. W ucieczce
towarzyszy jej czarnoskóra służąca, która sama znalazła się w kłopotliwej
sytuacji. W trakcie ich niebezpiecznej oraz trudnej drogi towarzyszy im strach,
głód i zmęczenie, jednakże w rezultacie trafiają do malowniczego Tiburonu,
gdzie zostają otoczone opieką przez trzy czarnoskóre siostry. Czy odnajdą szczęście
i zrozumienie w tej pachnącej miodem, otoczonej pasiekami i skąpanej w słońcu, swojskiej
krainie? Aby się o tym dowiedzieć przeczytajcie tę książkę, która zauroczy Was niezwykłymi aromatami słodkiego miodu, herbaty i pszczelego wosku.
Będziecie mogli zatracić się w urzekających odgłosach przyrody, gdzie słychać
brzęczenie pszczół, szelest drzew, śpiew ptaków, cichy szmer wielobarwnych łąk
oraz szum rzek, gdzie łagodny i ciepły wiatr otuli Wasze zmysły i serca dając prawdziwe ukojenie i rozluźnienie.
"(…) Widzisz, Lilly, kiedy ty albo ja słyszymy o jakimś nieszczęściu, może to nas na chwilę zasmucić, ale nie wali się od razu cały nasz świat. Jest tak, jakby nasze serca miały wbudowaną barierę ochronną, która nie pozwala, by ból nas przytłoczył. Ale May tego nie ma. Wszystko w nią wnika: całe cierpienie, które dotyka innych ludzi". Str. 114
Sue Monk Kidd kolejny raz zachwyciła mnie nieszablonowym
stylem, autorka posługuje się pięknym językiem, niezwykle barwnym i subtelnym, jej
opisy przyrody i zdarzeń są szalenie sugestywne i smaczne, przyznam, że w cudowny
sposób działały na moją wyobraźnię. Autorka stworzyła bardzo refleksyjną
opowieść, która ma słodko-gorzki smak, jednak jej słodycz nie jest banalna i
mdła, a gorycz wynika z trudnych i traumatycznych doświadczeń małej
dziewczynki, która zagubiona w świecie dorosłych próbuje odnaleźć szczęście i
zrozumienie. Oprócz tego ukazała Amerykę lat 60. XX wieku, gdzie niewolnictwo, rasizm i dyskryminacja były nieodzownym elementem ówczesnego życia. Ta książka dostarczyła mi różnorodnych emocji, bowiem w trakcie
jej czytania towarzyszył mi uśmiech, żal, czasem w oku zakręciła się łza, chwilami byłam rozdrażniona, a nawet zła, często zaniepokojona losem
bohaterek. Jednocześnie byłam oczarowana niezwykłymi opisami przyrody, smaków i
zapachów, ponadto autorka przemyciła do tej powieści mnóstwo ciekawych
spostrzeżeń na temat tajemniczego życia pszczół i zrobiła to w bardzo
interesujący i nienużący sposób. Jedyne, co drażniło mnie w tej powieści, to
wątki religijne, rytuały czarnoskórych kobiet, które w przesadny sposób czciły
posąg Maryi. Bóstwo, które otoczyły nadmierną opieką i fanatycznie wierzyły w
jego cudowną moc. Ta część opowieści była dla mnie najmniej interesująca, wręcz
męcząca. Ale to wynika wyłącznie z moich subiektywnych przekonań i z pewnością
nie wpływa na wartość tej książki.
"Żyję w ulu ciemności, a ty jesteś moją matką. (…) Jesteś matką tysięcy". Str. 193
Reasumując, "Sekretne życie pszczół" S.M. Kidd to
bardzo ciepła, wartościowa i budująca powieść o niezwykłej i bezinteresownej
przyjaźni, o poszukiwaniu drogi do własnego szczęścia i wewnętrznej równowagi.
Książka obnaża także skomplikowaną i przekorną ludzką naturę, brak tolerancji i
dyskryminację rasową oraz to, jak trudno zapomnieć i przebaczyć. Ponadto w genialny
i efektowny sposób przybliża fascynujące i skomplikowane życie pszczół, których
rola i znaczenie dla utrzymania człowieka jest niepodważalnie decydująca. Mimo,
iż książka nie oczarowała mnie tak mocno, jak wspomniane "Czarne skrzydła",
to absolutnie mnie nie zawiodła. Ta powieść dostarczyła mi wspaniałych doznań,
przeniosła na kilka chwil w wyjątkowe miejsce, gdzie natura żyje w symbiozie z
człowiekiem, delektowałam się jej smakiem, poruszyła mnie i skłoniła do refleksji,
z pewnością pozostawiła ślad w mojej pamięci.
"- Ja
też nie wiem, czy mam przed sobą jakąś przyszłość.
- Dlaczego?
Nie jesteś sierotą.
- Nie -
odparł. - Jestem Murzynem." Str. 142
" - Nie
możemy myśleć o tym, żeby zmienić kolor naszej skóry - oświadczył. - Powinniśmy
myśleć o tym, żeby zmienić świat". Str. 250
Moja ocena: 7,5/10
Mam olbrzymią chęć na tę książkę i chyba nareszcie w tym miesiącu uda mi się ją zakupić! Mam nadzieję, że się na niej nie zawiodę :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na www.maialis.pl
Polecam! Również mam nadzieję, że się nie zawiedziesz... dla mnie książka była niezwykle smaczną przygodą :) Pozdrawiam... Dziękuję za zaproszenie... oczywiście będę podglądać Twojego bloga ;)
UsuńKsiazka czeka u mnie na swoja kolej i jestem ciekawa,czy moje odczucia po przeczytaniu beda takie same - mam nadzieje,ze tak :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i Ciebie nie rozczaruje :) Przyjemnej lektury... również pozdrawiam :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńO tu tu jest ciekawsza recenzja i nie taka niepotrzebnie rozpisana jak twoja.
OdpowiedzUsuńhttp://pasje-fascynacje-mola-ksiazkowego.blogspot.com/2015/04/sekretne-zycie-pszczo.html
W takim razie zapraszam na innego bloga... lepsza, gorsza? To już kwestia subiektywnej oceny :) Ale dziękuję za zwrócenie uwagi i podsunięcie innego, "lepszego" bloga "Anonimowy" użytkowniku... :)
UsuńMuszę się odnieść do komentarza vel. Anonimowy????. Po pierwsze nie wiedzieć czemu publikuje swoje myśli nie mając tożsamości ???? Co najmniej dziwne ??? Po drugie recenzja którą czyta się niespełna 3 minuty jest dla niego zbyt rozwiązła. Czyli co może najlepiej napisać "Fajne- Polecam" Hmmm. Po trzecie każdy właściciel bloga prowadzi go według własnych spostrzeżeń i ma prawo wyrażać swoje subiektywne odczucia bo to JEGO BLOG!!!! więc komentarz typu recenzja niepotrzebnie rozpisana świadczy o dużych ograniczeniach myślowych. Czyżby ktoś wpadł na " fantastyczny" pomysł reklamy bloga kosztem innego bloga ??? Tego nie wiem ale.... I po czwarte w moim odczuciu recenzja zawiera wszystko to co właśnie powinna zawierać czyli krótkie streszczenie , odczucia własne i podsumowanie. Ale cóż może dla niektórych to zbyt wiele w końcu KAŻDY MA PRAWO DO WYRAŻANIA WŁASNYCH ODCZUĆ . Pozdrawiam i czekam na kolejne recenzje :-)
OdpowiedzUsuń"Sekretne życie pszczół" jakiś czas temu zasiliły moją biblioteczkę, ale jeszcze jej nie czytałam. Ale jak tylko znajdę wolniejszą chwilę to postaram się zabrać za tą lekturę, gdyż widzę, że została przez Ciebie bardzo pozytywnie odebrana.
OdpowiedzUsuńps. nie przejmuj się komentarzem Anonimowego, gdyż napisałaś bardzo dobrą recenzję, która zawiera wszystko to, co powinna.
Dziękuję Cyrysiu za pokrzepiające słowa :) Rzeczywiście książka dostarczyła mi wielu przyjemnych doznań, kolejna świetna książka tej autorki :) Pozdrawiam :)
UsuńŚwietnie piszesz Agnieszka, fajnie, że zdecydowałaś się na założenie tego bloga i zaznaczenie swojej obecności. Jestem tutaj pierwszy raz, ale potencjał jest i powodzenia na przyszłość życzę. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo, to miłe i bardzo motywujące :) Dojrzewałam do tego kroku już od jakiegoś czasu i w końcu jestem ;) Czy podołam? Czas pokaże... :) Pozdrawiam :)
UsuńTo podobnie jak ja. Ale czas nadszedł, blog się pojawił i jest dobrze. U Ciebie też zapowiada się, że idzie wszystko w dobrą stronę. A jakaś współpracę z Wydawcami zamierzasz podjąć? :)
UsuńOczywiście bardzo bym chciała podjąć współpracę z Wydawnictwem:) Ale czas pokaże, jestem tutaj dopiero od 20 lutego, strasznie mało czasu. Miałam pewne problemy, aby to początkowo ogarnąć, ale pomalutku chyba wychodzę na prostą ;) Póki, co udało mi się napisać dwie recenzje na prośbę autorów, którzy sami zwrócili się do mnie z propozycją "książka za recenzję" :) Fajnie, że mnie odnalazłeś, pamiętam, jak poznaliśmy się na LC :) Nieustannie śledzę Twoje recenzje, cały czas się rozwijasz, super!
UsuńSQN i Literackie - jeśli czytasz ich książki - nie powinny robić problemu z podjęciem współpracy. Tylko wyślij im recki swoje do książek wydanych przez nich. Ot chociażby tę recenzję pod którą właśnie piszemy. ;) Dziękuję bardzo. To dobrze, że to widać. :) Ten rozwój właściwie chyba pojawił się po założeniu bloga i podjęciu współpracy. Też go zauważysz po jakimś czasie u siebie. :)
UsuńDziękuję za podpowiedź :)
UsuńPo przeczytaniu TAKIEJ recenzji mam ochotę od razu zabrać się za czytanie tej książki jednak muszę być sprawiedliwa i każdy ma swoją kolej, ale książką już czeka w czytniku ;) Pozdrawiam Aguś bardzo serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu, pozostaje mi życzyć Ci przyjemnej lektury... mam nadzieję, że i Ciebie książka nie rozczaruje :) Również pozdrawiam cieplutko :)
UsuńMam w planach tę książkę od dłuższego czasu. Muszę ją koniecznie przeczytać.
OdpowiedzUsuńBardzo polecam, myślę Wiolu, że powinna Ci się spodobać :) Książka ma ten prowincjonalny klimacik, który lubisz :)
UsuńKusi mnie ta książka. Coraz bardziej i bardziej...
OdpowiedzUsuńTo koniecznie musisz przeczytać :) Polecam, mnie nie rozczarowała :)
UsuńCzytałam tę książkę dawno temu, ale pamiętam ją jak dziś. A wrażenie jakie na mnie zrobiła nie zatrze chyba żadna inna książka. No chyba, że Przeminęło z wiatrem :P
OdpowiedzUsuńTa książka jest bardzo smaczna i daje prawdziwe ukojenie... pobudza zmysły! Ale "Czarne skrzydła" zachwyciły mnie jeszcze bardziej :) "Przeminęło z wiatrem" znam tylko z ekranizacji...
Usuń