czwartek, 11 sierpnia 2016

[RECENZJA] "Jeszcze żyję..." - Joanna Tlałka-Stovrag

Kategoria: literatura faktu

Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza Branta
Rok wydania: 2007
ISBN 978-83-60186-51-0
Liczba stron: 164

Moja ocena: 8,5/10

„Nie wiedziałam, że cisza może dźwięczeć, wyć, świstać, a nawet być ostrą bronią, która napada z ukrycia. Cisza, którą ja usłyszałam, miała atakować przez lata”.

Jeszcze żyję… Historia prawdziwa Joanny Tlałki-Stovrag to kolejna publikacja, którą szalenie trudno poddać pragmatycznej ocenie. Dlaczego? Ponieważ autorka z niebywałą otwartością pisze o osobistych refleksjach i słabościach, ukazując zarówno piękne, jak i przykre chwile swojego życia. Opowiada czytelnikom nasyconą różnorodnymi emocjami historię, która porusza swoją autentycznością, uczuciowością i uzasadnionym dramatyzmem. Jednak przede wszystkim obrazuje silne, świadome uczucie, które zostało poddane olbrzymiej próbie. Joanna Tlałka-Stovrag na podstawie własnych, niebagatelnych doświadczeń ukazała niezwykły obraz, przedstawiający miłość pełną kontrastów. A jednak mimo tak wielu zawirowań i odrębności nie została ona pokonana ani przez okrutną, absurdalną wojnę, ani różnice na tle etnicznym, kulturowym, czy religijnym.
„Sarajewo przed wojną było niesamowitym miejscem na ziemi, panował tam duch tolerancji i zrozumienia — w tym mieście było miejsce dla „innego” człowieka, miejsce dla jakiejkolwiek inności, nie tylko narodowej czy religijnej i to się odczuwało na każdym kroku”. (str. 12)
Joanna Tlałka-Stovrag pochodzi z Krakowa, studiowała serbokroatystykę na Uniwersytecie Jagiellońskim, jest tłumaczem przysięgłym języków: chorwackiego, bośniackiego i serbskiego. Zajmuje się również nauczaniem języków południowosłowiańskich. Z pasją podróżuje po zachwycających różnorodnym krajobrazem i ciekawą historią Bałkanach, które pokochała w czasie praktyki studenckiej w Sarajewie. Jest miłośniczką bałkańskiej muzyki, zwłaszcza melancholijnych, opowiadających o perypetiach kochanków sevdalinek. Uwielbia intensywny błękit Adriatyku i rozsiane po Jadranie malownicze, pachnące lawendą i rozmarynem wysepki. Potrafi przygotować pływającą w słodkim syropie baklavę, do której serwuje mocną aromatyczną kawę w niewielkiej filiżance bez uszka — nazywanej fildžan. Ponadto, jako współautorka, wydała przewodnik Chorwacja z serii Przewodnik praktyczny – polscy autorzy (Wydawnictwo Pascal) oraz Słownik Pisarzy Świata (Wydawnictwo Zielona Sowa). Obecnie pracuje nad powieścią, której akcja również osadzona jest w krajach nad Adriatykiem. Książkę Jeszcze żyję... można znaleźć w wyszczególnionych bibliotekach <klik>. Ponadto autorka prowadzi własną stronę www.chorwacki.pl 
„Piątego kwietnia 1992 roku, kiedy po wcześniejszych zamieszkach i prowokacjach doszło do pierwszego zbrojnego ataku w Sarajewie, rozpoczęła się walka o miasto. Dzień później Wspólnota Europejska uznała Republikę Bośni i Hercegowiny, ale demon wojny nie próżnował, zaczynał szaleć po całym kraju. Ci, którzy pozostali w Sarajewie, stali się jego zakładnikami na 1326 dni”. (str. 9)
Joannie Stovrag towarzyszyło wiele oporów, kiedy wyjeżdżała do Sarajewa w celu odbycia praktyk studenckich. Jadąc tam, nie miała świadomości, że tak bardzo pokocha Bałkany, że pozna miłość swojego życia i że to uczucie zostanie wystawione na tak olbrzymią próbę. Nie zdawała sobie sprawy, że doświadczy tak olbrzymiego strachu, niepewności oraz traumy, którą niesie za sobą wojna. Rozłąka z Sejem stanowiła dla niej swoisty życiowy egzamin, pozwoliła jej poznać granice własnej wytrzymałości. Mimo wielu przeciwności dowiodła, jak silna osobowość tkwi pod płaszczykiem młodej i bardzo kruchej kobiety.
„Wielu sarajewian marzy o tym, aby choć przez parę dni znaleźć się poza oblężonym miastem, które już od trzech i pół roku jest ciągle na nowo zabijane i rozszarpywane przez "psy wojny". Być mieszkańcem Sarajewa to znaczy być codziennie na celowniku snajpera, być celem granatów, grać w "sarajewską ruletkę" i nie móc wyjechać z miasta”. (str. 125)
Bardzo lubię sięgać po tego typu książki. Miałam już styczność z literaturą ukazującą konflikt w byłej Jugosławii, między innymi za sprawą poruszającego reportażu Wojciecha Tochmana Jakbyś kamień jadła  o którym w swojej książce wspomina również autorka — a także bardzo specyficznej powieści Odłamki napisanej przez Bośniaka Ismeta Prcicia. Jednak ani pierwsza, ani druga publikacja nie przybliżyły mi w zadowalający sposób przyczyn oraz przebiegu konfliktu na Bałkanach. Udało się to Joannie Tlałce-Stovrag, która w bardzo przystępny, chronologiczny i obrazowy sposób odzwierciedliła zmiany zachodzące na przestrzeni lat w krajach byłej Jugosławii. Autorka w fascynujący sposób pisze o Bałkanach tuż przed konfliktem, prezentując czytelnikowi piękno tego kraju, jego zróżnicowanie pod względem religii, kultury i wartości, tym samym zwracając uwagę na nieprawdopodobną tolerancję. Wyraziście nakreśla także źródło antagonizmów, prezentując narastający niepokój oraz przebieg tej wyjątkowo okrutnej w skutkach wojny. Po lekturze tej publikacji, wreszcie mam pełen obraz tamtych wstrząsających wydarzeń. 
„[…] Taka właśnie jest Jugosławia, w każdym zakątku inna, przez co nie sposób ją zaszufladkować. Jest jak świat w miniaturze…” (str. 51)

Nie jest to książka ukazująca wyłącznie wojnę, jest to także publikacja mówiąca o ujmującym, wydawałoby się niemożliwym uczuciu, które ocalało dzięki wytrwałości, wierze i uporowi. Jednak przede wszystkim dzięki prawdziwym, szczerym emocjom, które w równym stopniu, i z wielką mocą płynęły ze strony Joanny i Seja. Realna miłość między dziewczyną z Krakowa a chłopakiem z Sarajewa — do tego w obliczu eskalacji konfliktu zbrojnego, braku swobodnego kontaktu i potwornego strachu? Wydaje się absurdalne, a jednak ta historia wydarzyła się naprawdę, a autorka znalazła w sobie siłę i odwagę, aby w szczery, chwilami bardzo osobisty sposób podzielić się nietuzinkowymi doświadczeniami.


Pisarka jawi się na kartach książki, jako kobieta subtelna, łagodna, krucha. Ponadto jest osobą wierzącą, w której zakorzeniono głębokie wartości, paradoksalnie w tej delikatności odnalazła niebywałą siłę, która pozwoliła jej przetrwać szalenie dramatyczne lata. Na uwagę zasługują także rodzice pisarki, o których Pani Joanna wyraża się z wielkim szacunkiem, miłością i wyrazami wdzięczności — niewątpliwie stanowili dla autorki potężne wsparcie, opokę, a także źródło cennych uwag. Jest jeszcze Sejo, o którym nie sposób nie wspomnieć —to człowiek, który wykazał się wielką niezłomnością charakteru, odwagą — został bardzo srogo doświadczony. Jednakże ostatecznie los okazał się dla niego łaskawy, oszczędzając jego życie, które po wojnie musiał budować na nowo, jednak już u boku pięknej, mądrej i silnej żony. 

Słowem, Jeszcze żyję… Joanny Stovrag to fascynujący, ale i bardzo poruszający dowód na to, że prawdziwa miłość może wznieść się ponad wszelkie podziały. Ta publikacja ukazuje nie tylko okrucieństwo wojny, ale także cenne, niestety często pomijane wartości, dlatego bez wątpienia warto sięgnąć po tę książkę! Polecam! 



Zachęcam do wysłuchania poruszającej piosenki Sarajewo Jaromira Nohavicy 
w wykonaniu krakowskiego wokalisty Michała Łanuszki.




Za udostępnienie egzemplarza do recenzji 
serdecznie dziękuję Autorce, Joannie Stovrag.


9 komentarzy:

  1. Nie czytałam jeszcze książki, w której poruszany byłby wątek konfliktu w byłej Jugosławii, ale tak poruszającą historię chciałabym szybko poznać. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem tym bardziej powinnaś sięgnąć po tę książkę Miłko, ona z pewnością w zrozumiały sposób przybliży Ci tę wyjątkowo okrutną wojnę, a także dostarczy wielu wzruszeń, to bardzo osobista opowieść, która dostarczyła mi wielu emocji i refleksji... Bardzo polecam :).
      Również pozdrawiam! :)

      Usuń
  2. Czekam na tę książkę i po Twojej recenzji chyba przyspieszę lekturę. Boję się tylko, czy zbytnio potem nie będzie bolało mnie serce...
    Piękne główne zdjęcie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Literatura faktu u Ciebie? Super - cieszę się, że ją przeczytasz Angeliko :). Niecierpliwie czekam na Twoje refleksje - tę książkę trudno oceniać, napisało ją życie...
      Jednak bez obaw, ta książka mimo wielu przykrych doświadczeń, okrutnych wydarzeń, niesie w sobie także mnóstwo nadziei, ciepła i pozytywnych emocji:). W końcu miłość zwyciężyła!
      Bardzo dziękuję Angeliko za miłe słowa :*

      Usuń
  3. Nie wiem, czy kiedyś wpadnie w moje ręce, ale zaciekawiłaś mnie. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wykaz bibliotek, w których możesz znaleźć książkę https://w.bibliotece.pl/407239/Jeszcze+%C5%BCyj%C4%99...
      Cieszę się, że udało mi się Ciebie zainteresować, to naprawdę wartościowa, poruszająca i pouczająca publikacja! Bardzo polecam! Pozdrawiam serdecznie! :)

      Usuń
  4. Kilka lat temu przeczytałam tę książkę-od razu dwa razy.Czyta się jednym tchem.I od tego czasu przeczesuję krakowskie antykwariaty w jej poszukiwaniu.Bardzo proszę o wznowieniu wydania!!!!!!!
    Dzięki tej publikacji zakochałam się w Sarajewie!!!!!!!!!!!!
    Anaw

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wznowienie już 14 lutego, książka zostanie wydana pod innym tytułem. Pod tym linkiem więcej szczegółów:
      http://nieterazwlasnieczytam.blogspot.com/2017/01/zapowiedz-chwila-na-miosc-joanna-stovrag.html

      Usuń
  5. Temat wojny wciąż jest tematem tabu. A szczególnie w byłej Jugoslawii. Dobrze że są pisarze którzy potrafią przybliżyć dramaty ludzkie na podstawie własnych przeżyć a nie tylko z tego co usłyszeli.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku :)
Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.
Z góry uprzejmie dziękuję :)