Kategoria: literatura obyczajowa
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2016
ISBN 978-83-240-4312-5
Liczba stron: 390
Moja ocena: 7,5/10
„[…] los
pisze scenariusze na oślep. Nie zawsze kieruje się sprawiedliwością”.
Czy ludzie wywodzący się dwóch odmiennych światów mają szansę znaleźć wspólny
język? Stworzyć szczęśliwy, stabilny i pełen zrozumienia związek? Jestem
przekonana, że tak. Jednak wiele zależy od oczekiwań, indywidualnych cech
charakteru, głęboko zakorzenionych przyzwyczajeń, kwestii związanych z
umiejętnością poddania się pewnym kompromisom słowem, składa się na to wiele
subiektywnych czynników. Jednakże najważniejsza jest siła i dojrzałość rodzącego się uczucia.
Krystyna Mirek w swojej najnowszej książce Wszystkie kolory nieba, która stanowi kontynuację losów bohaterów Większego kawałka nieba, postanowiła
zgłębić dylematy ludzi, którzy wychowali się w zupełnie różnych rodzinach.
Zderzyć ze sobą dwa odrębne środowiska — świat ludzi zamożnych, kierujących
się odmiennymi priorytetami, ze światem zwyczajnych, niewyróżniających się
obywateli, uwikłanych w egzystencjalne problemy — często naznaczonych bolesną
traumą.
Iga i Wiktor w końcu wyznali sobie miłość — wreszcie wszystko wydaje się
zupełnie klarowne. Teraz pozostaje spokojnie układać wspólną przyszłość, która
dla Wiktora i jego matki jest oczywista. Iga natychmiast powinna zwolnić się z
pracy, przestać wykonywać zawód kelnerki i podporządkować się zasadom panującym
w rodzinie. Jednak dziewczyna ma zupełnie inny plan, nie chce być wyłącznie
utrzymanką, kobietą nieustannie zależną od męża, chodzącą do kosmetyczki,
dbającą wyłącznie o zewnętrzną stronę swojej osobowości. Iga pragnie realizować
się zawodowo, zdobywać nowe umiejętności — aby wreszcie poczuć własną wartość, którą dawno temu zrujnował jej ojciec. Między dziewczyną i przyszłą, zaborczą teściową narasta konflikt. Czy osiągną porozumienie i zakopią topór
wojenny? I czy ojciec Igi wreszcie przestanie obciążać córkę własnymi
problemami?
„Wielka miłość czasem niszczy życie, wielkie pieniądze również”. (str. 369)
W moim odczuciu to kolejna bardzo urocza opowieść, przepełniona pięknymi
emocjami — zwracająca uwagę na cenne wartości. Lektura tej książki wywoływała u
mnie uczucie wzruszenia, rozbawienia, spokoju, chwilami nawet oburzenia —
stało się tak za sprawą zachowania niektórych bohaterów. Pisarka rozwinęła
wątki, które śledziliśmy w poprzedniej części. Zatem dowiadujemy się, jak toczą
się losy gosposi i jej synowej, do akcji wkracza też przyjaciel Wiktora oraz
tajemnicza Ludwika. Kolejny raz czytelnik poznaje tę historię z perspektywy
różnych bohaterów.
Książka napisana jest zwiewnym, pełnym ciepła stylem, czyta się ją z przyjemnością, swobodą
bez uczucia znużenia. Ta powieść to idealna odskocznia po ciężkim dniu, dla
mnie to jedna z przyjemniejszych serii obyczajowych, jakie dotąd czytałam.
Polubiłam wszystkich bohaterów, bez względu na ich wady i zalety — według mnie są
prawdziwi, zmagają się z problemami, które pojawiają się w życiu każdego z nas.
Zaryzykowałabym też stwierdzenie, że Większy kawałek nieba to
historia o współczesnym Kopciuszku. Ta opowieść emanuje optymizmem i to stanowi
o jej zalecie, przecież każdy z nas poszukuje dobrych emocji.
Krystyna Mirek pisząc tę serię, kreując sylwetki bohaterów, dylematy, które
rodzą w nich, wiele wątpliwości, otworzyła przed czytelnikiem cały wachlarz
emocji, które ostatecznie pozostawiają w bardzo pozytywnym nastroju. To
znakomita lektura nie tylko na ostatnie dni lata, ale także długie jesienne
wieczory — ta książka bez wątpienia koi nerwy, poprawiając nastrój. Polecam!
„Czasem coś dobrego może wyniknąć nawet z najgorszej pomyłki”. (str. 344)
Wydawałoby się, że nakreślone w recenzji problemy pomiędzy Igą i Wiktorem (inna wizja życia każdego z małżonków, wzmagająca napięcie "obecność" teściowej...) mogą rozwinąć się w prawdziwy dramat zmierzający do rozpadu związku. Tymczasem autorka wybrnęła z tej sytuacji. Bardzo jestem ciekawa, jak to zrobiła? W jaki sposób ujęła temat i poprowadziła bohaterów, że napisała książkę kojącą, uspokajającą i poprawiającą nastrój.
OdpowiedzUsuńTematyka aktualna od zawsze, bo zawsze małżonkowie, którzy zaczynają żyć razem pod jednym dachem, zderzają się z realnym człowiekiem i muszą odrzucić wcześniejsze wyobrażenie o ukochanym. I to jest prawdziwy sprawdzian dla nich...
sarajewianka
Będę oczywiście czytać. Czuję, że się nie zawiodę na tej książce :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele dobrego o twórczości tej autorki, więc możliwe, że zdecyduję się poznać jej książki, mimo że nie do końca odpowiadają mi gatunkowo.
OdpowiedzUsuńKupiłam w tym tygodniu tę powieść, ale jeszcze nie zaczęłam czytać. Btw. piękne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńMam sporo dystansu do polskich książek, zwłaszcza obyczajowych. Mam wrażenie, że wiele z nich jest kolokwialnie mówiąc "na jedno kopyto". Nie wiem, czy odnalazłabym się w twórczości Mirek, ale co mi szkodzi spróbować :) ?
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam, ale na półce czekają już inne powieści p. Mirek ;) Jeżeli mi się spodobają, to z pewnością sięgnę po tę serię;)
OdpowiedzUsuń