|
„Mały Książę zwykł mawiać, iż
jeśli chcesz sprawdzić, czy coś jest twoje, powinieneś puścić to wolno. Wróci,
o ile naprawdę należy do ciebie”.
Życie pisze
dla nas przedziwne scenariusze — jednak tylko my możemy mieć wpływ na bieg
kolejnych wydarzeń, bo to nasze decyzje, złe — bądź dobre — są odzwierciedleniem naszego
losu. Czasem jedno spontaniczne posunięcie zupełnie odmienia dotychczasowe
życie, stawiając przed nami nowe wyzwania, doświadczając w pozytywny lub
negatywny sposób, a jednak każdy z nas ma szansę skubnąć dla siebie większy
kawałek nieba…
Iga i Wiktor
są z zupełnie różnych światów, jakby z dwóch przeciwstawnych biegunów, a jednak
łączą ich bolesne doświadczenia, pewien smutek, który noszą w swoich
poranionych sercach...
Iga
wychowywała się w patologicznej rodzinie — jej wspomnienia z dzieciństwa to, ojciec alkoholik oraz bezbronna matka, która umarła zbyt wcześnie, bezwiednie skazując dziewczynę na ból i tęsknotę.
Dzieciństwo Igi to pasmo cierpienia i braku poczucia bezpieczeństwa — bardzo szybko musiała zadbać nie tylko o własny byt, ale
także o los lekkomyślnego, beztroskiego ojca. Jako dorosła kobieta żyje bardzo skromnie, ciężko pracuje, aby
zapewnić sobie minimum stabilizacji. Igę nieustannie dręczą
demony z przeszłości, ciągle boi się kontaktu z ojcem, który za każdym razem dostarcza
jej kolejnych zmartwień — wstydu i stałych upokorzeń. Jedyną podporą jest jej
przyjaciółka, która nigdy nie odmawia jej pomocy — zapewnia schronienie, jednocześnie
dając Idze ogromne wsparcie duchowe.
Wiktor
wychowywał się w dobrobycie, w dzieciństwie był otoczony opieką przez
troskliwych i kochających rodziców — jako dorosły mężczyzna prowadzi własną
restaurację. Jego sytuacja finansowa jest stabilna, a jednak boryka się z
wielkim bólem, nieporadnie wychowując nastoletniego syna. Jego życiową
partnerką jest Natalia, kobieta z klasą, żądna sukcesu i dobrobytu, szaleńczo
zakochana w Wiktorze, akceptowana przez jego rodziców, nietolerowana przez syna
— marzy o szybkim ślubie, aby mieć pewność, że nikt nie odbierze jej Wiktora. Niemniej jednak na drodze do jej szczęścia staje Iga — tylko czy tak skromna i niewierząca w siebie kobieta zdoła zwrócić uwagę Wiktora? I
czy możliwy jest trwały związek prostolinijnej i pokiereszowanej przez życie kobiety, z
przystojnym i dobrze sytuowanym mężczyzną, czy ta historia może skończyć się
niczym bajka o Kopciuszku?
Autorce udało się pod płaszczykiem lekkości i
trywialności tej historii przemycić istotne problemy zwyczajnych ludzi, którzy
każdego dnia zmagają się z poważnymi problemami natury egzystencjalnej i
wychowawczej. Krystyna Mirek zwraca uwagę czytelników na niebłahe kwestie i
robi to bez nadmiernego patosu, w subtelny sposób poruszając najwrażliwsze
struny czytelnika. W tej historii nie tylko Iga i Wiktor mają przyciągać uwagę, ważni są też pozostali bohaterowie, bardzo prawdziwi, z krwi i kości,
tacy, którzy żyją dookoła nas i których los zupełnie nie oszczędza, dodając im
kolejnych zmartwień. Pojawia się też zagubiony, ale nad wiek rozwinięty
nastolatek, który swoim zachowaniem dostarcza wielu problemów nie tylko ojcu,
ale i kolejnym gosposiom oraz partnerkom życiowym Wiktora, nieświadomie
wyrządzając krzywdę przy okazji sobie.
Krystyna Mirek z pełnym wdziękiem i wyczuciem utkała wyjątkowo emocjonalną, wciągającą, błyskotliwą opowieść, o szalenie pozytywnym i zwiewnym klimacie — mimo tego, że ukazuje w niej nie tylko tę
różową stronę życia. Sięgając po tę książkę, myślałam, że będzie to wyłącznie
powieść o miłości, zwyczajny romans z elementami obyczajowymi, jakich wiele na
rynku wydawniczym. Tymczasem „Większy kawałek nieba” to intrygująca,
chwytająca za serce i absolutnie pogodna opowieść nie tylko o odcieniach
miłości, ale także o przyjaźni, marzeniach i potrzebie bliskości, to historia z
bogatym i głębokim tłem obyczajowym, ukazującym różnorakie aspekty zwyczajnego
życia. Lektura niniejszej książki skłoniła mnie do wielu refleksji,
niejednokrotnie wzruszyła, ale ostatecznie pozostawiała w pozytywnym
nastroju i pozwoliła zaprzyjaźnić się z jej sympatycznymi bohaterami —
niecierpliwie czekam na kontynuację, jestem bardzo ciekawa, jak potoczą się ich
dalsze losy.
Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Krystyny Mirek, zaliczam je do bardzo udanych, podoba mi się styl, narracja i sposób ukazania
codzienności, z pewnością nadrobię zaległości i poznam wcześniejszą twórczość autorki. Odnoszę wrażenie, że Krystyna Mirek jest dobrą i wrażliwą obserwatorką, dlatego potrafi w nieprzeciętny, bardzo subtelny sposób ukazać otaczającą nas rzeczywistość.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Pięknie Agnieszko. To bardzo dobra historia obyczajowa.pozdrawiam Beata
OdpowiedzUsuńDziękuję Beatko :) Zgadzam się z Twoją opinią, świetna obyczajówka :) Również pozdrawiam :)
UsuńSpodziewałam się książki bardzo lekkiej, która pozwala odetchnąć, a potem szybko zaciera się w pamięci czytelnika. Tymczasem widzę, że to coś więcej, ciekawe czy poruszyłaby i moje struny :)
OdpowiedzUsuńOna jest lekka i przyjemna, ale nie jest to zwykłe romansidło, ta powieść ma swoją głębię i porusza ważne kwestie - to bardzo dobra literatura obyczajowa - bardzo mi się podobała :)
UsuńNie wiem jak Ty to robisz, ale Twoje zdjęcia są zawsze takie piękne! <3 Książka wydaje się być bardzo interesująca, więc kto wie, może przy okazji przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana, bardzo mi miło, że Ci się podobają :*
UsuńKsiążka jest interesująca, dlatego z pełnym przekonaniem ją polecam :)
Ta książka przewinęła się mi już wiele razy na IG czy blogach. Zaciekawiłaś mnie swoją recenzją. Książka wydaje się być ciekawa, powinnam sięgnąć po nią. Na razie zapiszę w notesie tytuł :D. PS. Bardzo ładne zdjęcia, szczególnie to ostatnie :)! Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTa książka miała swoją premierę 27 kwietnia, także jako nowość pojawia się w blogsferze często :) Jest ciekawa i warta przeczytania, dlatego szczerze ją polecam! :)
UsuńPS. Bardzo dziękuję za miłe słowa i również pozdrawiam cieplutko! :)
Zacznę od tego, że zdjęcia są przepiękne :)
OdpowiedzUsuńPowieści obyczajowe czytam stosunkowo rzadko, choć są dla mnie każdorazowo miłą odmianą. Mam nadzieję, że i mi spodoba się pomysł na ukazanie przez autorkę rzeczywistości. Pozdrawiam :)
Bardzo dziękuję Miłko za miłe słowa :)
UsuńJa lubię sięgać po powieści obyczajowe i tę zaliczam do bardzo dobrych, podobała mi się i z przyjemnością ją polecam! Bardzo jestem ciekawa, czy i Tobie przypadłaby do gustu :)
Również pozdrawiam! :)
Lubię obyczajówki, które są naprawdę dobre i pozostawiają w pamięci niezatarty ślad :) A to ostatnie zdjęcie... Magia! Pozdrawiam cieplutko;*
OdpowiedzUsuńZapowiada się całkiem fajnie. Chociaż dla mnie trochę za spokojna :)
OdpowiedzUsuńNie poznałam jeszcze twórczości tej Autorki, jednak zamierzam to po sesji zmienić ;) Obyczajówki są idealne na lato, a historie w nich zawarte często oddają najdrobniejsze szczegóły zwykłego życia i to właśnie to powoduje, że tak lubię po nie sięgać. Po tę pozycję na pewno sięgnę, bo jestem ciekawa stylu, jakim operuje Autorka.
OdpowiedzUsuńPoza tym jestem zachwycona zdjęciami. Przepiękne i takie klimatyczne <3
Ja niebawem zabieram się za czytanie ,,Uroczyska"... no może nie tak niebawem, bo dopiero je zakupiłam, ale wiem, ze wcześniej czy później poznam te autorkę. Cieszę się, że tak pozytywnie odebrałaś styl Pani Krystyny, to przekonuje mnie, że warto ją czytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Justyna.
Lubię takie emocjonalne książki :) A zdjęcia są cudowne! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam twórczość Krysi Mirek. Oczywiście ta książka kusi mnie niezmiernie. ;)
OdpowiedzUsuńJeśli książka jest chociaż w połowie tak dobra, jak Twoje jej ilustracje, to będzie to mój czytelniczy priorytet. :) Urzekło mnie zwłaszcza trzecie zdjęcie i gdybym już nie zakosztowała Twojego fotograficznego talentu, to pomyślałabym, że to jakaś ściągnięta z internetu niezwykle przekonująca reklamowa pocztówka. :)
OdpowiedzUsuńKolejny raz dałaś swojej recenzji kropkę nad "i" tymi pięknymi zdjęciami. :) Wow. :)
Uściski :*
Muszę w końcu sięgnąć po książki Mirek :)
OdpowiedzUsuńRecenzja bardzo ciepła i pozytywna, a książka zapewne ciekawa i warta przeczytania. Na pewno po nią sięgnę. Anna
OdpowiedzUsuń