wtorek, 31 maja 2016

"SEDINUM. Wiadomość z podziemi" - Leszek Herman

Kategoria: sensacyjno-przygodowa
Wydawnictwo: MUZA
Rok wydania: 2016
ISBN 978-83-287-0112-0
Liczba stron: 800

Moja ocena: 7/10
„Dla jednych Graal jest kielichem, który przyniesie im życie wieczne. Dla innych poszukiwaniem zaginionych dokumentów i tajnych wątków historii. A dla większości z nas Graal chyba jest po prostu wspaniałą ideą... Pełnym chwały, nieosiągalnym skarbem, który nawet w naszym świecie pełnym chaosu inspiruje nas i daje natchnienie”. (Dan Brown)


Książka Sedinum. Wiadomość z podziemi Leszka Hermana niejednokrotnie porównywana jest do twórczości Dana Browna, dlatego podczas lektury niniejszej powieści próbowałam doszukać się cech wspólnych. Czy je znalazłam? Mam wrażenie, że jeśli nawet takowe istnieją, to są one bardzo ogólne i można dostrzec je także w innych powieściach tego gatunku. Naturalnie, pojawiają się wątki historyczne, bohaterowie podążają śladami tajemnicy sprzed wielu lat, poszukują zaginionego skarbu, w którym śmiało, można doszukiwać się porównań do Świętego Graala, jednak wyłącznie w kontekście swoistej metafory. Dlatego w trakcie lektury niniejszej książki natychmiast przypomniał mi się cytat z Kodu Leonarda da Vinci Dana Browna, którym postanowiłam rozpocząć niniejszą recenzję. Jednak na tym kończy się wszelka analogia bowiem książka Leszka Hermana to według mnie zupełnie inna historia, odmienni bohaterowie, całkiem inne podłoże, natomiast Leszek Herman to świetnie zapowiadający się, intrygujący twórca, który nie potrzebuje porównań bowiem mimo kilku drobnych niedoskonałości, sam znakomicie broni się własnym pomysłem na niebanalną prozę. 



Leszek Herman, szczecinianin, z wykształcenia architekt. Od 1997 projektant i współwłaściciel szczecińskiej Pracowni Projektowej Konserwacji Zabytków. W latach 1993-1995 autor cyklu artykułów dla Gazety Wyborczej o niezwykłych budynkach i miejscach w Szczecinie i na Pomorzu, ilustrowanych własnymi odręcznymi rysunkami. Od 2005 prowadzi wraz z bratem Marcinem autorską pracownię projektową. Prywatnie miłośnik tajemnic historycznych i architektonicznych, historii sztuki, dobrej książki, roweru, jazdy konnej i spotkań przy piwie z przyjaciółmi.


Nie bez kozery przytaczam notę od wydawcy, gdyż wykształcenie, doświadczenie oraz pasja bardzo mocno odzwierciedlają się w powieści Leszka Hermana, która nasycona jest historią sztuki, miłością do architektury, zabytków, tajemnicami odwołującymi się nie tylko do okresu II wojny światowej, sięgają znacznie dalej, ocierając się o epokę renesansu, a nawet średniowiecza.

Opowieść rozpoczyna się dość złowrogo, mianowicie w chwili, kiedy w samym centrum Szczecina zapada się parking nowo powstałego biurowca. Na miejsce zdarzenia natychmiast zostają wezwani  właściciel budynku oraz jego architekt — którzy dokonują fascynującego, ale i bardzo niepokojącego odkrycia. Za sprawą nieprawdopodobnej katastrofy wyłaniają się tajemnicze, dawno zapomniane podziemia, a w nich wrak niemieckiej ciężarówki z czasów II wojny światowej. W szoferce samochodu znajdują się zwłoki kierowcy, natomiast na pace kryje się tajemnicza skrzynia z zadziwiającą zawartością. Do podziemi dostaje się również wścibska dziennikarka, której późniejszy artykuł opublikowany na łamach czasopisma wzbudza niepokój wśród mieszkańców Szczecina. Podczas wyjaśniania enigmatycznej zagadki na jaw wychodzą zadziwiające fakty, których historia sięga odległych czasów historycznych, przyciągając do Szczecina potomka pomorskiej rodziny. W wyjaśnienie zagadki angażuje się architekt, dziennikarka oraz tajemniczy zamożny Anglik, cała trójka niechybnie wplątuje się w nadzwyczajną historię, popadając w kolejne tarapaty.

Leszek Herman serwuje czytelnikom powieść, która na pierwszy rzut oka budzi lęk i niepokój bowiem jej duży format oraz zatrważająca ilość stron natychmiast podsuwają myśl, czy tak obszerna książka nie okaże się mało pasjonującą lekturą? Przyznam się, że i we mnie drzemały podobne obawy, jednak zaryzykowałam — czy było warto? Bez wątpienia tak, chociaż w trakcie lektury towarzyszyły mi różnorodne emocje, zarówno pozytywne, jak i negatywne, dlatego tak trudno ocenić mi tę powieść. Fabuła nasycona jest opisami dzieł sztuki, architektury, zabytków i chociaż autor pisze o tym z pasją i olbrzymią znajomością tematu, to jednak chwilami w umysł czytelnika wkrada się znużenie, akcja zwalnia, rozmywa się, dając także uczucie swoistego chaosu. Twórca nakreślił bardzo skomplikowaną fabułę, która rozciąga się na kartach, sięgając odległych czasów, mnożąc ilość postaci i wydarzeń. Wraz z bohaterami odkrywamy starożytne tajemnice   oparte na faktach historycznych, poznajemy pomorskie legendy, różnorodne teorie na temat ówczesnych masonów, przemierzamy lochy, fascynujące zabytki, muzea, odkrywając niebywałe dzieła sztuki. Natomiast bohaterowie sprawiają wrażenie osób o nadprzyrodzonej wiedzy i umiejętnościach, niektóre legendy i zdarzenia wydają się wymykać spod kontroli, jednak zakończenie rozwiewa wszelkie wątpliwości, fabuła mimo nagromadzenia tak wielu wątków okazuje się spójna. Dodatkowo autor pozostawia sobie otwartą furtkę, co pozwala wysnuć wniosek, że to nie koniec przygód wszędobylskiej, niezwykle fartownej, a jednak sympatycznej i zdeterminowanej trójki głównych bohaterów.

Nie miałam świadomości, iż historia Szczecina oraz Pomorza, które stanowią podstawowe tło niniejszej powieści, jest tak bogata, szalenie złożona i sięga naprawdę odległych czasów. Po lekturze Sedinum nabrałam wielkiej ochoty, aby odwiedzić Szczecin, podążyć śladami bohaterów — to naprawdę fascynujące miasto, o którym nadal nie wiedziałabym nic, gdyby nie powieść Leszka Hermana — przez którą przenika miłość do rodzimej miejscowości, historii i architektury. Autorowi bez wątpienia należy się uznanie, za ogromną pracę, jaką niewątpliwie włożył w opracowanie niniejszej opowieści. To jedna z tych książek, która jednych zachwyci innym, zupełnie nie przypadnie do gustu. 

Sedinum. Wiadomość z podziemi to wielowątkowa powieść kryminalna, z elementami sensacyjno-przygodowymi oraz obszernym tłem historycznym — idealna lektura dla miłośników historii sztuki oraz mieszkańców Szczecina i Pomorza. Chociaż nie jest pozbawiona wad, należy pamiętać, że książka stanowi debiut literacki autora, to dobra i warta uwagi publikacja, dlatego trzymam kciuki za rozwój i sukces kolejnych powieści Leszka Hermana.

"To my zrobiliśmy z tego miasta blokowisko, my rozebraliśmy teatr, stare miasto, to my odsunęliśmy Szczecin od rzeki. To my żyjemy tu, nie wiedząc nic o jego byłych mieszkańcach, nie znając jego historii i uważając sami siebie za prowincję, za jakieś byle jakie miejsce, w którym nic się nie może zdarzyć. A przecież to nie jest byle jakie miejsce. Tutaj urodziła się caryca Katarzyna Wielka, tutaj urodziła się caryca Maria Piotrowna, tutaj powstawały największe transatlantyki. To w tym mieście odbywały się pierwsze loty braci Wright, to tutaj lądował Hindenburg. Mamy najstarsze na świecie kino. To miasto jeszcze przed wojną uchodziło za jedno z najpiękniejszych w północnej Europie. Dlaczego nie miałoby wydarzyć się tutaj nic ekscytującego? To nie Szczecin jest byle jaki, tylko my, jego aktualni mieszkańcy!" (Sedinum. L.Herman)

Książka bierze udział w wyzwaniu: 
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu:

13 komentarzy:

  1. Historia sztuki średnio mnie interesuje, ale mimo wszystko zainteresowałaś mnie tą książką. W końcu "kryminał z elementami sensacyjno - przygodowymi" to coś dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, bo to dobry debiut, warto sięgnąć po tę książkę! Pozdrawiam! :)

      Usuń
  2. Kochana. Pięknie napisałaś o swoich wrażeniach. Jeśli kiedyś przyjedziesz do Szczecina będziesz mogła przekonać się, że ma naprawdę wiele pięknych zakątków i tajemnic do odkrycia. Mnie sztuka i historia nie przeszkadzały w powieści. Ale to ja. Chętnie pokazałabym Ci miejsce, gdzie stoi ów biurowiec ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko! Dziękuję za miłe słowa <3. Mnie ona też nie przeszkadzała, ale miała chwile zwątpienia, było tego tak dużo, że rozmywała mi się akcja i zaczęło brakować mi napięcia, na które się nastawiłam :). Ale powieść doceniam i cieszę się, że ją przeczytałam, gdyby nie ona, nigdy nie dowiedziałabym się, że Szczecin to taki urokliwy zakątek :).
      Bardzo chętnie zobaczyłabym ów biurowiec, a jeszcze w Twoim towarzystwie? Myślę, że mogłabym rozkochać się w Szczecinie :)

      Usuń
  3. Gdybym patrzyła tylko na te zdjęcia, to już jutro zamawiałabym ksiażkę! Jednak po przeczytaniu recenzji widzę, że kiedyś na pewno ją przeczytam, jednak nie teraz. Potrzebuję na razie czegoś lekkiego, żeby odetchnąć troszkę :) Kiedyś na pewno przeczytam. Dopisuję sobie do listy :)
    ah te zdjęcia! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na lekturę tej książki trzeba trochę wolnego czasu i spokoju, jest obszerna, a fabuła dosyć skomplikowana, niemniej jednak to dobry i warty uwagi debiut, dlatego mimo wad, o których wspomniałam bardzo polecam!
      Dziękuję! Pozdrawiam cieplutko! :)

      Usuń
  4. Spore tomisko, widać że debiutanci ostatnimi czasy mają gadane. ;) Obawiam się, że tło historyczne, wszelakie opisy zabytków mogą mnie przytłoczyć i znużyć, i nawet wątek kryminalny może mnie nie ożywić na tyle, żebym tę książkę przeczytała z wypiekami na twarzy. I choć bardzo lubię debiuty, obawiam się, że jej nie docenię, ponieważ historia sztuki i śledzenie legend pomorskich to nie moja bajka.
    Serdeczności ślę :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj spore! Opisy bywały dla mnie nużące, ale to dobra książka i autorowi należy się uznanie, za opracowanie takie powieści :) Oczywiście nic na siłę, chociaż bardzo chętnie poznałabym Twoją opinię na temat tej powieści ;)
      Dziękuję, również pozdrawiam serdecznie :*

      Usuń
  5. Książka wielka i ciążka, ale czytało mi się ją zadziwiająco lekko i przyjemnie. Wciągnęła mnie od pierwszych stron. Szczególnie przypodobałam sobie wątek historyczny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, z pewnością trzeba mieć dużo wolnego czasu i ciszy, aby przeczytać ją w spokoju :). Mnie również wciągnęła od pierwszych stron, a jednak potem poczułam się odrobinę znużona, natomiast zakończenie, było ciekawe i satysfakcjonujące :) Miałam mieszane uczucia po lekturze, ale doceniam i polecam! Ostatecznie cieszę się, że ją przeczytałam :)
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  6. No, no, brzmi ciekawie! Z chęcią przeczytam, jeśli wpadnie mi w ręce. :)
    Pozdrawiam!
    Hon no Mushi

    OdpowiedzUsuń
  7. Troszkę nie w moim guście, ale będę pamiętała gdy najdzie mnie chęć na eksperymentowanie ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Autor naprawdę musiał się napracować, by stworzyć tak dopracowaną i wielowątkową powieść :) Nie jestem tylko pewna czy mam chęć, aby poznać ją bliżej :) Przynajmniej teraz, bo tak ogólnie mam poczucie, że mogłaby mi się podobać :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku :)
Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.
Z góry uprzejmie dziękuję :)