Kategoria: literatura współczesna / obyczajowa
|
Moja ocena: 9/10
„Bez ciebie jestem nikim”.
Dzieci oraz młodzież bywają wyjątkowo okrutne i bezwzględne, potrafią napiętnować i szkalować w szalenie dobitny i przykry sposób. Słabsze jednostki, odznaczające się mniejszą atrakcyjnością, o odmiennych zwyczajach, wyznaniach, orientacji seksualnej czy kolorze skóry, czyli te, które znacząco odstają od popularnej młodzieży szkolnej, są niezwykle łatwym i kuszącym kąskiem dla pewnej siebie, zblazowanej i często źle wychowanej młodzieży. Jest też grupa dzieciaków, które nie chcąc znaleźć się wśród wyszydzanego i potępianego grona rówieśników, ulegają wpływom silniejszych, bardziej popularnych, często dużo starszych kolegów i koleżanek.
Przemoc w szkole względem słabszych i mało popularnych uczniów nie jest niczym nowym, istnieje od dawna, jednakże jej eskalacja we współczesnym świecie nabiera niewyobrażalnych i niedopuszczalnych rozmiarów. Przerażająca jest okrutność i sposoby znęcania się nad młodszymi i słabszymi dziećmi. Sprzyja temu oczywiście rozwijająca się cywilizacja, nieograniczony dostęp do Internetu i telewizji. Gry komputerowe, filmy, a także bajki dla dzieci nacechowane są przemocą, a rodzice nie mając czasu dla swoich pociech, biorąc udział w swoistym wyścigu szczurów, serwują im łatwy dostęp do rozrywek nasyconych brutalnością i agresją, w których tylko silni, energiczni i bezwzględni mogą przetrwać i zwyciężyć. A przecież przemoc narusza podstawowe prawo każdego człowieka — prawo do życia w poczuciu bezpieczeństwa. Czy nasze dzieci czują się bezpieczne w szkołach? Niekoniecznie!
„Można mieć poczucie, że się tonie, nawet jeśli w zasięgu wzroku nie ma skrawka wody”.Długotrwała i nasilająca się agresja oraz znęcanie najczęściej prowadzą do dramatycznych zdarzeń — samobójstw, depresji, stagnacji, czy wszelkich innych problemów natury psychologicznej. Co gorsza, agresja rodzi agresję, a każdy człowiek ma określoną granicę wytrzymałości i każdy reaguje w zupełnie inny i nieprzewidywalny sposób. Dlatego my, jako rodzice powinniśmy być czujni. Obserwować, rozmawiać i wykazywać jak największe zainteresowanie i zaangażowanie w opiekę i wychowanie naszych dzieci. Niezwykle ważne jest, aby dobrze znać własne dziecko, aby móc wyłapać nawet najdrobniejszą zmianę w jego zachowaniu bowiem dzieci, w wyjątkowo skuteczny i sprawny sposób potrafią tłumić emocje. Niniejsza książka jest doskonałym świadectwem na to, jak dramatyczne potrafią być skutki długotrwałej i potęgującej przemocy.
„[…] egzystowanie na marginesie pozbawia siły i woli”. Str. 288
Głównym bohaterem niniejszej powieści jest siedemnastoletni Peter Houghton, empatyczny i wrażliwy chłopak, który już w wieku przedszkolnym stał się obiektem przemocy psychicznej i fizycznej wśród rówieśników. Z biegiem lat agresja i szykany są coraz silniejsze i nabierają niewyobrażalnych rozmiarów. Metody znęcania, wyśmiewania i napiętnowania są nasycone brutalnością i bezwzględnością, coraz mocniej ośmieszają i zupełnie rujnują reputację przestraszonego i zamkniętego w sobie Petera. Jego życie przypomina swoistą gehennę, dlatego chłopak z każdym dniem jest coraz słabszy i zupełnie bezbronny wobec nasilającej się antypatii. Na skutek zupełnej bezsilności oraz bierności ze strony dorosłych posuwa się do czynu, który na zawsze odmieni życie jego oraz całej lokalnej społeczności.
„Kiedy ktoś umiera, to nie tylko jego życie się kończy…”.
„Dziewiętnaście minut” Jodi Picoult jest w moim odczuciu jej kolejną znakomicie napisaną powieścią. Ogromnie się cieszę, że książka trafiła w moje ręce, jestem tylko zła na siebie, że tak późno po nią sięgnęłam. Mimo dużej objętości i drobnego druku, który z pewnością może w pewien sposób męczyć, to jednak warto było poświęcić tej powieści każdą ilość wolnego czasu. To ważna lektura nie tylko dla dorosłych, czyli rodziców, opiekunów i pedagogów, powinni przeczytać ją także młodzi ludzie, nie tylko ci, którzy należą do słabszej grupy, ale przede wszystkim ci, którzy każdego dnia, znęcają się nad młodszymi, słabszymi czy na swój sposób odmiennymi rówieśnikami. Nie jest łatwo w krótki i zwięzły sposób pisać o tak obszernej książce, nasyconej ogromną ilością wątków i trudnych kwestii natury moralnej i psychologicznej, ta powieść dla wielu współczesnych pisarzy mogłaby stanowić materiał do napisania trzytomowej serii. Jednakże autorka w żaden sposób nie nuży czytelnika, a każdy szczegół wydaje się dopracowany i dopieszczony. Jodi Picoult w bardzo realny i profesjonalny sposób oddaje istotę problemu przemocy wśród młodzieży szkolnej, jej przyczyny, przebieg i dramatyczne skutki.
Ponadto autorka ukazuje tę historię z perspektywy różnych bohaterów, czyli samego pokrzywdzonego, następnie sprawcy potwornej masakry, jego rodziców, detektywa prowadzącego śledztwo, sędzi, która jest jednocześnie matką Josie, byłej przyjaciółki Petera i wreszcie samej Josie Cormier, która odegrała w tej historii znaczącą rolę. Świetnie przedstawione wszelkie procedury związane z prowadzeniem śledztwa, gromadzeniem materiału dowodowego, a także pracą Sądu i Prokuratury. Nie znam się na amerykańskim prawie, ale nawet przez chwilę nie miałam uczucia zwątpienia w wiarogodność i rzetelność przedstawionych wydarzeń. Po lekturze „Kruchej jak lód” <klik> oraz „Dziewiętnastu minut” nabieram przekonania, że autorka jest absolutną mistrzynią w kreowaniu wiarygodnych i barwnych postaci, tworzy doskonałe portrety psychologiczne, natomiast fabuła kolejny raz sprawia wrażenie historii opartej na prawdziwych wydarzeniach. Ta książka niejednokrotnie wzburzyła krew w moich żyłach, wzruszała i irytowała mnie na przemian, wyzwalała cały wachlarz emocji, po to, aby na koniec zupełnie mnie zaskoczyć. Jodi Picoult nie ma tendencji to mdłych i przewidywalnych zakończeń, potrafi zaskoczyć czytelnika i pozostawić go w głębokiej zadumie. Przyznaję, że autorka kolejny raz spisała się na medal i sprawiła, że nabrałam jeszcze większego apetytu na jej powieści.
Ponadto autorka ukazuje tę historię z perspektywy różnych bohaterów, czyli samego pokrzywdzonego, następnie sprawcy potwornej masakry, jego rodziców, detektywa prowadzącego śledztwo, sędzi, która jest jednocześnie matką Josie, byłej przyjaciółki Petera i wreszcie samej Josie Cormier, która odegrała w tej historii znaczącą rolę. Świetnie przedstawione wszelkie procedury związane z prowadzeniem śledztwa, gromadzeniem materiału dowodowego, a także pracą Sądu i Prokuratury. Nie znam się na amerykańskim prawie, ale nawet przez chwilę nie miałam uczucia zwątpienia w wiarogodność i rzetelność przedstawionych wydarzeń. Po lekturze „Kruchej jak lód” <klik> oraz „Dziewiętnastu minut” nabieram przekonania, że autorka jest absolutną mistrzynią w kreowaniu wiarygodnych i barwnych postaci, tworzy doskonałe portrety psychologiczne, natomiast fabuła kolejny raz sprawia wrażenie historii opartej na prawdziwych wydarzeniach. Ta książka niejednokrotnie wzburzyła krew w moich żyłach, wzruszała i irytowała mnie na przemian, wyzwalała cały wachlarz emocji, po to, aby na koniec zupełnie mnie zaskoczyć. Jodi Picoult nie ma tendencji to mdłych i przewidywalnych zakończeń, potrafi zaskoczyć czytelnika i pozostawić go w głębokiej zadumie. Przyznaję, że autorka kolejny raz spisała się na medal i sprawiła, że nabrałam jeszcze większego apetytu na jej powieści.
„Łatwo być dumnym z dziecka, które ma same szóstki i zdobywa zwycięskie punkty dla swojej drużyny — takie dzieci są otoczone powszechnym zachwytem. Ale prawdziwym wyzwaniem jest odnalezienie czegoś godnego miłości w dziecku, które jest powszechnie znienawidzone”. Str. 197
Reasumując, „Dziewiętnaście minut” Jodi Picoult to szalenie poruszająca i błyskotliwa powieść, nasycona ogromnymi emocjami. Niniejsza książka ukazuje wiele aspektów życia codziennego, zwraca uwagę na bardzo trudny do zwalczenia proceder związany z przemocą wśród młodzieży szkolnej oraz brakiem strategii czy metod, które w znaczący sposób wpłynęłyby na jego zmniejszenie. Ponadto ukazuje znieczulicę bądź nieprofesjonalne i często rutynowe postępowanie grona pedagogicznego, a także, skutki zapracowanego tryby życia rodziców, bo to w ognisku domowym zaczyna się wychowanie, a ignorancja, brak opieki i odpowiedniego kształtowania może doprowadzić do dramatycznych wydarzeń. Niniejsza publikacja niewątpliwie skłania do refleksji i długiej zadumy, chwilami irytuje i budzi wiele wątpliwości, nie sposób jednoznacznie ocenić potwornego czynu, którego dopuścił się bohater. Z pewnością powinien zostać ukarany, jednak czy można go tak zupełnie potępić i znienawidzić? Na to pytanie odpowiedzcie sobie sami, sięgając po znakomitą powieść autorstwa Jodi Picoult „Dziewiętnaście minut” — szczerze polecam!
„Dzieci same z siebie nie popełniają błędów. To rodzice bezwiednie prowadzą je ku przepaści”. Str. 441
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Książki Picoult zawsze poruszają jakieś ważne społeczne problemy. Mam tę książkę w planah i czuję, że się nie zawiodę.
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że nie powinnaś się zawieść na tej powieści :)
UsuńTemat napiętnowania słabszych i bezbronnych pojawia się często w literaturze lecz nie zawsze jest prawidłowo i w pełni poprowadzimy. Widzę, że tu mogę liczyć na książkę, pełną emocji, wzruszenia i chęci do refleksji. Zapamiętam ten tytuł.
OdpowiedzUsuńMyślę, że się nie zawiedziesz, J. Picoult jest mistrzynią w kreowaniu realnych postaci, a fabuła sprawia wrażenie opartej na prawdziwej historii :) Polecam
UsuńBardzo zachecilas mnie do przeczytania tej ksiazki! A jako ze Jodi jest jedna z moich ulubionych pisarek I juz niejedna jej ksiazka mnie zachwycila, bede musiala siegnac wreszcie tez I po ta pozycje :) serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Skoro lubisz Jodi ta książka z pewnością Cię nie rozczaruje :) Również pozdrawiam :)
UsuńNigdy nie czytałam nic tej autorki i widzę, że muszę to koniecznie zmienić ;). Bardzo mnie zachęciłaś swoją recenzją do zapoznania się w jej patrzeniem na słabszych i napiętnowanych w szkole.
OdpowiedzUsuńZatem koniecznie sięgnij, to moja druga powieść tej autorki i jestem pod jej ogromnym wrażeniem :) Cieszę się, że Cię zachęciłam, sięgaj bez obaw :) Nie powinnaś być rozczarowana :)
UsuńUwielbiam Picoult, na pewno sięgnę po tę książkę, jak tylko nadarzy się okazja :)
OdpowiedzUsuńTeraz i ja ją uwielbiam :)
UsuńMam tę książkę na swojej liście, wpisuje się w moje gusta bez dwóch zdań. Muszę się z nią w końcu zabrać :)
OdpowiedzUsuńNie zwlekaj, to świetna książką :)
UsuńZapisuję do listy, recenzja bardzo zachęca :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię zachęciłam :)
UsuńMnie zaskoczyło to, jak splotły się losy bohaterów tego feralnego dnia - oraz po nim.
OdpowiedzUsuńKsiążka ma w sobie wiele zaskakujących kwestii i świetnie ukazuje problem przemocy w szkole, jej przyczyn i skutków :)
UsuńJeszcze nic tej autorki nie czytałam, chyba czas to zmienić.
OdpowiedzUsuńZatem sięgaj jak najszybciej, nie powinnaś się zawieść :) To świetna powieść :)
UsuńTwórczość autorki wciąż przede mną :)
OdpowiedzUsuńAniu przeczytaj koniecznie, myślę, że książki zrobi na Tobie spore wrażenie :)
UsuńPicoult zaczęłam czytać od Bez Mojej Zgody, a teraz mam ochotę właśnie na Dziewiętnaście Minut. Tymi wszystkimi opisami zrobiłaś mi bardzo jeszcze większą ochotę na nią i, że będzie lepsza od pierwszej :D Choć mnie właśnie irytuje takie przedstawianie historii z kilku różnych perspektyw, bo trudniej to poskładać w jedną całość.
OdpowiedzUsuńMam na półce Bez mojej zgody :) Też niebawem planuję przeczytać :) Cieszę się, że Cię zachęciłam, natomiast ja bardzo lubię, kiedy mogę poznać historię z różnych perspektyw, Jodi piszę tak, że nie powinnaś czuć zagubienia i chaosu. Spróbuj, myślę, że się nie zawiedziesz :) Pozdrawiam :)
UsuńPiękne cytaty przytoczyłaś! :) Jeżeli nadarzy się okazja to z przyjemnością sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Przeczytaj koniecznie Klaudia, nie powinnaś się rozczarować :) Pozdrawiam ciepło :)
UsuńWielokrotnie obiła mi się o uszy ta książka. Przemoc w szkole to temat długi i szeroki...Dotychczas nie ciągnęło mnie do prozy Picoult, ale ta recenzja mnie mega zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało mi się Ciebie zachęcić :) Ja też dopiero zaczynam przygodę z tą autorką i z każdą kolejną książka nabieram coraz większego apetytu na jej książki. Autorka naprawdę świetnie pisze :) Polecam :)
UsuńBardzo mądry ostatni cytat, a autorkę od dawna mam w planie poznać:)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :) Ja dopiero poznaję i jestem pod wrażeniem jej prozy :)
UsuńKsiążki Picoult biorę w ciemno i chyba tylko raz trafiła się trochę słabsza. Tę czytałam już jakiś czas temu. Poruszająca lektura.
OdpowiedzUsuńOd tej pory ja też będę sięgała w ciemno, nie ma potrzeby aby mnie zachęcać do lektury jej książek :)
UsuńWielka szkoda, że takie książki trafiają głównie w ręce dorosłego czytelnika, a nie w ręce rówieśników głównego bohatera. Z jednej strony świetnie, że dorośli mają świadomość i dowiadują się o takich okrucieństwach, z drugiej strony do młodzieży niestety ciężko trafić, bo przecież wszystko co starsi mówią to czcze gadanie, a oni wiedzą lepiej. Może dopiero taka literatura by sprawiła, że w jakiś sposób przejrzeliby na oczy.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, książkę śmiało można wpisać na listę lektur obowiązkowych, ja z pewnością kiedyś wcisnę ją mojej córce, chociaż od najmłodszych lat uczę ją tolerancji względem słabszych i odmiennych dzieci, czy dorosłych...
UsuńKurcze, poruszyłaś moją pedagogiczną żyłkę! Trudna tematyka, która poruszana jest w tej książce, mogłaby być dobrą lekturą dla władz oświatowych, żeby coś w tym temacie zrobić, bo smutna rzeczywistość jest taka, że przemoc nie tylko występuje na kartkach powieści, ale, jak sama słusznie zauważyłaś i pewnie na co dzień doświadczasz, na większości szkolnych podwórek.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze książek Jodi, ale coraz większego mam na nią smaczka. :)
Dziękuję za Twoją bardzo pouczającą i wartościową recenzję! :)
Pozdrawiam gorąco :*
Cieszę się! Ja pedagogiczną żyłkę mam mocno rozwiniętą ;)) Tak, tematyka trudna, ale bardzo ważna, książka śmiało mogłaby być wpisane na listę lektur obowiązkowych... temat przemocy w szkole mam wrażenie biegnie własnym torem i rozwija się w zastraszającym tempie, to przykre i przerażające... nawet nauczyciele bywają zastraszani, a to już paranoja!
UsuńZachęcam do lektury, jeśli lubisz takie społeczne tematy, nie powinnaś się rozczarować, Jodi pisze naprawdę ciekawie i rzetelnie oddaje istotę poruszanego problemu :)
Ja dziękuję za rzeczowy i zarazem miły komentarz :) Również pozdrawiam :*
Na razie czytałam tylko jedną książkę tej autorki, "Bez mojej zgody", i zdecydowanie chcę sięgnąć po więcej ;)
OdpowiedzUsuńZatem mocno zachęcam :)
UsuńWidzę, że to idealnie Twoja tematyka i cieszę się, że powieść tak bardzo Ci się spodobała. Fajnie, że napisałaś recenzję właściwie nie zdradzając treści książki, a opisując głównie własne emocje. Bardzo cenię takie opinie. :-) Przemoc w szkołach zapewne była zawsze, ale jestem pewna, że nigdy na taką skalę. W dobie internetu można naprawdę zrobić (nawet nieumyślnie) komuś wielką krzywdę. Bardzo chciałabym przeczytać "Dziewiętnaście minut", ale przy jej objętości, drobnym druczku, przy moim obecnym stosie do czytania i przy wiecznym braku czasu, nie ma na to szans w najbliższej przyszłości. W każdym razie mam ten tytuł zapisany w biblioteczce "Lubimy czytać" i na pewno o nim nie zapomnę. Ciągnącego się w nieskończoność weekendu moja Droga :-)
OdpowiedzUsuńO, tak tematyka bardzo moja, takie właśnie książki chcę i lubię czytać :) To było celowe, nie chciałam szczegółowo opisywać całej fabuły, skoncentrowałam się tylko na głównym wątku, wokół, którego toczy się akcja tej książki :) Cieszę się, że to doceniasz :) Tak, przemoc wśród młodzieży jest od zawsze, ale jej obecna skala i metody są przerażające, a i skutki są coraz tragiczniejsze. Zachęcam Cię Asiu do lektury tej powieści, mimo olbrzymich rozmiarów jest warta, aby poświęcić jej każdą wolną chwilę. Rozumiem, że jesteś zakopana w innych lektura, ale nie zapominaj o tym tytule, sięgnij w wolnej chwili :) Dziękuję Kochana bardzo, Tobie również życzę jak najdłuższego i zaczytanego weekendu :) Buziaki ;)
UsuńCieszę się, że powieść przypadła Ci do gustu. Jak wiesz też ją wysoko oceniam :) Zgadzam się, że Picoult ma talent do kreowania takich historii, aż nabrałam ochoty na to, żeby znów sięgnąć po jakąś jej książkę :)
OdpowiedzUsuńTak, wiem i cieszę się, że podoba nam się równie mocno :) Według mnie jest genialna w kreowaniu postaci i ciekawej fabuły, jestem ogromnie ciekawa jej kolejnych książek :) Pozdrawiam :)
UsuńMa dwie ulubione powieści pisarki i to jest własnie jedna z nich. Druga to "Pół życia" które kocham za wilki :)
OdpowiedzUsuńNatomiast "Dziewiętnaście minut" porusza ważny społeczny problem, który może zaistnieć w każdej szkole. To dlatego powieść robi tak wielkie wrażenie i warto przebrnąć przez tę cegłę :)
To jedna z nielicznych książek Picoult, której nie znam. To jednak tylko kwestia czasu...
OdpowiedzUsuńPięknie napisałaś o tej powiesci :)
Hmm , chyba jako jedna z niewielu nie czytałam jeszcze żadnej książki Picoult, może akurat zacznę od tej!
OdpowiedzUsuńJestem teraz w trakcie "pochłaniania" tej powieści. Ze szkodą -niestety- dla obowiązków domowych bo ciężko się oderwać jak książka wciągnie. Wcześniej tej autorki czytałam tylko "W naszym domu" - też jest super, polecam gorąco.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, bo książka wciąga niczym ruchome piaski ;) "W naszym domu" mam już na półce, tylko czasu brak na lekturę ;) Ja natomiast polecam jeszcze "Kruchą, jak lód" bardzo poruszająca książka :) Pozdrawiam serdecznie :)
Usuń