Kategoria: literatura współczesna
|
„Odgrodzenie burzy się latami
ogromnymi nakładami sił, ale następstwa zmieniają na zawsze”.
Odrzucenie
przybiera różne formy i bywa nieodłączną częścią życia, jest bardziej, bądź mniej
bolesne w skutkach, jednak nikt z nas nie lubi czuć się odtrąconym czy
niechcianym. W przypadku dziecka uczucie odrzucenia może negatywnie odbić się
na całym jego dalszym życiu, bo to właśnie dzieci ponoszą największe
konsekwencje złego zachowania nieodpowiedzialnych dorosłych.
„Bycie odrzuconym nie jest krótkotrwałym bólem, nie jest zranieniem, które zabliźni się lada moment po użyciu wody utlenionej i plastra. Odrzucenie to nieprzezwyciężony lęk, fobia, mania na długie lata, a czasem i na całe życie”. Str. 144
Michał
Matuszak jest miłośnikiem słowa pisanego w każdej formie. Toteż, kiedy jakiś czas temu
czytałam debiutancką powieść autora „Na marginesie” zmuszona byłam mocno
wytężyć swój umysł, aby wyłuskać kwintesencję i sens tej niebanalnej
i nasyconej metaforami powieści. Tym czasem w moje ręce trafiła najnowsza książka tego twórcy, zawiera ona bardzo podobną tematykę, gdyż kolejny raz ukazuje życie ludzi z marginesu
społecznego, aczkolwiek forma jest zupełnie odmienna, znacznie prostsza, bardziej
przystępna, jednakże niesie w sobie podobny ładunek emocjonalny, jednakowo
przytłacza, boli i smuci.
„Odgrodzeni”
Michała Matuszaka to publikacja, która zawiera dwie odrębne historie, jednakże
ich cechą wspólną jest nieustanna obojętność, samotność, brak szacunku oraz
rodzinne antagonizmy, które nieuchronnie niszczą, tworząc swoisty mur, który na
długie lata odizoluje, a w konsekwencji zaburzy życie dwojga bohaterów.
Pierwszym
z nich jest mały chłopiec imieniem Eryk, który wychowuje się w dysfunkcyjnej
rodzinie. W jego domu brakuje zrozumienia i wzajemnego szacunku. Przemoc
fizyczna i psychiczna stosowana jest głównie przez ojca, ale bywa, że i przez matkę, chociaż
matka do pewnego momentu przypomina bardziej ludzką postać. Pojawia się także,
straszy brat przechodzący okres młodzieńczego buntu, który także korzysta z
różnorodnych form przemocy względem dużo młodszego Eryka. Dodatkowo chłopiec
wychowuje się w tak zwanym blokowisku, w którym olbrzymia lokalna społeczność
przybiera różne formy stylu bycia i postępowania, jego rówieśnicy to chłopcy z różnych rodzin
mniej, bądź bardziej zaburzonych. Eryk to nieśmiały i spokojny chłopiec, którego
razi niemoralne i złe zachowanie, jednakże każdego dnia jest świadkiem
wszelkich odmian przemocy i nagannego postępowania. Ta historia jest bardzo
złożona, zawiera wiele płaszczyzn, które można głęboko analizować. Sam portret psychologiczny
małego chłopca jest niemalże idealnie ukazany, oddaje istotne emocje, które
mocno wstrząsają czytelnikiem. Postać matki i ojca skłania do głębokich
refleksji, autor nie zapomniał wspomnieć o ich domach rodzinnych, których
poznanie daje czytelnikowi możliwość analizy ich zachowań, czy też nawet
pozwala na swoistą diagnozę w pewnym sensie wyjaśniającą ich tok myślenia i
motywy niewłaściwego postępowania.
„Dla dziecka kłótnia zawsze ma emocjonalne, dalekosiężne skutki, często niedostrzegane przez zepsutych dorosłych”. Str. 18
Druga
bohaterka to Sylwia, dorosła kobieta skazana na karę pozbawienia wolności,
przebywa w zakładzie karnym, gdzie podczas spotkania autorskiego
promującego powieść „Na marginesie” poznaje twórcę niniejszej książki. Zaintrygowana
postacią Michała Matuszaka postanawia za pośrednictwem listów opowiedzieć
historię swojego burzliwego dzieciństwa, którego następstwem jest pobyt w
zakładzie karnym. To opowiadanie, mimo że krótsze od poprzedniego zawiera kolejną olbrzymią dawkę emocji — smutku, bólu, bezradności, buntu i
braku zrozumienia — nie tylko skazanej, ale także samego autora, którego celne
spostrzeżenia bardzo trafiały do mojej świadomości. Niemal każdego dnia z racji
wykonywanego zawodu stykam się z ludźmi po wyrokach, czy pobytach w zakładach
karnych — skazanych na społeczne potępienie i zupełne odrzucenie — stąd
możliwość weryfikacji ukazanych spostrzeżeń, przemyśleń, które idealnie oddają ich przykrą rzeczywistość.
Michał
Matuszak tworząc tę powieść, nie obawiał się mocnych i dosadnych opisów
ukazujących nasilające się problemy społeczne, oparte na eskalacji przemocy i niepoprawnych
relacjach wewnątrzrodzinnych. Nie ubarwił szarej i posępnej rzeczywistości,
ukazał ją w całej rozpiętości w pełni, oddając jej ponure barwy. W historii
Eryka wskazał niewłaściwe zachowania dorosłych względem małego chłopca, które
tylko w naszych domysłach mogą prowadzić do fatalnych skutków. Natomiast
w przypadku Sylwii obnażył przytłaczające konsekwencje nieodpowiedniego
wychowania, w braku poczucia bezpieczeństwa, w strachu i odrzuceniu, wśród
bezwzględnych i nieodpowiedzialnych dorosłych, gdzie alkoholowe libacje
stanowią sens egzystencji.
Książkę
polecam miłośnikom literatury poruszającej ważne i trudne tematy społeczne,
skłaniającej do refleksji i głębokiego przeanalizowania zarówno własnych
zachowań, jak i zachowań otaczającej nas społeczności. Może warto na chwilę się
zatrzymać i zastanowić, dać szansę drugiemu człowiekowi, wesprzeć uśmiechem czy
motywującym słowem, nie oceniać i nie skreślać nie znając podłoża bowiem każdy
skutek, zawiera przyczynę, czynnik pobudzający określone zachowania. Dzieci wychowywane w
rodzinach dysfunkcyjnych, niemające żadnego wsparcia, czy odpowiednich wzorców
godnych naśladowania skazane są na błędne i niewłaściwe zachowania,
których konsekwencje bywają przykre, a nawet dramatyczne — to okrutne, ale pozostawiają głęboką i trwałą bliznę na całym ich dorosłym życiu.
„Popełnianie błędów jest pożyteczne, jeśli wyciągnie się z tego jakieś wnioski”.
Ja jestem miłośniczką takich trudnych tematów, więc z wielką chęcią przeczytałabym tę książkę.
OdpowiedzUsuńP.S. Świetna recenzja i jak zawsze piękne zdjęcia!
Pozdrawiam i życzę Szczęśliwego i Zaczytanego Nowego Roku!
Cieszę się, że masz chęć przeczytać tę książkę,bardzo jestem ciekawa Twoich refleksji :)
UsuńPS. Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa i życzenia :)
Również pozdrawiam i życzę wszelkiej pomyślności w Nowym Roku!
Nie znam tego autora, ale lubię książki, które poruszają trudne tematy. Brzmi intrygująco. :)
OdpowiedzUsuńMAJUSKUŁA
Zatem koniecznie musisz poznać, jeśli lubisz taką literaturę książka powinna Cię zaciekawić, chętnie poznam Twoje zdanie na jej temat :) Pozdrawiam :)
UsuńBardzo smutna i trudna książka. Niestety mnie takie przygnębiają, więc raczej nie sięgnę, bo planuję być nieustannie szczęśliwa, zwłaszcza w nowym roku. Pomimo tego, zapiszę tytuł, bo kiedy będę chciała kilka rzeczy przemyśleć i pogdybać, na pewno sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Przerwa na książkę
To prawda smutna i poruszająca trudne, ale ważne kwestie, warto czasem sięgać po tego typu publikacje :) Oczywiście nic na siłę, dlatego za wszelką cenę nie namawiam, jednak jeśli najdzie Cię ochota na chwilę refleksji i zadumy, to sięgnij, książka bez wątpienia wara uwagi :)
UsuńRównież pozdrawiam :)
Cieszę się, że książka nie jest nasycona metaforami. Nie przepadam za tego typu książkami, dlatego skusiłam się na "Odgrodzonych", a "Na marginesie" postanowiłam sobie odpuścić. Lubię książki które skłaniają do refleksji, więc mam nadzieję że i mi proza pana Michała przypadnie do gustu :).
OdpowiedzUsuńOj, nie absolutnie, napisana jest bardzo przystępnym językiem :) Niemniej jednak porusza trudne i poruszające tematy społeczne, cieszę się, że też ją przeczytasz Kasiu, jestem ogromnie ciekawa Twojego zdania :) Czekam na Twoją recenzję ;)
Usuńciekawa pozycja, od dłuższego czasu interesuję mnie ta pozycja :)
OdpowiedzUsuńZachęcam do lektury :)
UsuńKsiążka na pewno łatwa nie jest, ale warto ją przeczytać. Skłania do refleksji.
OdpowiedzUsuńWiem, że czytałaś Wiolu i także doceniłaś ten tytuł :) Zgadzam się warto przeczytać, bardzo refleksyjna powieść :)
UsuńPrzyznam się szczerze, że nie przepadam za tematami poruszającymi trudne tematy społeczne, dlatego zapewne nie przeczytam tej książki. No chyba, że sama wpadłaby mi jakimś cudem w ręce. :-) Mimo to jak zawsze doceniam Twoją rzeczową recenzję i klimatyczne zdjęcia. Widać,że w każdy post wkładasz dużo serca i pracy. :-) Pozdrawiam ciepło i z niecierpliwością czekam na Twoją recenzję "Szukając szczęścia". Jestem bardzo ciekawa tej książki. :-))
OdpowiedzUsuńWiem Asiu, że to nie Twoja tematyka, dlatego za wszelką cenę nie namawiam i rozumiem Twoją niechęć :) Dla mnie świetna lektura, w moich klimatach, bo bardzo łączy się z moim wykonywanym zawodem :)
UsuńDziękuję za miłe słowa Asiu, recenzja "Szukając szczęścia" - pojawi się jeszcze dzisiaj :) Ściskam mocno :) Zaczytanego poniedziałku :)
Czasem lubię sięgać po nowe tematy i np. "Szukając szczęścia" bardzo mnie zainteresowało. :-) Umiesz dobrze przekonywać do książek. :-) Właściwie po każdej Twojej recenzji moja lista czytelnicza się niebezpiecznie powiększa, więc i "Odgrodzonym" nie mówię całkiem nie. :-)) Również zaczytanego poniedziałkowego wieczoru. Mam nadzieję, że zdjęcia w plenerze się udały.:-)))
Usuń