Moja ocena: 9/10
|
„Wir łatwych pieniędzy wciąga szybko, ale uciec z niego jest
niezmiernie ciężko”.
Liście koki oprócz toksycznych alkaloidów kokainy, wywołujących krótkotrwały
efekt stymulujący zawierają wiele składników odżywczych. Stanowią istotne
źródło mikroelementów i witamin, zawierają wapń, fosfor, żelazo i witaminę A.
Stymulują płuca do większej absorpcji tlenu i są nieodzownym elementem życia
niedożywionych Indian, którzy żuli liście krzewu Erythroxylum coca w
celu zwiększenia wydolności fizycznej, zmniejszenia głodu i podniesienia
nastroju. Jednakże wszystkie pozytywne właściwości, które zawierają liście koki,
ulegają zniszczeniu w procesie ich przerobu na kokainę.
„Ze świeżą koką w ustach i cierpkim sokiem spływającym do gardła można ciężko pracować przez cały dzień bez żadnego posiłku. Nie spać nocami. Maszerować godzinami naprzód, z umysłem jasnym i radosnym”. Str. 23
Kokaina charakteryzuje się działaniem pobudzającym — wprowadzającym układ
nerwowy w stan nadaktywności. Opóźnia objawy zmęczenia, zmniejsza potrzebę
odżywiania i snu. Po jej zażyciu odczuwa się silną euforię, która po
jednorazowo przyjętej dawce trwa maksymalnie 30 minut. Doświadcza się
intensywnego pobudzenia ruchowego i podniecenia seksualnego oraz poczucia
wyższości, przyśpieszeniu ulegają procesy myślowe, następuje zanik zdolności
odczuwania przykrych doświadczeń. Jednakże wyzwala także negatywne efekty,
którymi jest niepokój i napięcie, bezsenność, a nawet załamanie nerwowe oraz
urojenia o bardzo nieprzyjemnej treści. Kokaina bardzo szybko uzależnia
psychicznie z uwagi na atrakcyjne przeżycia towarzyszące działaniu tego wyrafinowanego
narkotyku na psychikę człowieka.
„W chwilę po zażyciu serce zaczyna mocno bić. Do mózgu napływa w krótkim czasie duża dawka dopaminy, zwanej hormonem szczęścia, i pozostaje tam na kilkanaście bądź kilkadziesiąt minut. Uderza w głowę dojmujące uczucie satysfakcji i siły. Na twarzy rozkwita uśmiech. Gadatliwość. Sto pomysłów na minutę. Łupanie krwi w skroniach. Trochę wesoło, a trochę jak dotyk szaleństwa. I tyle.” Str. 5
Łukasz Czeszumski oddał w ręce czytelników znakomicie opracowany
zbiór reportaży, zarówno pod względem merytorycznym, jak i empirycznym. „Biały
szlak” stanowi bardzo zajmujące i obszerne źródło informacji, znakomicie
ukazujące kulisy działania biznesu narkotykowego, który zupełnie opanował kraje
Ameryki Łacińskiej. Autor wiedzie nas na kartach niniejszej publikacji drogami
bezwzględnych rejonów, w których dosłownie każdy czerpie mniejsze, bądź większe
korzyści z narkobiznesu, uczestnicząc w sposób bezpośredni lub pośredni w tym
bezwzględnym, niebezpiecznym, ale przynoszącym niewyobrażalne zyski procederze.
Ukazuje w bardzo odważny i dosadny sposób szlak najszlachetniejszego narkotyku
świata, w pełnej okazałości, bez upiększania tamtejszej rzeczywistości opartej
na korupcji, przemocy, terroryzmie i nieustannej wojnie o wpływy oraz utrzymanie władzy.
Biznes narkotykowy gwarantuje potężne i błyskawiczne zyski, dosłownie jak za
dotknięciem czarodziejskiej różdżki pojawiają się olbrzymie zasoby finansowe,
które niosą za sobą bogactwo oparte na ogromnym ryzyku.
„Tam gdzie pojawia się kokaina, natychmiast pojawia się bogactwo, tak nagłe i obfite, jakby za sprawą czarów. I zawsze potem kokainowe królestwo ogarnia przemoc i zmywa dolarowy deszcz krwią”. Str. 7
„Biały szlak” jest zbiorem reportaży prowadzącym czytelnika przez kraje takie jak: Boliwia, Brazylia, Peru, Kolumbia oraz Meksyk. Ukazuje nie tylko przebieg
i skutki biznesu narkotykowego, ale także obszerne tło historyczne, które
przedstawia jego rozwój na przestrzeni lat. Łukasz Czeszumski bardzo
wnikliwie i rzetelnie wiedzie czytelnika nie tylko po amazońskiej dżungli,
ukazując uprawę liści koki, ale także po slumsach i kartelach, obnażając uzbrojone i bezwzględne gangi oraz mafie narkotykowe, gdzie w zastraszającym tempie rozwija się
narkobiznes i narkoterroryzm, oparty na korupcji, wojnach, czarnym rynku związanym z niewyobrażalnym przemytem białego
szczęścia, a także życiem w ciągłym lęku bowiem wyroki śmierci to nieunikniony koniec większości ludzi działających w tym bezlitosnym biznesie. Narkobiznes to okrutna walka, której
uczestnikami są już kilkunastoletni chłopcy, ludność cywilna, najemnicy,
potężni bossowie narkotykowi, ale także przedstawiciele prawa oraz najwyżsi
prominenci władzy.
„Boliwia to najbiedniejszy kraj Ameryki Południowej: 60% populacji żyje w biedzie, a 30% poniżej granicy minimum socjalnego. Czy można dziwić się wyborom ludzi przypartych do muru?” str. 54
„To był okropny świat, w którym system morduje małemu dziecku jego rodziców i nawet nie musi tłumaczyć, dlaczego tak zrobił”. Str. 83
„Wszyscy uczestniczą w wielkim i szalonym wyścigu napędzanym zyskiem. I może wszystko byłoby dobrze, gdyby nie tragedia tysięcy ofiar zabijanych każdego roku”. Str. 84
Wszystkie reportaże zawierają wstrząsające i koszmarne dane, ukazujące
porażające niedoskonałości krajów Ameryki Łacińskiej. Miliony osób
zaangażowanych w przestępczość zorganizowaną związaną z biznesem narkotykowym
gwarantującym olbrzymie fortuny za cenę egzystencji w niewyobrażalnym strachu,
której jedyną drogą jest droga do śmierci. Macki narkobiznesu obejmują cały
świat, docierają wszędzie tam, gdzie znajdują się ludzie nastawieni na szybki i
bezwzględny zysk. Łukasz Czeszumski w niniejszej publikacji w bardzo
jasny i klarowny sposób ukazuje wszelkie mankamenty, zawiłości i kulisy
wojny kokainowej.
„Biały szlak” był pierwszą książką tego autora, którą miałam przyjemność
poznać, owa publikacja niewątpliwie bardzo ułatwiła mi lekturę najnowszej
książki Łukasza Czeszumskiego mianowicie powieści sensacyjnej „Zasady wojny” <klik>, której akcja toczy się w amazońskiej dżungli i ukazuje brutalną rzeczywistość tajnych
wojen oraz złożony i skorumpowany świat Ameryki Południowej. Bez wątpienia z
wielką ochotą sięgnę po każdą kolejną publikację tego utalentowanego twórcy,
którego doświadczenie i kunszt przekłada się na znakomitość jego kariery
pisarskiej bowiem autor w lekki, zajmujący i realny sposób potrafi pisać o trudnej i
brutalnej rzeczywistości, skłaniając czytelnika do refleksji i wywołując przy
tym olbrzymią ciekawość oraz emocje, które towarzyszą aż do ostatnich stron jego
książek. „Biały szlak” został wydany z niezwykłą starannością i
dbałością zarówno o szatę graficzną, jak i materię merytoryczną —
obcowanie z niniejszą książką to prawdziwa przyjemność i uczta dla
spragnionego wiedzy czytelnika. Bez wątpienia polecam!
"Mama koka. Niczym matka odżywi i pokrzepi.
Na chwilę zamieni świat na trochę lepszy".
Skoro polecasz to dam tej powieści szansę :)
OdpowiedzUsuńJeśli tylko lubisz reportaże i taką tematykę szczerze polecam :)
UsuńDobrze, że książka jest pisana w formie reportażu, bo wiemy, że to co się w niej pojawia nie jest zmyślone, a dzięki temu, lepiej do nas dociera :) Super recenzja!
OdpowiedzUsuńZapraszam na nową recenzję : ksiazkowy-termit.blogspot.com
Oj nie jest zmyślone... świetnie napisane reportaże, bardzo zajmująco i rzetelnie, z obszernym tłem historycznym, jeśli tylko interesuję Cię taki temat - zachęcam :) Dziękuję :)
UsuńWierzę, że to rzetelna i dobrze napisana książka, ale jednak po reportaże sięgam rzadko, a na dodatek tym razem również tematyka niezbyt mnie interesuje, więc odpuszczam.
OdpowiedzUsuńZapewniam, że jest dobrze napisana :) Rozumiem Dominiko, jeśli nie jest to twoja tematyka, szkoda tracić czasu, nic na siłę :) Ja natomiast bardzo lubię reportaże, a i tematyka bardzo mi bliska (z racji wykonywanego zawodu oczywiście) ;))
UsuńTeraz mnie zaintrygowałaś :) Zdradzisz czym się zajmujesz?
UsuńTematyka narkomani jest mi bliska bowiem, pracuję jako kurator sądowy i bywa, że moi podopieczni mają z tym problem, nie tylko z nadużywaniem, ale także z handlem ;) Mamy różnego rodzaju szkolenia na temat wszelkich używek odurzających, dlatego ta książka była dla mnie bardzo ciekawym studium na temat samej kokainy, jak i całego biznesu narkotykowego w krajach Ameryki Łacińskiej... Narkomania interesowała mnie odkąd pamiętam ;) i to wszelkie jej aspekty... :)
UsuńWow, jestem pod wrażeniem :) Teraz rozumiem też, dlaczego ten temat tak Cię poruszył, no i jestem pewna, że skoro polecasz to książka musi być naprawdę dobra, bo znasz się na rzeczy :)
UsuńEee... dlaczego pod wrażeniem? Zawód jak każdy inny ;)) A książka nie mówi o samej narkomanii (moi podopieczni nie mają też do czynienia z kokainą), jednak jest świetnym studium dotyczącym biznesu narkotykowego związanego z kokainą, nie jestem fachowcem, ale ta książka z pewnością uzmysławia skalę problemu :) Może nie w Polsce bowiem w naszym kraju wśród młodzieży największym problemem są paskudne dopalacze... kokaina nie jest na ich kieszenie... to ekskluzywny narkotyk.
UsuńA dlatego, że dawno dawno temu wymyśliłam sobie, że będę miała jakiś zawód związany z policją albo sądownictwem, a jako dziecko chciałam być detektywem :P Oczywiście później wszystko się zmieniło. No i uważam, że to trudna praca, nie każdy nadaje się na kuratora sądowego, przynajmniej ja mam takie wyobrażenie o tym zawodzie :)
UsuńO, to miałaś ciekawe marzenia :) Niestety do łatwych nie należy, zwłaszcza na początku, później jest już znacznie łatwiej... chociaż zawsze jest ryzyko ;) Z pewnością nie nadaje się każdy, ja od dziecka byłam gadułą, interesowała mnie psychologia, zawsze przyciągałam ludzi z problemami, które chętnie opowiadały mi o swoich złych doświadczeniach... i tak wylądowałam na resocjalizacji ;)
UsuńA jeśli mogę spytać, w jakim kierunku podążyłaś Dominiko?
Podążyłam w kierunku medioznawstwa i kulturoznawstwa, ale zbrodnie i kłopoty z prawem nadal są w kręgu moich zainteresowań, tylko że fikcyjne :)
UsuńNo to tym razem ja powiem Wow!!! Piękny kierunek obrałaś :) Ze zbrodniami nie mam styczności, ale kłopoty z prawem to już moja działka ;)) Kryminały i thrillery uwielbiam odkąd pamiętam, kiedyś czytałam niemalże wyłącznie książki w tym gatunku :) Słowem łączy nas miłość do fikcyjnego życia na marginesie ;) Pozdrawiam ciepło Dominiko, miłego weekendu :*
UsuńPS. Chętnie dowiedziałabym się czegoś więcej na temat Twojej pracy ;))
UsuńChyba nie moja tematyka, chociaż Twoja recenzja bardzo mnie zachęca. Może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńmodnaksiazka.blogspot.com
Jeśli nie Twoja tematyka, nic na siłę, ale jeśli czujesz, że może Cię zaciekawić, koniecznie przeczytaj ;)) Świetnie opracowany zbiór reportaży :) Polecam :)
UsuńTylko pozazdrościć współpracy z takim autorem :) Jak pisałam Ci wcześniej - to jest książka dla mnie. Ten temat, pomimo całego okropieństwa, bardzo mnie interesuje, a jeśli jest tak, jak mówisz i autor rzetelnie wykonał swoją pracę, to musi to być niezwykle uświadamiający kawał literatury. Z wielką chęcią sięgnę po te reportaże :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, ogromnie cieszy mnie ta współpraca, bo kolejna książka okazała się świetnym wyborem :) Śmiało mogę powiedzieć, że zostaję fanką autora i z przyjemnością sięgnę po każdą kolejną książkę :) Mam jeszcze na półce "Legionistę" niebawem i tę przeczytam :)
UsuńMnie w tej książce tematyka wciągnęła od początku, ale nie ukrywam, że obszar narkobiznesu ciekawił mnie od dawna :) W mojej opinii Olgo, to naprawdę świetnie opracowany zbiór reportaży, naprawdę ciężko byłoby mi się do czegokolwiek przyczepić, szczerze polecam :) Obcowanie z tą publikacją było dla mnie czystą przyjemnością :) Cieszę się, że i Ty chcesz po nią sięgnąć, jestem bardzo ciekawa Twojej opinii :) Mam nadzieję, że niebawem uda Ci się przeczytać :) Pozdrawiam ciepło :)
Lubię takie tematy :) Chyba po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Obserwujemy i zapraszamy do nas:
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Zatem jeśli lubisz takie tematy, sięgnij koniecznie :) Zachęcam :)
UsuńRównież pozdrawiam :)
Niezbyt lubię książki w formie reportażu, no i to chyba nie moja tematyka ;)
OdpowiedzUsuńSkoro nie lubisz to nie zachęcam, nic na siłę :)
UsuńOj myślę, że wielu zwolenników znajdzie ta książka, zwłaszcza po Twojej recenzji. :) Brawo, kolejny raz udało Ci się pokreślić atuty książki, że aż chce się czytać!
OdpowiedzUsuńNie przepadam za reportażami, unikam ich podobnie jak większości biografii, ale nie mówię "nigdy" i kto wie, kto wie, może kiedyś spotkamy się ja i twórczość pana Czeszumskiego...
Pozdrawiam i życzę spokojnego przedświąteczego czasu, w którym mało będzie "gorączki", a dużo chwil na czytanie!:)
Mam nadzieję, że znajdzie, bo to świetna książka :) Dziękuję za miłe słowa :)
UsuńBardzo jestem ciekawa Twojego zdania, aczkolwiek nic na siłę, nie ma sensu sięgać po książki, których tematyka i forma zupełnie nie leży... to psuje radość czytania, ale czasem można się pozytywnie zaskoczyć :) A ten zbiór jest świetnie opracowany, ale ja lubię reportaże i tematyka też bardzo w moim guście :) Decyzja należy do Ciebie :)
Dziękuję Kochana, spokój bardzo się przyda, chociaż najbliższe dni to raczej w "gorączce", ale całe szczęście są noce, wtedy chociaż troszkę można poczytać, co właśnie czynię ;))
Również pozdrawiam i także życzę spokoju i zaczytanych dni :)
Lubię taką tematykę, nie przepadam za reportażami ... i co ja mam zrobić? :)
OdpowiedzUsuńPs. przepraszam, że moje komentarze takie zdawkowe, ale mój komputer się zawiesza zawsze na Twoim blogu :(
Przeczytać :) Jeśli tematyka Cię interesuje, nie powinnaś poczuć rozczarowania... oczywiście to nie powieść, ale czyta się świetnie :)
UsuńPS. Jestem zmartwiona, że mój blog blokuje Twój komputer :(
Przy tak wysokiej ocenie książka musi być prawie idealna. Sam tytuł już intryguje, więc treść z pewnością jest uzupełnieniem :-)
OdpowiedzUsuń