Kategoria: biografie/pamiętniki
Wydawnictwo: ZNAK
Rok wydania: 2014
Rok wydania: 2014
ISBN 978-83-240-2882-5
Liczba stron: 288
Moja ocena: 9/10
Moja ocena: 9/10
"Zorkownia" - Agnieszka Kaluga
"Najtwardszy orzech do zgryzienia - bezradność".
Sięgając po tę publikację wiedziałam, że to nie będzie łatwa
i pogodna książka. Po lekturze "Zorkowni", śmiało
mogę powiedzieć, że to jedna z ważniejszych i najtrudniejszych tego typu
publikacji, jakie miałam okazję w ostatnim czasie przeczytać. Bardzo trudno jest mi pisać o "Zorkowni", w zasadzie wypadałoby chyba jednak ją przemilczeć,
bowiem ogrom ludzkiego bólu, cierpienia i bezsilności, który wypełnia karty
tejże książki jest tak olbrzymi, że nie jest łatwo się z nim oswoić i go zaakceptować. Jest mi ciężko otrząsnąć się po tej lekturze, niby taka krótka, jednakże niezwykle mocna
i zupełnie zniewalająca umysł czytelnika. Niemniej jednak ta niebanalna
publikacja ma w sobie dobrego ducha, który niesie ludziom cierpiącym chwilowe
wytchnienie, daje im nadzieję, uśmiech i dobre słowo, tak zwyczajnie i zupełnie
bezinteresownie wyciąga pomocną dłoń, stanowi pocieszenie i oparcie podczas
ostatniego tchnienia. Tym dobrym duchem jest p. Agnieszka Kaluga, autorka owej
publikacji.
"Zorkownia" nie jest typową autobiografią autorki, w
zasadzie o jej życiu prywatnym dowiadujemy się niewiele, ta książka jest o
umierających ludziach przebywających w hospicjach oraz o zdumiewającej pracy,
jaką wykonują wolontariusze. Brak mi słów, aby wyrazić szacunek i uznanie dla
ludzi podejmujących się tak trudnego zadania, jakim jest pomoc cierpiącym i mającym
świadomość tego, że umierają ludziom.
Agnieszka Kaluga jest autorką bloga Zorkownia, który został
nagrodzony trzema statuetkami w konkursie Blog Roku 2011. Ta książka została
napisana w formie bloga, zawiera krótkie wpisy, niczym migawki z życia autorki,
przedstawia jej codzienną pracę w hospicjum, w zasadzie nie traktuje o jej życiu
prywatnym. Ukazuje ogrom ludzkiego cierpienia, chorobę, która każdego dnia drąży człowieka zadając mu ból, tym samym zapowiadając rychłą śmierć. Chylę czoła dla działalności pani Agnieszki, nie wiem jak wielką
siłę i determinację trzeba mieć w sobie, aby móc zmagać się z tak dużym ludzkim
cierpieniem. Wytrwać i nie poddać się? To wydaje się prawie niemożliwe. A
jednak ciągle są ludzie, którzy potrafią stawić czoła tak ciężkiej i niewdzięcznej
pracy. Agnieszka Kaluga ma tę niezwykłą charyzmę, siłę i odwagę, która wyzwala
w niej niebywałą umiejętność zjednywania sobie ludzi, potrafi nawiązywać zdumiewające
relacje, jest dla nich ostoją, przyjacielem, kimś zupełnie wyjątkowym, bez kogo
nie sposób podążać w kierunku śmierci. Sama straciła córeczkę po 10 dniach od
jej narodzin, obiecała jej: "że da radę, że nie utonie". I tak, podjęła się niezwykłego wolontariatu, nie zrezygnowała i dotrzymała słowa!
Agnieszka Kaluga w szalenie sugestywny sposób wyraża swoje emocje, chwilami tak zwyczajnie i prosto, następnie bardziej poetycko, przytacza wiersze Zbigniewa Herberta, Wisławy Szymborskiej czy Czesława Miłosza. To jedna z tych książek, która porusza czytelnika do głębi, nie pozostawia obojętnym i bardzo głęboko zapada w pamięć. Trudno uwolnić myśli o tej książki. "Zorkownia" na zawsze pozostanie w mojej głowie i sercu.
Reasumując, "Zorkownia" autorstwa Agnieszki Kalugi
to bardzo poruszająca i bolesna książka o ludzkim cierpieniu i śmierci, ale
także o niezwykłych ludziach, którzy mają tę niebywałą siłę, odwagę i dystans, aby
nieść pomoc, wsparcie oraz pocieszenie ludziom chorym i umierającym. Ta książka zakrada
się w umysł czytelnika i nie pozwala się od niego uwolnić, zupełnie obezwładnia,
chwilami aż boli i przytłacza, ale ma w sobie także iskierkę nadziei, miłości i
ogrom ludzkiej dobroci. Jeżeli macie odwagę i siłę, aby zmierzyć się z
"Zorkownią" to oczywiście gorąco polecam, bowiem to bardzo ważna i cenna
książka, która ukazuje wielką odwagę i szlachetność oraz to, co niestety nieuniknione.
"Pacjenci są oddzieleni od bliskich, ich ciała zmienia choroba, seks staje się coraz odleglejszym wspomnieniem, ostatnim razem. Proces żałoby już trwa - po zdrowiu, sprawności, witalności, po seksie. Ciało przestaje być intymne, staje się własnością publiczną, pacjentem. Otwiera się je z chirurgiczną precyzją, zaszywa, nakłuwa, naprawia. Pozbawia".
Coraz więcej pozytywnych recenzji tej książki, muszę i ja ją przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam!
UsuńTa książka już mi gdzieś mignęła, jednak niestety nie zwróciłam na nią uwagi. Teraz, kiedy już wiem, jak ważna jest ta publikacja, na pewno będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńBardzo polecam, jeżeli masz odwagę i lubisz takie książki, to musisz koniecznie ją przeczytać!
UsuńChyba nie mam odwagi na przeczytanie tej książki, kusi mnie, ale ja potem tak przeżywam i myśli dziwne nachodzą. Podoba mi sie twój post dziękuję i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOczywiście doskonale Cię rozumiem, nic na siłę, jeżeli takie książki mocno Cię przytłaczają i za bardzo jej przeżywasz, to lepiej przeczytać coś przyjemnego i optymistycznego. Dziękuję i również pozdrawiam :)
UsuńPodziwiam osoby, którzy umieją pomagać innym. Ta książka musi być bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńTak, ja jestem pod wrażeniem ich determinacji i odwagi, pełen szacunek, chylę czoła, trzeba mieć mocną psychikę, aby wykonywać taką pracę! Cieszę się, że tacy ludzie istnieją! :)
UsuńZaciekawiła mnie ta książka
OdpowiedzUsuńNie przypuszczałam, że ta książka mimo trudnej tematyki jest aż tak dobra. Mam ją na półce od dłuższego czasu, ale jakoś nie potrafiłam się za nią zabrać, jednak dziś po Twojej zachęcającej recenzji postaram się czym prędzej skusić na tę lekturę.
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcam, trudno oceniać tego typu publikacje, ale ta książka naprawdę jest świetnie napisana, polecam z czystym sumieniem, ale ostrzegam nie jest łatwo ją czytać, pod koniec lektury moja psychika była mocno poturbowana...
UsuńJuż wcześniej wiele dobrego czytałam na temat tej książki. Kto wie, może sama się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
Bardzo zachęcam, ale i ostrzegam, to nie jest łatwa w odbiorze książka ;)
UsuńMam w planach tę książkę od dłuższego czasu. Wiem, że to bardzo wartościowa lektura.
OdpowiedzUsuńWidziałam tę książkę nie raz, ale jakoś mi z nią nie po drodze:) Znak ma wspaniałe książki, więc ufam, że ta by mnie nie zawiodła
OdpowiedzUsuńJestem przekonana, że książka Cię nie zawiedzie, chyba że zwyczajnie nie lubisz takiej literatury, to już zupełnie inna sprawa ;) W każdym razie polecam! :)
UsuńWiem, że prędzej czy później przeczytam książkę. Tym bardziej, że mam ją w domowej biblioteczce. Niestety wiesz jak to jest z wolnym czasem, nie starcza go na wszystkie moje plany
OdpowiedzUsuń:)
Doskonale Cię rozumiem, mam mnóstwo nieprzeczytanych książek na półkach, po które chciałabym sięgnąć natychmiast, ale ciągle brakuje mi czasu, no i jakby tego było mało każdego miesiąca dochodzą nowe książki... ciekawe przez kogo? ;P
UsuńNie wiem czy byłabym w stanie przeczytać tę książkę.. chyba jestem za wrażliwa..
OdpowiedzUsuńOczywiście rozumiem, nic na siłę...
UsuńKsiążka zbiera same pozytywne recenzje, ale obawiam się jej tematyki - dlatego raczej nie sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że ten tytuł pierwszy raz widzę na oczy, niemniej jednak wydaje mi się, że moje serce nie wytrzymałoby po przeczytaniu tej lektury :(
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię, ja nadal myślę o tej książce i nie było łatwo mi ją czytać, ale mimo wszystko nie żałuję, to jedna z ważniejszych i cenniejszych tego typu publikacji, jakie w ostatnim czasie przeczytałam...
UsuńNiewiele współczesnych książek można określić jako ważne i ciekawe jednocześnie, ale "Zorkownia" właśnie taka jest:) To książka zdecydowanie do polecenia każdemu. Otwiera oczy na wiele istotnych spraw...
OdpowiedzUsuńTo prawda :) Zgadzam się z Tobą, że to ważna i ciekawa książka, jednak nie każdy ma w sobie wystarczająco dużo siły, aby udźwignąć ten temat, który porusza ta książka, zdecydowanie dla osób o silnej psychice, dla bardzo wrażliwych może być ciężka do przyswojenia... ja podołałam i cieszę się, że ją przeczytałam, z pewnością otwiera oczy na istotne sprawy, obym nigdy nie musiała umierać w takim miejscu, jak hospicjum...
Usuń