Kategoria: literatura współczesna
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Tłumaczenie: Natalia Pecyna
Rok wydania: 2015
ISBN 978-83-7976-254-5
Liczba stron: 312
Moja ocena: 7,5/10
|
"Bóg zsyła cholerstwa, żeby człowiek mógł się czegoś
nauczyć…".
O autyzmie czytałam już kilka książek, ale chyba żadna z
nich nie wpłynęła tak druzgocąco na moją psychikę. Poprzednie publikacje
poruszały mnie, wywoływały współczucie, dawały większą świadomość, jakim trudem
i wyzwaniem jest wychowywanie dziecka dotkniętego autyzmem. "Przyjaciele
zwierząt" autorstwa Antona Marklunda to bardzo oryginalna publikacja,
bowiem wcale nie traktuje o dokładnym przebiegu tego zaburzenia, w zasadzie
koncentruje się wokół jednego tragicznego incydentu, o którym opowiadają
bohaterowie tej powieści. Autor na kartach tej książki pomału snuje swą
opowieść, pozwalając każdemu z bohaterów tej historii ukazać to jedno szokujące
zdarzenie z własnej perspektywy, bardzo spokojnie wprowadzając czytelnika w
szczegóły, które ostatecznie doprowadziły do tak dramatycznego w skutkach epizodu.
Johannes jest siedemnastoletnim, autystycznym chłopcem,
który dość mocno wyróżnia się w grupie rówieśników, nie tylko wyglądem
zewnętrznym, ale także nietuzinkową osobowością. Przez swoją "inność"
spowodowaną autyzmem, chłopiec każdego dnia zmaga się z odrzuceniem przez
rówieśników. Chcąc im zaimponować i zdobyć ich sympatię decyduje się na
zachowania, które ostatecznie pogrążają go w oczach grona nauczycielskiego.
Rodzice Johannesa z powodu zupełnego braku wsparcia ze strony szkoły, jak i
środowiska społecznego wydają się całkowicie zagubieni i bezsilni. Mimo
wielkiej miłości, jaką darzą swojego syna, nie potrafią sprostać codziennym
problemom. Zupełnie bezradni i zdezorientowani sami zaczynają popełniać błędy,
a w ich życie powoli wkrada się chaos, pojawiają się konflikty, przygnębienie
oraz rozdrażnienie. Niestety żadne z nich nie jest w stanie przewidzieć,
jak ich zachowanie wpłynie na zaburzony umysł młodego człowieka.
"Jeśli ktoś pokazał najmniejszą słabość, wszyscy biegli tam i mu dokuczali, dziobali jak kury, przerażeni, że sami mogą być zdemaskowani jako słabeusze i stać się kolejną ofiarą". Str. 273
Anton Marklund stworzył niebanalną historię, która może być
ogromną nauką, nie tylko dla rodziców opiekujących się zaburzonymi dziećmi, ale
dla każdego z nas. Życie pisze różne scenariusze, niektórych sytuacji nie sposób
przewidzieć, jednak szalenie istotne jest, aby kierować się w życiu rozsądkiem,
nie dać się ponieść emocjom zwłaszcza jeżeli
jesteśmy bacznie obserwowani przez nasze dzieci. Czasem, zupełnie przypadkiem i
w pełnej nieświadomości możemy przekazać im naukę, która w przyszłości może skutkować
dramatycznymi konsekwencjami.
"Kłócimy się, kiedy jesteśmy zestresowani albo zdenerwowani czymś, co nas czeka. Za często to robimy, mówimy sobie, coś czego nie mamy na myśli". Str. 189
Autor w tej niebanalnej
powieści udzielił głosu zarówno Johannesowi, jak i jego rodzicom, tym
samym ukazał wewnętrzne rozterki każdego z nich, obnażył ich wątpliwości,
smutki i rozważania, ukazał, jak odnoszą się do wspólnego życia i zaistniałej
sytuacji. Książka ukazuje również kolejny ważny aspekt, mianowicie jak istotne
w życiu jest wsparcie i pomoc. Mam wrażenie, że rodzice Johannesa byli
pozostawieni zupełnie sami, nikt nie udzielił im stosownej pomocy, a przecież
wychowanie dziecka z autyzmem jest niezwykle ciężkie i bardzo często trudne
emocjonalnie do zniesienia.
W moim odczuciu nie jest to powieść, którą autor napisał
w jakiś szczególny, czy wydumany sposób, w moim odczuciu Anton Marklund napisał
ją bardzo zrozumiałym i przystępnym językiem, dokładnie oddając charakter codziennych
dylematów i wewnętrznych rozważań zwyczajnych ludzi. Jednakże mimo iż książkę czyta
się bardzo szybko, to jednak ma ona ogromnie przygnębiający wydźwięk, tak
przynajmniej wpływała na mnie. Jest w niej dziwna melancholia wywołująca ogromny smutek, w trakcie lektury tej powieści bardzo mocno
odczuwałam bezradność rodziców Johannesa. Słowem to bardzo trudna i melancholijna książka.
Reasumując, "Przyjaciele zwierząt" nie są łatwą
i przyjemną powieścią. Lektura tej książki wywołuje u czytelnika przygnębienie,
a nawet odrętwienie i ogromnie trudno o niej przestać myśleć. To bardzo smutna
książka o wielkiej samotności, bezsilności i zagubieniu, które w konsekwencji prowadzą do przykrych, wręcz dramatycznych wydarzeń. Jednakże mimo tego, że jest to
bardzo trudna publikacja, to jednak stanowi bardzo ważną i cenną naukę dla
każdego nas. Książka zapada głęboko w pamięć, skłania do refleksji i przeanalizowania własnych zachowań.
Uświadamia jak ważne w życiu jest, wsparcie i zrozumienie oraz to jak czujnym i ostrożnym należy być podczas wygłaszania własnych poglądów, jak bardzo należy uważać na
zachowania wywołane stresującą sytuacją. Czasem życie wystawia nas na próbę, właśnie
wtedy należy zachować zimną krew i nie dać zagłuszyć w sobie zdrowego rozsądku bowiem emocje nie są dobrym doradcą.
"Nie powinno się przejmować tym, co mówią ludzie. Ale i tak się to robi". Str. 182
Nie kojarzę, żebym czytała jakąkolwiek książkę o podobnej tematyce, więc nie widzę przeciwwskazań, żeby poznać autyzm oczami Marklunda.
OdpowiedzUsuńJa czytałam kilka książek o tej tematyce, ale z taką się jeszcze nie spotkałam... ta książka ma bardzo smutny i przytłaczający klimat, ale jest warta uwagi :)
UsuńO książce wcześniej nie słyszałam, ale Twoja recenzja zachęca mnie do sięgnięcia po nią. Lubię, gdy dana pozycja skłania do refleksji.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że moja recenzja przekonała Cię do tej książki, naprawdę warto po nią sięgnąć, daje do myślenia... mimo, iż jest ogromnie smutna...
UsuńW wakacje wolę coś lżejszego :)
OdpowiedzUsuńNic na siłę ;)
UsuńWidzę, że ostatnio czytasz bardzo emocjonalne i trudne książki. Powiem szczerze, że zaciekawiłaś mnie swoją recenzją. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, jakoś ostatnio takie smutne książki wpadają w moje ręce... ale to trochę na własne życzenie ;)) Cieszę się, że zwróciłam Twoją uwagę na tę publikację :)
UsuńTo jedna z tych książek, które muszę przeczytać. Muszę i nie odpuszczę. Autyzm to temat który bardzo mnie interesuje i sięgam po wszystkie książki w tej tematyce. "Przyjaciół zwierząt" kupiłam w tym miesiącu i zamierzam przeczytać w wakacje :).
OdpowiedzUsuńTa książka nie opisuje szczegółowo samego autyzmu, jest to dosyć specyficzna książka, koncentruje się bardziej chyba na bezsilności, samotności i zupełnym zagubieniu... nie tylko tego chłopca, ale przede wszystkim jego rodziców... i naprawdę skłania do refleksji...
UsuńPrzyznam, że nie miałam w planach tej książki, ale Twoja recenzja mnie bardzo do niej zachęciła. To może być nietuzinkowa lektura.
OdpowiedzUsuńMyślę Wiolu, że właśnie taka jest, nie powinnaś być rozczarowana tą pozycją, ale ostrzegam to bardzo trudna i smutna książka...
Usuńleży u mnie i czeka w kolejce... ale chyba inne pozycje ja przepuszczą :) zachęcona się czuje wielce :)
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromnie... ale to taka smutna książka... ja nadal o niej myślę i od razu czuję jakiś dziwny ciężar...
UsuńZrezygnowałam z tej książki choć mogłam ją poznać już jakiś czas temu. Mam wrażenie, że nie wpasuje się zbyt dobrze w mój gust...Choć Twoja recenzja stawia powieść w innym świetle...
OdpowiedzUsuńSama nie wiem Olu, książka jest dosyć oryginalna, jak na powieść o autyzmie... bardzo smutna i przygnębiająca. Mimo wszystko myślę, że mogłaby Ci się spodobać. Ma wartościowe przesłanie, po jej przeczytaniu sama mocno się zastanowię zanim wytłumaczę, czy uzasadnię coś mojemu dziecku...
Usuń...W takim razie zdam się na los...
UsuńJak będziesz miała okazję, przeczytaj... bardzo jestem ciekawa jak ją odbierzesz... chętnie przeczytałabym Twoją recenzję :)) To bardzo dobra powieść, ale niezwykle smutna i przytłaczająca w odbiorze...
UsuńOj, raczej to nie jest książka dla mnie. Myślę, że gdybym już do niej usiadła, to by mi się w miarę podobała, może nawet bardzo, jednak nie tego, co pewnie bym od niej dostała, obecnie szukam w swoich lekturach. Ale może kiedyś moje nastawienie i gust literacki się zmieni :)
OdpowiedzUsuńWiem, że nie przepadasz za takimi historiami, a ta jest bardzo smutna i przygnębiająca :) Teraz kiedy w z Twoim życiu dzieje się tak wiele pozytywnego, nie ma sensu sięgać po tak smutną książkę... :)
UsuńJa już książkę przeczytałam jakiś czas temu, ale myślami nadal do niej wracam. Ma bardzo mocny i wartościowy przekaz.
OdpowiedzUsuń