wtorek, 28 lutego 2017

[RECENZJA] "Gałęziste" – Artur Urbanowicz




Już na wstępie muszę zaznaczyć, że rzadko sięgam po literaturę grozy, choć dawno temu byłam jej zwolenniczką. Jednakowoż skuszona intrygującym opisem, pochlebnymi recenzjami, a także informacją, że książka posiada również elementy z gatunku thrillera i obyczajówki, postanowiłam zapoznać się z literackim debiutem Artura Urbanowicza. Lektura Gałęzistych okazała się dla mnie interesującym doświadczeniem, chociaż bywały momenty, w których pomyślałam, że chyba jestem nadto "dojrzała" na tego rodzaju historie. Ostatecznie jednak autorowi udało się wybrnąć, przenikliwie uzasadniając kilka nieprawdopodobnych zdarzeń, które wywołały moją ogromną konsternację. Końcowe wnioski po lekturze? Zaskakujące!

Artur Urbanowicz — ur. W 1990 roku — pracownik firmy informatycznej, matematyk i wykładowca na Uniwersytecie Gdańskim. Uzależniony od pisania w każdej formie. Od najmłodszych lat zafascynowany gatunkiem horroru pod każdą jego postacią i zakochany w swoim rodzinnym regionie – Suwalszczyźnie. Chorobliwy perfekcjonista. W swoich tekstach wierny pięciu podstawowym zasadom – mają się lekko czytać, wciągać, manipulować, grać z czytelnikiem i posiadać zaskakujące zakończenie. (nota od wydawcy) 

Główni bohaterowie to Tomek i Karolina, bardzo niekonwencjonalna para, która przyciąga się na zasadzie przeciwieństw. Różnią się tak bardzo, że trudno doszukać się cech wspólnych, zaczynając od temperamentu, poprzez formę spędzania wolnego czasu, aż po światopogląd. Karolina, studentka psychologii, głęboko wierząca i praktykująca katoliczka, dla której fundamentalne zasady katechizmu stanowią ważną część życia. Stroni od alkoholu, nie przepada za imprezami, jest otwarta na ludzi i ich potrzeby, empatyczna, troskliwa, uprzejma i zawsze chętna do pomocy. Tomek to urodzony analityk, ateista umiejący gruntownie uzasadnić swoje podejście do kwestii wiary, furiat niestroniący od imprez. Chłopak choruje na cukrzycę, jednak często zapomina o swojej kłopotliwej przypadłości, przez co nierzadko wpada w tarapaty — to bardziej Karolina stoi na straży jego dobrego samopoczucia. Ta para jest niczym wulkan, którego wybuch jest nieunikniony. Wielokrotnie popadają w różnorodne konflikty, przez co ich związek staje się zagrożony rychłym rozstaniem. Karolina chcąc ratować ich wspólną przyszłość, wpada na pomysł, aby w ramach terapii wyjechać podczas przerwy świątecznej w ustronne miejsce, z dala od codziennego zgiełku, uczelni, rodziny i przyjaciół. Tomek, choć niechętnie, ostatecznie przystaje na jej propozycję. Tak, z niemałymi przygodami trafiają do tajemniczej wioski Białodęby, gdzieś na Suwalszczyźnie, gdzie mieści się nie tylko rezerwat przyrody, ale i zabytkowe cmentarzysko Jaćwingów. Dookoła nich rozpościerają się gęste lasy, ludzie żyją w zgodzie z naturą, jakby oderwani od rzeczywistości. Tymczasem dom, w którym wynajmują pokój, zaczyna wzbudzać w nich niepokojące lęki, a nad całą okolicą rozciąga się osobliwie mroczna atmosfera. Czy w tak zagadkowym, absurdalnym otoczeniu uda im się naprawić związek, czy może doświadczą raczej czegoś w rodzaju katharsis?

W mojej opinii autorowi udało się wykreować efektowne sylwetki bohaterów, którzy rodzą niejednolite emocje, chwilami złoszczą, irytują, ale wzbudzają także sympatię, zaskakując swoją postawą. Klimat powieści posiada mroczną, gęstą, psychodeliczną atmosferę, która rozpala u czytelnika kuriozalne poczucie lęku. Już po lekturze prologu czułam napięcie i dziwną świadomość zagrożenia, a gęsty las, już zawsze będzie mi się kojarzył z tym tytułem i tajemniczą grupą ludzi, która przywodzi na myśl najbardziej niezrównoważone wspólnoty, mamiące ludzką psychikę urojonymi poglądami. Czytałam tę książkę nocami, przez co każdy nieoczekiwany szmer potęgował moją wyobraźnię, wzbudzając coraz większy niepokój. Twórcy doskonale udało się uzyskać zamierzony rezultat, czyli przestraszyć i zaburzyć spokój czytelnika. 

Artur Urbanowicz wplótł w fabułę także odważne przemyślenia na tematy związane z dogmatami wiary, kwestią istnienia Boga, zarówno z naukowego, jak i duchowego punktu widzenia. Podobało mi się, że książka niesie w sobie ciekawe rozważania na tematy ważne, rodzące wiele wątpliwości, sporów, przez co fabuła nie jest jednolita, skoncentrowana wyłącznie na nasileniu poczucia zagrożenia. Dzięki temu powieść skłania do refleksji, motywując do zgłębienia niełatwych  zagadnień. Ponadto dostrzegam ciekawą narrację, która pozwala czytelnikowi obserwować zdarzenia nie tylko z perspektywy narratora, ale także poznać myśli bohaterów — to one czasem wywoływały u mnie skrajne emocje. 

Moje zastrzeżenia kieruję w stronę licznych inwektyw i bardzo kolokwialnego sposobu porozumiewania się głównych bohaterów. Nie jestem nadwrażliwa, doskonale też zdaję sobie sprawę, że młodzież w obecnych czasach prowadzi podobny dialog i że gatunek grozy daje pozwolenie na ostry, wyrazisty styl, jednak uważam, że można było uniknąć tak dużego nasycenia fabuły ulicznym językiem. Zwłaszcza że autor potrafi doskonale operować poprawną polszczyzną, o czym świadczą liczne opisy, odwołania do miejscowych legend, które podane są w bardzo atrakcyjnym, smacznym stylu i niewątpliwie zachęcają do bliższego poznania Suwalszczyzny.

Mimo obszerności, licznych opisów, a także spokojnie rozwijającej się akcji powieść czyta się lekko, z nieustającym zaciekawieniem, niepokojem i rosnącym napięciem. Natomiast zakończenie daje pożądany efekt bowiem zupełnie zaskakuje, pozostawiając czytelnika z uczuciem niedowierzania. To jedna z tych książek, do której należy podejść z dystansem, nie doszukując się pełnego realizmu, wówczas lektura powinna dać poczucie pełnej satysfakcji. Mimo zastrzeżeń czuję się zaintrygowana twórczością autora, dlatego trzymam kciuki za jego rozwój oraz kolejne, zaskakujące tytuły. 

Jeżeli nie odstrasza Was ostry język, odważna scena erotyczna, która nie pozostawia miejsca dla wyobraźni, a także psychodeliczna atmosfera powieści, koniecznie sięgnijcie po debiut literacki Artura Urbanowicza, a po Waszych plecach niewątpliwie popłynie lodowaty dreszcz, natomiast ciemny las już zawsze będzie budził w Was osobliwy lęk i nasuwał złe skojarzenia. Oby nigdy nie zagubić się w nim nocą! Odważycie się?

____________________________________________________________________
Kategoria: literatura grozy / thriller paranormalny

Wydawnictwo: Novae Res 
Rok wydania: 2016
ISBN 978-83-8083-016-5
Liczba stron: 460
Moja ocena: 7,5/10 



Za udostępnienie egzemplarza do recenzji 
serdecznie dziękuję Autorowi



20 komentarzy:

  1. Wiedziałam, że również poddasz się temu napięciu! :) Cieszę się, że lektura się Tobie spodobała, a zdjęcia idealnie oddają jej mroczny klimat. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że miałam moment, w którym zwątpiłam, ale całe szczęście autor zgrabnie wybrnął i ostatecznie mnie przekonał - chętnie zobaczyłabym ekranizację - mógłby powstać ciekawy, mroczny film, z dreszczykiem ;)
      Dziękuję i również pozdrawiam! :)

      Usuń
  2. Mnie również bardzo przypadła do gustu i mocno zapadła mi w pamięć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, historia, o której nie sposób zapomnieć ;) Będę o niej pamiętała w lesie ;)

      Usuń
  3. Psychodeliczna atmosfera bardzo mnie kusi. Właśnie czekam na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że taką lubisz :) Czekam niecierpliwie na Twoją opinię - ekscytującej lektury Wiolu :)

      Usuń
  4. O książce słyszałam sporo dobrego. Przyznam szczerze, że dawno nie czytałam żadnej książki w klimatach horroru, a tą mam na liście MUST READ, wiec muszę ją dorwać :)

    Pozdrawiam
    ifeelonlyapathy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też dawno nie czytałam, ale muszę przyznać, że wciągnęła mnie, a nawet wzbudziła dziwny lęk :)
      Również pozdrawiam! :)

      Usuń
  5. Ja będę to wszędzie powtarzać. Gdzie tylko mogę. Nie moge odżałować kiepskiej promocji. Gdyby nie autor w życiu bym się o książce nie dowiedziała! Jest to jedna z lepszych powieści jakie przeczytałam w życiu. Na szczęśnie w tym roku wychodzi kolejna książka. Zobaczymy co tu będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie nie był obcy ten tytuł, doskonale pamiętam, jak w ubiegłym roku pojawiały się kolejne recenzje w blogosferze, już wtedy pomyślałam sobie, że z pewnością ją przeczytam. Przyznam, że ogromną pracę w kwestii promocji niektórych książek wykonują właśnie blogerzy, natomiast wydawnictwa często nie przykładają się do stosownej reklamy, niestety...
      Tak, widziałam już zapowiedź kolejnej książki p. Artura i szczerze mówiąc czekam niecierpliwie :) Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Świetnie spędziłam czas czytając tę książkę, idealnie wpasowała się w moje ulubione klimaty. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również udało się zaangażować w tę nieprawdopodobną historię ;)

      Usuń
  7. Cieszę się, że i Ciebie książka porwała. Pan Artur potrafi stworzyć mroczny klimat ;) Jestem przecieka jak wypadnie jego druga powieść

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem ogromnie ciekawa Olu, widziałam już zapowiedź i okładkę, zapowiada się kolejna mroczna opowieść, nie mogę się doczekać! :D

      Usuń
  8. Znajomy czytał tę książkę i stwierdził, że to nie jest lektura dla mnie. Recenzja mnie w tym utwierdza, ale książka na pewno ma krąg swoich wielbicieli. Podejrzewam, że sporo młodszych ode mnie... :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, ta książka z pewnością najlepiej trafi w gusta młodszych czytelników ;) Ja jednak też już nie jestem taka młoda, a jednak autorowi udało się wywołać dreszcz trwogi na moich plecach i generalnie całkiem dobrze mi się ją czytało, lekki, swobodny język pozwala płynąć przez książkę szybko i całkiem przyjemnie, gdyby nie jedno ale... o którym pisałam w recenzji ;)

      Usuń
  9. Chyba się starzeję, bo książki, w których głównymi bohaterami są nastolatki i studenci, często mnie irytują. Źle to o mnie świadczy, wiem, wiem ;) Ale Twoja recenzja mimo wszystko brzmi zachęcająco, więc jeśli tylko będę miała okazję, to sięgnę po ten tytuł. Bo gatunek w zasadzie mi odpowiada, więc czemu nie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha! Mam podobne refleksje, ale bywa, że literatura młodzieżowa mnie zaskakuje i spędzam z taką książką przyjemne chwile ;) "Gałęziste" mnie porwały i czytało mi się lekko i przyjemnie, no chwilami czułam nawet kuriozalny lęk - także warto dać szansę tej książce i spróbować przeczytać ;) Pozdrawiam! :)

      Usuń
  10. Bardzo lubię literaturę grozy, jednak mam do niej spore wymagania. xD Jednakże przedstawiasz ten tytuł bardzo interesująco i jestem skłonna sięgnąć po tą książkę, jak tylko znajdę wolną chwilę. Wolę szybsze rozwijanie się akcji, a ostry język i odważna scena erotyczna mi nie przeszkadzają. Bohaterowie są zbliżeni do mnie wiekowo, co również mnie cieszy. :D Najbardziej przerażają mnie zbyt długie opisy, które nie za dużo wnoszą, a bez nich byłoby dużo lepiej przeczytać daną książkę. Jednak po twojej opinii mogę być spokojna w tej kwestii. Liczę bardzo na ten lodowaty dreszcz i przerażenie, jakie być może będzie budził las. Wielu autorów może to gwarantować, a tego efektu nie widać. Jestem ciekawa, jak to będzie w przypadku książki Artura Urbanowicza.
    Pozdrawiam Lex May

    OdpowiedzUsuń
  11. Ustawiam w kolejce do przeczytania

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku :)
Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.
Z góry uprzejmie dziękuję :)