Kategoria: kryminał paranormalny
|
Zaczynając
czytać tę książkę, w pewnym sensie nie do końca wiedziałam, z czym mam do
czynienia bowiem zarówno opis od wydawcy, jak i tytuł brzmią bardzo tajemniczo i w gruncie rzeczy trudno się domyślić, co będzie tematem przewodnim niniejszego
utworu. Tymczasem „Przejście A-8” Tomasza Mroza to bardzo nietypowa i osobliwa
lektura, przyporządkowana do gatunku kryminału paranormalnego, jednak po
lekturze tej publikacji śmiało mogę powiedzieć, że tej książki absolutnie nie
można sklasyfikować w prosty i jednoznaczny sposób. W tym utworze mieszają się
nie tylko rozmaite gatunki literackie, ale także różne style i formy wyrażania
myśli.
Tomasz Mróz — urodzony w 1973 roku, twórca słowa pisanego, granego i rysowanego. Autor
powieści i opowiadań z pogranicza kryminału, sensacji i science-fiction.
Dotychczas wydane pozycje – „Szary cień”, „Przejście A8”, „Fabryka wtórów” i
„Przypadkowy zabójca” – tworzą serię, w której łącznikiem pomiędzy
poszczególnymi fabułami jest postać komisarza Wątroby. Świat przedstawiony w
utworach Mroza jest ciekawą mieszanką ironicznego opisu codzienności z
oddziałującymi na nią cieniami przeszłości oraz ingerencją sił wyższych.
W „Przejściu
A-8” znajdziecie kryminał z wątkami metafizycznymi, motywy
społeczno-obyczajowe, ale także satyrę, za pomocą której autor w precyzyjny i
taktowny sposób wytyka wiele ludzkich ułomności bardzo charakterystycznych nie
tylko dla pewnych grup społecznych, ale przede wszystkim dla otaczającej nas
rzeczywistości. Fabuła toczy się na różnych płaszczyznach czasowych, zaczynając
od XIX wieku, przez czasy współczesne z krótkimi powrotami do wieku XX
sprzed okresu I wojny światowej, aż po koniec czasów holocaustu. Ponadto
śledzimy wewnętrzne rozważania komisarza Wątroby, prowadzone przez niego w
nietypowy sposób śledztwo, życie podwórkowej, tzw."ławeczkowej trójcy" (Pająka,
Mariana i Stalowego), którzy wbrew wszystkim zasadom podejmują intratną pracę
za całe szesnaście złotych za dzień, pamiętniki Kazimierza vel Stalowego, które bywają
naprawdę bardzo zabawne oraz wprowadzającego swoisty chaos podstępnego i
enigmatycznego Nowaka.
Reasumując, Tomasz Mróz bez wątpienia jest bystrym obserwatorem otaczającej nas rzeczywistości, dlatego w doskonały i bardzo subtelny sposób udało mu się obnażyć niedoskonałości, jakimi cechuje się polskie społeczeństwo na przestrzeni lat. Tym samym autor zaserwował czytelnikom wielopłaszczyznową i bardzo niejednolitą fabułę, wplatając w tę historię zjawiska paranormalne, rozmowy ze zwierzętami,
wewnętrzny monolog jednego z bohaterów, ale i diabelski cyrograf, dzięki
któremu czytelnik może doświadczyć intrygującej wizji piekła. Wszystkie te
elementy okraszone są nutą sensacji, zbrodni, ciekawej intrygi, źdźbłem
niepokoju, jak również satyrą i groteską, z powodu której bywa zabawnie, ale i
niejednorodnie. Dla mnie lektura niniejszej publikacji była ciekawym
doświadczeniem, dzięki któremu miałam możliwość poznać zupełnie inną stronę
literatury i przyznam, że było to intrygujące przeżycie — chociaż zrozumiem, że
ta dosyć specyficzna publikacja może nie przypaść do gustu wszystkim
czytelnikom. Niewątpliwe zaletą był fakt, że przed rozpoczęciem
lektury nie poszukiwałam opisów niniejszej książki, tym samym nie wiedząc,
czego dokładnie dotyczy fabuła „Przejścia A8”, autorowi udało się mnie
zupełnie zaskoczyć.
Macie ochotę na coś zupełnie innego, swoisty literacki eksperyment? Może warto
dać szansę tej publikacji i podjąć zupełnie nowe czytelnicze wyzwanie? Zdecydujcie sami.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorowi!
O komisarzu Wątrobie gdzieś już słyszałam, ale ciągle nie zabrałam się za wgłębianie jego przygód, choć wydaje się postacią karykaturalną, którą pewnie przez przekorę chciałabym poznać. Pewnie prędzej, czy później sięgnę po jakąś książkę tego autora, żeby zobaczyć, czy taki misz-masz gatunkowy do mnie przemawia. :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Lubię eksperymenty i poznawanie nowych polskich autorów. Często nowych dla mnie. Tak więc powtórzę i tutaj: zainteresowałaś mnie poważnie :-) pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWidzę, że mroźne nazwiska szerzą się wśród polskich pisarzy. Tytuł był mi nieznany, ale dobrze poczynione obserwacje autora z pewnością korzystnie wpływają na odbiór lektury. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKomisarz Wątroba - no no no...
OdpowiedzUsuńZ tego co widzę mam naprawdę ogromne zaległości w każdym możliwym gatunku, z każdym możliwym autorem. Życia mi braknie by to wszystko nadrobić! Znowu mnie zainteresowałaś i może nie przeczytam tej pozycji zaraz, jednak w swoim czasie z chęcią po nią sięgnę;)
Pozdrawiam!
Agnieszko, Ty zawsze tak smakowicie opowiadasz o tych książkach, że aż się chce od razu po nie sięgnąć :) Odnoszę jednak wrażenie, że przygody komisarza Wątroby, choć niecodzienne i niepozbawione błyskotliwych obserwacja poczynionych przez autora, jakoś nie przypadłyby mi do gustu. Może to uprzedzenie, a może szósty zmysł,kto wie? :)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą - nazwisko autora może być niezłą zmyłką dla co poniektórych kryminałolubnych czytelników ;)
Pozdrawiam ciepło! :)
Czuje się mocno zachęcona do tej lektury! Choć powiem, że komisarz Wątroba kojarzy mi się z pewnym serialem niegdyś emitowanym w telewizji :D
OdpowiedzUsuńJednak odpowiada mi bardzo płaszczyzna czasowa na której została rozmieszczona akcja... chyba się skuszę! :)
Dziękuję serdecznie za recenzję i zainteresowanie. Seria się rozrasta. 4 pozycje zostały już wydane, w tym powyższa drukiem, reszta jako e-booki. Kolejne 2 są gotowe. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na http://tomaszmroz.blog.pl
OdpowiedzUsuńKilka dni temu pisałam u Ciebie na Facebooku, że raczej nie jest to książka dla mnie. Ale po Twojej recenzji zupełnie zmieniłam zdanie. :-) Zaciekawiłaś mnie bardzo miksem gatunków zawartych w tej książce. Kryminał z wątkami metafizycznymi, elementami obyczajowymi i satyrycznymi to może być coś niezwykle oryginalnego i przyciągającego. Potrafisz przekonywać jak nikt inny. :-) PS. Czyżbyś wróciła już do swojego pięknego ogrodu? Ostatnie zdjęcie chyba zostało w nim zrobione, prawda? Nie mogę się doczekać Twoich wiosennych i letnich ujęć. Czuję, że znów będzie bajecznie i kwiatowo. Ściskam Cię mocno Kochana i przepraszam za chwilową nieobecność na Twoim blogu. Ostatnio jestem strasznie zabiegana, ale obiecuję poprawę. Buziaki. :-))
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że brzmi naprawdę intrygująco. Mało czytam książek polskich autorów i od dawna postanawiam sobie, że muszę to zmienić. Może zacznę właśnie od pana Tomasza?:>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rav http://swiatraven.blogspot.com/
Czytałam i polecam. Dla osób lubiących coś nietuzinkowego, innego :)
OdpowiedzUsuńJa też czytałam i podzielam zdanie awioli. Nieźle się zresztą uśmiałam przy lekturze:)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy nie za dużo tego wszystkiego dla mnie. Choć spróbować nie zaszkodzi.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie mam ochotę na coś zupełnie innego, dlatego myślę, że dam szansę tej książce. Bardzo lubię takie nietypowe historie ;)
OdpowiedzUsuńSkoro polecasz, to chętnie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuń