środa, 2 marca 2016

"Samulka" - Kinga Facon

Kategoria: literatura współczesna / obyczajowa 

Wydawnictwo: Otwarte
ISBN 978-83-7515-401-6
Liczba stron: 296
Premiera: 02.03.2016

Moja ocena: 7/10


„Przebaczenie jest kwestią decyzji, a nie uczuć”.


Los bywa nieprzewidywalny i bardzo przewrotny, dlatego czasem zaskakuje, doświadczając traumatycznymi epizodami, tym samym zupełnie burząc dotychczasowe życie. Destabilizuje wewnętrzną równowagę, powodując zachwianie wiary w ludzi, Boga i świetlaną przyszłość.

Ewa, główna bohaterka niniejszej opowieści jest trzydziestoletnią, bardzo wrażliwą kobietą, której każdego dnia towarzyszą bardzo przykre emocje. Uczucie smutku i samotności zupełnie zdominowało życie Ewy, zaburzając jej równowagę psychiczną. Kobieta, od kilku lat próbuje odzyskać wewnętrzną harmonię w małej miejscowości Samulki, gdzie na co dzień pracuje w kameralnym przedszkolu, jako księgowa. Jest bardzo samotna, kompletnie wyalienowana, nie posiada przyjaciół, bliskich — ucieka w świat literackich bohaterów, z którymi wspólnie pije kawę i prowadzi swoiste rozmowy. Chcąc odrobinę urozmaicić swoje monotonne życie, adoptuje psa z pobliskiego schroniska, który staje się przydatnym powodem do wyjść na długie spacery oraz wiernym towarzyszem umilającym samotne, długie wieczory. Ewa nosi w sercu głęboką ranę, która wywołuje w niej brak poczucia własnej wartości, przygnębienie, zniechęcenie, pesymistyczne nastawienie do życia, problemy ze snem, apatię, a także rozdrażnienie. Jakie mroczne tajemnice gnębią główną bohaterkę i czy uda się jej wyjść z ciemnego świata wewnętrznego bólu, smutku i ciągłego niepokoju? Czy miejscowa „Kawiarenka pod Aniołami” może stanowić punkt zwrotny w życiu Ewy? I wreszcie, czy drimoterapia, ciastoterapia, poezjoterapia, dogoterapia, floroterapia i kawoterapia to dobre metody, aby odgonić troski i złe myśli? O tym dowiedzcie się sami Drodzy Czytelnicy, sięgając po debiut literacki Kingi Facon „Samulka”.
„Ludzie są dziwni. Żyją sobie spokojnie na skraju przepaści, o krok od otchłani, i nawet jej nie widzą. Biorą śluby, kupują kwiaty, pieką ciasta, chodzą do kawiarni...”.
Mimo tak poważnego i smutnego motywu książka absolutnie nie wywołuje nadmiernego przygnębienia i zniechęcenia, chociaż poprzez narrację pierwszoosobową czytelnik nieustannie tkwi głęboko w umyśle bohaterki, odczuwając jej negatywne i dotkliwe emocje. Jednak pod płaszczykiem smutku i wielkiej samotności skrywa się wiele pozytywnych uczuć, otwartych i ciepłych bohaterów, którzy nieustanie uczestniczą w życiu Ewy, tylko czy ona potrafi ich dostrzec?

Książka doskonale ukazuje kwestie związane z zachwianiem wiary w Boga, na skutek złych i bolesnych wydarzeń, a także osoby głęboko wierzące, które w imię wiary i przynależności do kościoła potrafią w nieobciążający i nienachalny sposób otwierać się na ludzi, przynosić im wsparcie i radość — koić ich cierpienie. Dodam, że ten wątek absolutnie nie dominuje tej powieści, nie potęguje uczucia przesytu, znużenia, czy niezadowolenia bowiem ukazany jest w subtelny, przystępny i pogodny sposób. Ponadto autorka wprowadziła w tę historię cudownego psiego bohatera, który okazał się trafionym pomysłem, gdyż nadał tej historii lekkości, szczypty zabawnych i pogodnych sytuacji, wywołując odczuwalne ciepło i optymizm, którym definitywnie charakteryzuje się niniejsza książka. Kinga Facon stworzyła tę opowieść w bardzo prosty i przystępny sposób, zachowując równowagę między smutnymi i radosnymi emocjami, przez co czyta się ją z ogromną swobodą i przyjemnością. Ta opowieść zupełnie nie obciąża umysłu odbiorcy, chociaż tematyka wydaje się tak trudna i wymagająca. Dodatkowo przez większość tej historii czytelnik krok po kroku zbliża się do ujawnienia mrocznej tajemnicy z życia Ewy, która ostatecznie doprowadziła ją do tak silnej depresji. To wywołuje u odbiorcy narastającą ciekawość i chęć poznania przyczyn tak posępnego zachowania głównej bohaterki.
„Jedna zawstydzona, milcząca osoba nie pokona przecież trzech milczących osób, choćby milczała ze wszystkich sił”.
Reasumując „Samulka” Kingi Facon doskonale uzmysławia czytelnikowi, że otaczający nas świat absolutnie nie jest tak zepsuty i okrutny, że są dookoła nas ludzie, którzy zarażają pozytywną energią, bezinteresownie wyciągając pomocną dłoń. Wystarczy tylko otworzyć swoje wnętrze, aby dostrzec piękno otaczającego nas świata i przyjąć pomoc, która płynie z bogatego źródła, jakim potrafi być szlachetne i dobroduszne ludzkie serce. Niniejsza książka to jednocześnie poruszająca, melancholijna, ale także pełna uroku i nadziei opowieść, która skłania do refleksji i chwilowej zadumy nierzadko ucząc pokory. Nie obciąża strudzonej codziennością psychiki, gdyż wywołuje niejednokrotnie uśmiech i poczucie przyjemnie spędzonego czasu. Polecam!

„Czasami nie trzeba wielu słów. Czasami nie trzeba nawet odwagi”.



Za możliwość przeczytania książki dziękuję:


18 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podobała ta książka. Wbrew trudnemu tematowi, tak jak piszesz, czytało mi się ją szybko i z przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, Twoja pierwsza recenzja i zdjęcia z czytnikiem. :-) Super! I jak? Jesteś zadowolona? Biały czytnik doskonale wychodzi na zdjęciach i mam nadzieję, że równie dobrze Ci służy podczas czytania książek. :-) Niezmiernie zaciekawiłaś mnie treścią "Samulki". Aż poczułam smutek głównej bohaterki, ale i szczyptę optymizmu za sprawą... psiego bohatera. :-) To jedna z tych książek, które będę musiała przeczytać. Miłego dnia Kochana, jak zwykle wyczarowałaś zachęcającą recenzję i urocze zdjęcia. :-))

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne cytaty wybrałaś :). "Samulka" to niesamowita książka. Muszę przyznać, że bardzo mnie zaskoczyła, zwłaszcza te dialogi głównej bohaterki z bohaterami literackimi ;).

    OdpowiedzUsuń
  4. Już widziałam kilka recenzji tej książki. Bardzo chcę ją przeczytać, wyczuwam w niej mnóstwo emocji.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Zpowiada się ciekawie... myślę, że to moje klimaty i mogłabym się wcągnąc w fabułę. Zdjęcie masz genialne! Też dorobiłam się czytnika, tylko jeszcze nie miałam okazji go wypróbować;p Mam nadzieję, że spełni moje oczekiwania...chociaż zapewne nie zastąpi mi prawdziwych papierowych książek ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. To pierwsza recenzja tej książki jaką czytam i przyznam, że bardzo zachęca :)
    Z przyjemnością przeczytam.

    Zapraszam do siebie :)
    http://www.recenzjezpazurem.pl
    Diane Rose

    OdpowiedzUsuń
  7. Widziałam już ten tytuł, ale dopiero u Ciebie trafiłam na recenzję;) Trochę przeraża mnie wątek religijny, ale skoro nie jest motywem przewodnim powieści, to chętnie sięknę po "Samulkę";)

    www.ksiazkoholiczka94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta pozytywna wymowa i podnoszenie na duchu zaczynają do mnie przemawiać, bo Samulka różnie jest oceniana i z tego powodu waham się.

    OdpowiedzUsuń
  9. Brzmi tak.. lekko? Nie, to raczej nie to słowo, którego szukam, bo w końcu książka opowiada właśnie o smutku, cierpieniu. Fajnie, że Samulka ostatecznie daje takie pozytywne wrażenie - że świat jest też kolorowy, nie tylko czarno-biały ;)

    Pozdrawiam
    Rav http://swiatraven.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Boże, jak mnie tu dawno nie było! Kochana, przebacz, już nadrabiam zaległości! ;) Widzę, że stałaś się posiadaczką czytniczka! I jak wrażenia? Jesteś zadowolona? Przerzucisz się już kompletnie z papierowych książek na to cudeńko? Jestem ciekawa Twojej opinii ;). Co do książki, to słyszałam o niej, ale dopiero u Ciebie widzę recenzję i jestem zachwycona cytatami! Zachęcasz bardzooo! :)

    Buziak!

    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie się ta książka bardzo podobała. Jest taka inna, oryginalna.

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja się nie skusiłam, za bardzo mi to pachniało moralizatorstwem :) Ale cieszę się, że byłaś zadowolona z lektury i przede wszystkim gratuluję nowej współpracy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne zdjęcia, jak zawsze! "Samulka" zainteresowała mnie, przyznaję, ale nie jest to raczej lektura "na już". Może później. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Cieszy Twoja pozytywna opinia. Bałam się , że ta książka to tylko ładna okładka, a wychodzi na to, że skrywa w sobie również interesująca treść.

    OdpowiedzUsuń
  15. Po przeczytaniu Twojej recenzji czuje nieodpartą chęć przeczytania tej książki:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Naprawdę świetne zdjęcie :) Recenzja też niczego sobie :) Moja lista książek do przeczytania robi się coraz dłuższa ;)

    krainaksiazkazwana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Książka bardzo mnie zaciekawiła, mimo że porusza poważny i ciężki temat. Z chęcią po nią sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jestem w trakcie czytania książki. Nie ukrywam, że trochę dziwnie mi się ją czyta, ponieważ znam miejsca, w których dzieje się akcja, Kawiarenka pod Aniołami istnieje naprawdę i funkcjonuje, tak jak opisała to autorka, znam bohaterów drugoplanowych (autorka nie zmieniła imion, zresztą sama występuje w tej powieści jako ... Kinga), znam księży i kościół , w końcu to moja parafia. Po prostu autorka opisała otaczającą mnie ( i ją) rzeczywistość i rzeczy, które dzieją się naprawdę. Czytam dalej...

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku :)
Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.
Z góry uprzejmie dziękuję :)