Kategoria: literatura współczesna / obyczajowa
Wydawnictwo: Muza
Tłumaczenie: Katarzyna Bieńkowska
Rok wydania: 2016
ISBN 978-83-287-0054-3
Liczba stron: 414
Moja ocena: 8/10
|
"Kiedy czyjeś całe życie jest fikcją..."
Spoglądając
na okładkę „Antraktu” miałam pewne podejrzenia, jakiego zagadnienia może
dotykać fabuła niniejszej publikacji i rzeczywiście się nie pomyliłam. Mimo
tego książka niejednokrotnie mnie zaskoczyła, wywołując szereg różnorodnych
emocji. Bez wątpienia był to dobrze spędzony czas, chociaż powieść ukazuje
bardzo kontrowersyjne i niewygodne kwestie, które dla wielu bywają tematem tabu
— czymś, co trudno zrozumieć i zaakceptować. Nieczęsto spotykam się z wątkiem homoseksualizmu w literaturze, powiedziałbym nawet, że go nie poszukuję,
jednak muszę przyznać, że Rupert Smith ukazał ten aspekt z niezwykłym wyczuciem
i z zachowaniem dobrego smaku. Ta książka mimo trudnej i spornej tematyki nie bulwersuje, nie wywołuje wyłącznie zażenowania, czy zmieszania, owszem bywa szokująca, ale nie jest nieprzyzwoita i niesmaczna. Autor w bardzo intrygujący,
pomysłowy i subtelny sposób ukazał problem, z którym od wieków borykają się
ludzie. Przedstawił bardzo szeroki aspekt nie tylko zagadnienia związanego z homoseksualizmem,
ale także z konsekwencjami funkcjonowania w kłamstwie, które wymyka się spod
kontroli, dając złudne wrażenie życia w szczęściu i zgodzie z własnym
sumieniem. Ponadto w bardzo zajmujący sposób obnażył następstwa poszukiwania
prawdy — faktów, które bywają trudne do zniesienia, burzą wewnętrzny spokój
roztrzaskując poukładane życie. Czy warto szperać w przeszłości, nawet jeśli
dotyczy ona naszych najbliższych krewnych?
„Antrakt” Ruperta Smitha to nostalgiczna, pełna rodzinnych tajemnic,
wielowątkowa opowieść, która pomału, ale w zajmujący sposób wiedzie czytelnika
przez niepokorne życie bohaterów, mieszając współczesność z odległymi czasami
sprzed okresu wojny, jej trwania, aż po lata sześćdziesiąte. Tłem tej powieści
jest Anglia, której realia poznajemy w dużej rozpiętości czasowej. Ta historia jest niczym
puzzle, które czytelnik odkrywa, składając poszczególne elementy, natomiast
obraz, który ukazuje się na koniec tej niezwykłej układanki, wywołuje nie tylko
zaskoczenie, ale także dozę zdumienia, niepewności oraz wzruszenia. Burzliwe i pełne namiętności dzieje Edwarda Bartona niewątpliwie budzą wiele kontrowersji i sprzecznych uczuć,
jednak tę postać mimo wszystko trudno było mi darzyć niechęcią, to Helen
wzbudzała u mnie więcej negatywnych emocji, zupełnie nie mogłam zrozumieć motywów jej postępowania. Z pewnością autorowi udało się znakomicie ukazać moralne
dylematy osób o odmiennej orientacji, ich bolączki i trudności związane z
codzienną egzystencją w niewyrozumiałym społeczeństwie, które zupełnie nie toleruje osób żyjących w związkach
homoseksualnych, tym bardziej że akcja powieści toczy się w odległych czasach, w
których wspomniana odrębność była czymś niedopuszczalnym — tak zwanym tematem tabu.
Bardzo podobała mi się konstrukcja tej powieści, która prezentuje czasy
współczesne przy wykorzystaniu narracji pierwszoosobowej, której narratorką jest Helen.
Lata przedstawiające losy jej przodków ukazane są z perspektywy Edwarda Bartona, przy użyciu fragmentu jego powieści zatytułowanej „Antrakt” oraz
jego dzienników, które obnażają poplątane i sporne losy bohaterów. Całość zwieńczona
jest rozwiązaniem wszelkich wątpliwości, które nieustannie rodzą się w umyśle czytelnika. W moim odczuciu Rupert Smith potrafi budować
wspaniały klimat, dzięki, któremu w głowie odbiorcy malują się obrazy, postaci
są wielobarwne, a tło wszystkich wydarzeń jest wyraziste. Muszę przyznać,
że lektura tej publikacji była dla mnie swoistą podróżą w odległe czasy, oczami
wyobraźni zobaczyłam ówczesny Londyn, przemierzałam tamtejszymi ulicami,
poczułam mroczny i gęsty klimat, w którym rozgrywały się niepokorne i mgliste
losy bohaterów.
Reasumując, „Antrakt” Ruperta Smitha to książka, która w bardzo finezyjny,
melancholijny i błyskotliwy sposób ukazuje trudną i budzącą wiele sprzeciwów miłość — miłość, która jawi
się w niejednolitych barwach, dowodząc, że życie nie zawsze wiedzie prostą
drogą, chwilami staje się fikcją, która ma niewiele wspólnego z poczuciem
szczęścia i spełnienia. Historia, którą zaserwował nam autor doskonale ukazuje skomplikowane relacje rodzinne, które przekładają się na kolejne pokolenia. Samotność — to ona najczęściej towarzyszy bohaterom niniejszej
powieści. Niewątpliwie jest to publikacja skierowana do czytelników lubiących
niekonwencjonalną tematykę, która skłania do refleksji, intryguje i wyzwala
szereg różnorodnych odczuć, rodząc pewne wątpliwości, jednakże w pełni
zaspokajając czytelniczą dociekliwość. Dla mnie była to podróż w głąb zagubionych ludzkich umysłów, ich mglistych uczuć i pokrętnych relacji. Jeśli lubicie tego typu literaturę —
serdecznie zachęcam do lektury „Antraktu”!
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji serdecznie dziękuję:
Uwielbiam rozmaite wizerunki miłości w literaturze - zawsze zdumiewa mnie, na ile sposobów można ją przedstawić, a ona i tak ma ten swój czar...
OdpowiedzUsuńTo prawda :) Ta książka jest kolejnym przykładem, że można ją przedstawić zupełnie inaczej, ale nadal intrygująco i ciekawie... zupełnie inne oblicze miłość, chociaż schematy te same... :)
UsuńJestem zachęcona do tej powieści i to bardzo. Wprawdzie nie trudno przewidzieć rozwój fabuły, ale wydaje mi się, że tym razem to nie jest wada :)
OdpowiedzUsuńCieszę się Dominiko, bo naprawdę dobra powieść :) Mimo wszystko książka zaskakuje, do tego napisana jest świetnie, to naprawdę świetny kawałek literatury, dlatego polecam :)
UsuńSuper, brzmi coraz lepiej :))
UsuńCzytałam i ogromnie mi się podobała. Mnie także niejednokrotnie zaskakiwała. Tematyka zaskoczyła mnie szczególnie... ja dla odmiany nie domyślałam się, że będzie tak "inaczej". Mimo to jestem tą powieścią oczarowana :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ksiazki-inna-rzeczywistosc.blogspot.com
Na mnie również Alicjo zrobiła niemałe wrażenie, to świetna książka i cieszę się, że ją przeczytałam :) Mnie tematyka nie zaskoczyła, przyglądając się okładce przypuszczałam czego może dotyczyć fabuła, chociaż nie zapoznałam się wcześniej z żadną recenzją ;)) Ale o tak książka niejednokrotnie mnie zaskoczyła, czytało mi się ją rewelacyjnie :) Uwielbiam tak skonstruowane powieści :)
UsuńRównież pozdrawiam :)
Nawet nie wiesz, jakie było moje zdziwienie, kiedy przeczytałam tytuł tej powieści. W mojej szkole jest czasopismo o tym tytule i jestem jego redaktorką. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie,
Przerwa na książkę
Snapchat: przerwa_ksiazke
To może tym bardziej powinnaś dać szansę tej książce, choćby ze względu na sentyment do tytułu: ;)
UsuńGratuluję zacnego stanowiska w szkolnym czasopiśmie, to może świetnie zaowocować w przyszłości :) Życzę powodzenia i ciekawa jestem jaki jest profil tego czasopisma :)
Również pozdrawiam :)
Chyba zaczynam żałować, że nie skusiłam się na tę książkę, gdyż jej fabuła zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest czego żałować, to naprawdę godna uwagi powieść :) Myślę, że doceniłabyś jej wartość Wiolu :)
UsuńNiedawno również ją czytałam i tak samo jak Ty również zachęcam do jej przeczytania :) Poza tym uwielbiam takie historię, które skrywają w sobie jakieś tajemnice i sekrety :)
OdpowiedzUsuńJa również lubię tego typu historię i książka okazała się dla mnie znakomitą lekturą :) Obiecuję przeczytać Twoją recenzję, jestem bardzo ciekawa, jak Ty odebrałaś tę książkę :) Pozdrawiam ciepło :)
UsuńPowieść wydaje się być ciekawa, ale Twoje zdjęcia wygrały wszystko. ♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Koneko
Bardzo Ci dziękuję za miłe słowa :) A powieść koniecznie przeczytaj, to naprawdę świetna lektura :)
UsuńRównież pozdrawiam :)
Nie przepadam za wątkami homoseksualizmu w literaturze. Zdecydowanie daleko mi do homofobii, czy innych nietolerancyjnych zachowań, po prostu tak mam, że czytanie o tym innym odcieniu miłości nie sprawia mi szczególnej przyjemności, zwłaszcza, że od pewnego czasu zauważam pewien trend, żeby w większość historii wplatać ten motyw (albo ja mam takie szczęście, że co chwilę natrafiam na takie dzieła ;)), niezależnie czy to książki młodzieżowe, kobiece, czy inne. Dlatego mimo Twojej jak zawsze dopracowanej i niezwykle zachęcającej recenzji, tym razem podziękuję. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :*
Wiesz ja też go nie poszukuję, ale przyznam, że ta książka ogromnie mnie zaciekawiła i cieszę się, że ją przeczytałam :) Nie miałam świadomości, że będzie dotyczyła takiej tematyki, miałam pewne podejrzenia po przyjrzeniu się okładce i one się potwierdziły ;) Powieść jest świetnie skonstruowana i czyta się ją z przyjemnością :) Rozumiem, że nie masz ochoty na tego typu literaturę, nic na siłę :)
UsuńNiemniej jednak dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam ciepło :*
Przyznam, że patrząc na okładkę i opis, nie czułam się zachęcona do przeczytania tej powieści, ale po Twojej recenzji już TAK. :-) Szalenie interesujący wydaje mi się motyw pamiętników dziadka i powiązanego z tym wątku homoseksualnego. Podoba mi się też, że akcja dzieje się na dwóch płaszczyznach czasowych - osobiście wprost uwielbiam taką narrację. Pięknie napisałaś o tej książce i zrobiłaś jeszcze piękniejsze zdjęcia. :-) Zwłaszcza pierwsze powaliło mnie na kolana. Skutecznie rozwijasz swój talent moja Droga. :-)))
OdpowiedzUsuńOj Asiu Ty to potrafisz sprawić, że uśmiech pojawia się na mojej twarzy, kiedy czytam Twój komentarz :) Dziękuję Ci za wszystkie miłe słowa Kochana <3.
UsuńPamiętniki czyta się rewelacyjnie, po prostu czułam ten klimat ówczesnej Anglii ;) Też bardzo lubię powieści, w których fabuła toczy się na dwóch płaszczyznach czasowych i ten element sprawił, że powieść podobała mi się jeszcze bardziej :) Uwielbiam takie klimaty i powiem Ci, że kiedy ją czytałam pomyślałam sobie, że Ty pewnie też doceniłabyś tę powieść :) Mam nadzieję, że uda Ci się ją przeczytać :)
Jeszcze raz dziękuję Asiu za miły i rzeczowy komentarz :) Pozdrawiam cieplutko :*
Przekonałaś mnie całkowicie - skoro pomyślałaś o mnie w czasie czytania, to musi coś znaczyć. :-) Zapisałam sobie ten tytuł na LubimyCzytać do biblioteczki, żebym o nim na pewno nie zapomniała. Tylko kiedy znaleźć czas na czytanie tego wszystkiego? :-) PS. Jak widzisz, nadrabiam dziś zaległości na Twoim blogu. Przepraszam, że tak nieregularnie komentuję, ale mimo natłoku obowiązków, zawsze odwiedzam Cię z wielką przyjemnością i mimo wszystko staram się być na bieżąco. Chociaż dziś miałam chwilę, żeby nadrobić zaległości. Wspaniałe książki prezentujesz, każda jedna mnie zachwyca i każdą chciałabym przeczytać. :-)Pozdrawiam cieplutko.:-))
UsuńMam nadzieję, że książka Ci się spodoba :). Pomyślałam o Tobie, bo wiem, że lubisz książki, w których akcja toczy się dwutorowo, do tego te dzienniki dziadka, możliwość przeniesienia się do Londynu z okresu II wojny światowej, odkrywanie tych wszystkich tajemnic, które tak długo skrywała rodzina Helen, dla mnie była to naprawdę zajmująca i świetna lektura :).
UsuńRozumiem Cię doskonale, też ubolewam, że nie mogę czytać więcej, tyle wspaniałych lektury cierpliwie czeka na moich pólkach...
Dziękuję Asiu :) Również pozdrawiam cieplutko :).
Tak, to prawda. Uwielbiam książki, w których akcja dzieje się dwutorowo. Cieszę się, że to wyłapałaś z moich recenzji. :-)) Myślę, że prędzej czy później przeczytam "Antrakt". Zarówno treść książki, jak i Twoje wrażenia z lektury sprawiają, że nie mogę przejść koło niej obojętnie. Buziaki. :-)))
UsuńKsiążka może nie całkiem w moim stylu, ale zdjęcia są przepiękne! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :* Rozumiem, nic na siłę :D Ale mnie bardzo zaskoczyła, nie przypuszczałam, że spodoba mi się tak bardzo ;) Pozdrawiam cieplutko! :)
UsuńLubię historie, które ukazują miłość jako trudną relację, a dodatkowo skrywają w sobie wiele tajemnic. Myślę, że to coś dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńZatem książka powinna Ci się spodobać, zawiera wszystkie elementy, które lubisz :) Pozdrawiam! :)
UsuńJa może kiedyś się skusze - brzmi ciekawie i zachęcająco, poza tym do tej pory spotykałam się tylko z niesmacznym przedstawianiem tematu homoseksualizmu (głównie w filmach). Jak już ktoś poruszał ten temat, przełamywał tabu, to też chciał szokować.. ale przy okazji budził zażenowanie. Fajnie wiedzieć, że niektórzy jednak potrafią pisać o tym w sposób niebulwersujący i taktowny ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rav http://swiatraven.blogspot.com/
Nie skusiłam się i chyba dobrze, bo mimo Twoich słów, nie czuję się przekonana. Nietypowe pozycje bardzo rzadko mnie przyciągają. Za to zdjęcia jak zwykle "pierwsza klasa" :)
OdpowiedzUsuńRodzinne tajemnice w takim wydaniu niesamowicie kuszą, Ty także swoją recenzją- poszukam tego tytułu.
OdpowiedzUsuń