Kategoria: literatura współczesna
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2015
Rok wydania: 2015
ISBN 978-83-08-05529-8
Liczba stron: 247
Moja ocena: 6,5/10
Moja ocena: 6,5/10
"Nie oddam dzieci" - Katarzyna Michalak
Było to moje pierwsze spotkanie z prozą Katarzyny Michalak. Dotychczas
nieszczególnie interesowała mnie twórczość tej autorki. W zasadzie wśród książek,
po które chciałam sięgnąć jest "Bezdomna" oraz od niedawna powieść
pt.: "W imię miłości". Z tymi książkami niewątpliwie w najbliższym czasie się zaznajomię.
"Nie oddam dzieci" to publikacja,
którą zapragnęłam przeczytać, po zapoznaniu się z bardzo emocjonalną recenzją
autorki bloga Literacki Świat Cyrysi. Od tamtej chwili wyczekiwałam dnia
premiery, po czym niezwłocznie zamówiłam tę powieść i nie zwlekając długo, postanowiłam
ją przeczytać. Teraz, kiedy jestem świeżo po lekturze, mam problem, aby
poskładać myśli i napisać spójną i rzeczową recenzję. Powieść wywołuje szereg
emocji i przyznam się, że w trakcie jej lektury zupełnie nie zwracałam uwagi na
styl, ani technikę, jaką posługuje się autorka, bowiem fabuła tej książki była
dla mnie niezwykle frapująca i wzruszająca, obym nigdy nie musiała doświadczać tak
traumatycznych wydarzeń.
Do chwili obecnej nie wiedziałam, że autorka pisze książki w
tak różnych gatunkach. Mnie kojarzyła się wyłącznie ze słodkimi historiami
miłosnymi, a po te niezwykle rzadko sięgam. Może teraz się to zmieni, chociaż
książki autorki oceniane są tak różnorodnie, od zachwytów, po zupełną krytykę. Stąd
też tyle moich wątpliwości, względem twórczości Katarzyny Michalak. Być może
będę musiała w końcu sięgnąć po kilka jej publikacji, przeczytać i samej
ocenić. Niemniej jednak z całą pewnością najnowsza powieść autorki, zrobiła na
mnie ogromne wrażenie, bowiem poruszyła dla mnie osobiście bardzo bolesny i
trudny temat, mianowicie tragiczną i niespodziewaną śmierć najbliższych! Tego w
moim prywatnym życiu boję się najbardziej.
Głównym bohaterem tej powieści jest Michał Sokołowski, zawodowo: utalentowany, cieszący się dobrą sławą chirurg zupełnie oddany swojej profesji,
prywatnie: szanowany i lubiany mąż Marty oraz ojciec trójki dzieci. Ze względu
na swoje powołanie i obsesję względem pracy Michał zatraca się w obowiązkach
zawodowych, tym samym zaniedbując niezwykle cenne i ważne chwile z
najbliższymi. Dzień, w którym po raz kolejny zawiódł swoich najbliższych okaże
się najtragiczniejszym dniem w jego życiu. Michał w dniu trzecich urodzin
swojego ukochanego synka Antosia, ponownie o nich zapomina, w szpitalu obejmuje kolejny
dyżur, swą decyzją powtórnie stawia Martę w trudnej sytuacji. Kobieta mimo
zaawansowanej ciąży wyrusza z domu, aby odebrać synka z przedszkola, niestety ten
wyjazd okaże się dramatyczny w skutkach i zupełnie zniszczy poukładane życie
doktora. Wyrzuty sumienia oraz potworne cierpienie na długo zagnieżdżą się w
umyśle Michała. Czy zdoła otrząsnąć się z tak bolesnych przeżyć? Czy uchroni
swoje dzieci przed kolejnymi dramatycznymi w skutkach wydarzeniami, przed
samotnością i trwogą? O tym dowiedzcie się sami Drodzy Czytelnicy, sięgając po
najnowszą powieść Katarzyny Michalak.
"Poświęciłam naszej rodzinie własne marzenia o pediatrii. Wychowuję samotnie troje dzieci, a niedługo pojawi się czwarte. Ty harujesz dzień i noc, by zapewnić nam godne życie, ale… Nas już niema, Michał. Jestem ja i dzieci. Jesteś ty. Ale nie ma nas". Str. 17
Ta powieść dostarczyła mi szalenie wstrząsających i dramatycznych przeżyć, przyznaję
się, że w trakcie jej lektury uroniłam nie jedną łzę. Emocje nadal się we mnie gotują,
jest mi przykro, jest mi ciężko, bowiem książka, mimo tego, iż jest wyłącznie
fikcją literacką, to jednak ukazuje bardzo prawdopodobną historię, rzekłabym
nawet, że jedną z wielu mających miejsce na naszych drogach. Ileż to nieodpowiedzialnych
i bezmyślnych ludzi wsiada za kierownicę pod wpływem różnorodnych używek? Ile niewinnych
istot każdego dnia ginie na naszych drogach? Jak wielu z nas uczestniczy w
pogoni za karierą i pieniądzem, jak wielu wykonuje zawody, które wymagają
całkowitego poświęcenia pracy, a nie rodzinie? Odpowiedzi na te pytania nie są skomplikowane.
Doskonale wiemy, jak prezentuje się współczesny świat. Wielu może powiedzieć,
że to banał, ale czyż nie banalne jest nasze życie? Książka chwilami dotyka
bardzo boleśnie, uderza w najczulszy punkt, skłania do głębokich refleksji, ale
ukazuje również kulejący wymiar sprawiedliwości, tudzież obnaża status osób
żyjących ponad prawem.
"(…) Sędzia kończy rozprawę, zapada wyrok. Pozwany krzyczy:
- To niesprawiedliwe! To niesprawiedliwe!
Sędzia bierze go pod ramię, wyprowadza przed budynek sądu, stawia przodem do niego i mówi:- Niech pan czyta, co jest napisane nad drzwiami?
- Sąd Najwyższy.
- A widzi pan gdzieś tu słowo "sprawiedliwość?." Str. 169
Reasumując,
najnowsza powieść Katarzyny Michalak pt.: "Nie oddam dzieci" to w
moim odczuciu szalenie emocjonalna, chwilami wstrząsająca i bolesna książka,
która dotyka ważnych dla nas tematów. Niewątpliwie skłania do refleksji, przypomina
o tym, aby się zatrzymać i zastanowić nad własnym życiem, przewartościować je,
bowiem istnienie ludzkie jest niebywale kruche i nieprzewidywalne, nie warto marnować
energii na rzeczy mało ważne. Ukazuje również, jak istotne w dramatycznych dla
nas okolicznościach jest wsparcie bliskich oraz przyjaciół i jak irracjonalne
potrafi być nasze zachowanie w niekomfortowych sytuacjach. Ponadto powieść odsłania
absurdalny system penitencjarny, gdzie kara jest niewspółmierna do przestępstwa,
gdzie herosem jest bezprawie, a sprawiedliwość jest jedynie iluzją.
"Przeszłości nie zmienimy żadnym "gdybym". Mamy wpływ tylko na tu i teraz. I czasem na swoją przyszłość. To wszystko". Str. 112
Dla mnie w literaturze liczą się przede wszystkim emocje, a tych w
tej powieści nie brakowało, dlatego ja czuję się usatysfakcjonowana niniejszą
książką, pomimo wad, które ta powieść niewątpliwie posiada. To, co drażniło mnie najmocniej, to nieustająco powtarzające się nazwisko głównego bohatera, jakby czytelnik nie był w stanie zapamiętać, że Michał, czy Marta noszą nazwisko Sokołowscy. Jest też kilka innych niedoskonałości, chwilami pewne zdarzenia, czy sytuacje wydają się nieprawdopodobne, niemniej jednak nie wpłynęło to znacząco na moją ocenę, książka dostarczała mi wielu wzruszeń, płakałam, ocierałam łzy i czytałam dalej. Jeżeli lubicie tego typu literaturę, koniecznie przeczytajcie.
Bardzo zachęcająca recenzja, teraz wiem na 100%, że prędzej czy później sięgnę po te książkę ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że moja recenzja przekonała Cię do sięgnięcia po tę książkę. Zachęcam... :)
UsuńSam tytuł brzmi ciekawie, chociaż trochę kojarzy mi się z nielubianymi przeze mnie programami w TVN. Twoja recenzja przekonała mnie jednak, że książka nie opiera się jedynie na wyduszaniu emocji, dlatego chętnie po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę przyjemnej lektury, książka przede wszystkim opiera się na emocjach... ;) ale porusza również ważne tematy, może nie w doskonały sposób, ale ja cieszę się, że sięgnęłam po te powieść :)
UsuńWyjątkowo mocno przemawia do mnie okładka tej książki! Myślę, że zechcę ją przeczytać. Do tej pory czytałam jedną powieść p. Kasi i nie do końca mnie przekonała. Ta powinna być dużo lepsza, lubię emocjonujące książki
OdpowiedzUsuńOceniana jest w tak skrajny sposób, że to wydaje się aż niemożliwe, a jednak, przeczytaj i przekonaj się sama, ciekawa jestem Twoich refleksji :)
UsuńMam nadzieję, że i mnie książka się spodoba.
OdpowiedzUsuńMam już u siebie - zobaczymy co to będzie :)
W takim razie czekam na Twoją recenzję :) Ciekawe czy Tobie się spodoba, jest tak różnie oceniana... :) Przyjemnej lektury :)
UsuńMoje spotkanie z prozą tej autorki jeszcze przede mną. Zacznę od "Bezdomnej".
OdpowiedzUsuńW takim razie jestem ciekawa Twojej recenzji, mnie również interesuje ta książka :)
UsuńSzczerze mówiąc mi umknął fakt, że nazwisko głównych bohaterów było powtarzane tak często. W tej powieści zdecydowanie zadziało się o wiele gorszych rzeczy, by zwracać uwagę akurat na to niedociągnięcie. Bo akurat powtórzenia są niedociągnięciami, ale zrobienie kiczu (brrr! od wczoraj nadużywam tego słowa) z sytuacji trudnych, emocjonalnych, mogących spotkać każdego z nas już nie. Dlatego aż tak bardzo ta książka mi się nie podobała, bo nie sądzę by ktokolwiek wyraził zgodzę na to, aby byle dziennikarzyna w podobnym tonie opisał tragedię, która nas spotkała.
OdpowiedzUsuńSama przyjęłam całość tej historii bardzo emocjonalnie i dlatego właśnie, aż tak bardzo wściekam się na autorkę, że ją zniszczyła. Całe szczęście, że opinię napisałam z samego rana, bo w chwili obecnej zaczyna dochodzić do mnie coraz więcej niedociągnięć. Tytuł powieści nosi "Nie oddam dzieci", a jestem ciekawa jak ten nasz Michałek o te dzieci walczył. Nagły zwrot akcji, godzina przygotowań i koniec zamartwiań, że dzieci mu zabiorą. Co prawda sąd dał mu pewne warunki, ale to wszystko zostało uznane przez autorkę za nieważne. Zresztą w większości jej powieści tak jest. Zakońćzenie książki zawiera ona w góra 20 stronach i uważa się za nie wiadomo jak utalentowaną. Proponowalabym jej pojechać do Stanów i podpatrzeć z jak wielki zaangażowaniem do pisania powieści podchodzi Jodi Picoult, czy Diane Chamberlane. Niech chociażby wymieni doświadczenia z M. Warda.
Oczywiście rozumiem, że Tobie ta książka mogła się zupełnie nie podobać, szanuję to. Na mnie zrobiła takie wrażenie jak napisałam w recenzji. Oczywiście, że nie jest doskonała, ale mnie poruszyła sama historia opisana w tej powieści, podeszłam do niej bardzo emocjonalnie i tak też ją oceniłam :) Tak jak pisałam na początku swojej recenzji nie zwracałam uwagi na styl, na wady, przejęłam się losem bohaterów, cały czas myślałam o tym, że nigdy nie chciałabym się znaleźć w podobnej sytuacji. Jestem mamą, mam męża i nie wyobrażam sobie życia bez nich...
UsuńNo to w takim razie to chyba raczej pomysł na tę książkę Ci się spodobał, a nie sama powieść :) Takie odnoszę wrażenie po Twoim komentarzu.
UsuńA i żeby nie było, bo zaraz kolejna osoba mi powie, że jestem nie miła, bo zbyt uważnie przeczytałam jej tekst i atakuje ją personalnie. Absolutnie moim zamiarem nie jest atakowanie Ciebie, bo każdy ma prawo do własnego zdania i to bardzo szanuję. Po prostu odmienne zdania na jakiś temat skłaniają mnie do refleksji i drążę. To, że jestem wybredna to też żadna nowość :) Zdaję sobie również sprawę z tego, że ze mną jest naprawdę ciężki żywioł :)
UsuńTak masz rację pomysł według mnie mnie był dobry, a i sama książka porusza kilka ważnych kwestii, tak jak pisałam, książka nie jest doskonała, ale mnie ujęła właśnie ta historia, zwrócenie uwagi na kulawy wymiar sprawiedliwości, na ludzi, którzy żyją ponad prawem, na kwestie związane z naszym życiem, kiedy większość goni za pieniądzem, a rodzina jest na boku... to mój czuły punkt :) Absolutnie nie twierdzę, że jesteś nie miła, cieszę się, że uważnie przeczytałaś moją recenzję... masz odmienne zdanie, wyrażasz je, takie jest Twoje prawo :)
UsuńTo teraz zadanie bojowe :) Ciekawe jak spodoba Ci się "Czarny książę" :) Postaraj się proszę go chociażby przekartkować w wolnej chwili :)
UsuńO rany! Ale to romans, a ja staram się po nie sięgać... nie wiem, ciężka sprawa ;) Jak zdobędę w bibliotece, bo z pewnością nie kupię, to może chociaż przekartkuję, nie ciekawi mnie tego typu literatura ;) Tak jak pisałam, w przyszłości chciałabym jeszcze przeczytać "Bezdomną" oraz książkę, o której pisałaś ostatnio na swoim blogu :) A dlaczego właśnie tę mi proponujesz? Czuję w tym jakiś podstęp ;)))
UsuńOj tam zaraz podstęp :) Michalak ma to do siebie, że stara się być wszechstronna, ale w "Czarnym Księciu" dała popalić :) Jakbyś była zainteresowana to postaram się znaleźć chociażby e-booka, bo kupowanie tej ksiażki odradzam, bo nie warto :) W sumie "Nie oddam dzieci" powinno zostać wyżej ocenione, bo "Księciuniu" to dopiero była przygoda, a jaka autorka dumna.
UsuńOj, e-booka to już z pewnością tylko przejrzę pobieżnie, bowiem nie posiadam czytnika, kocham książki papierowe :))) Ale poważnie to będzie ciężka sprawa z tym romansem, ja nie lubię typowych romansów, jestem już za stara na takie historie ;)))
UsuńUwierz mi, że to nie jest typowy romans to po prostu komedia i oczywiście żartuję, bo najgorszemu wrogowi bym tej powieści nie poleciła :)
Usuńhttp://recenzje-leny.blogspot.com/2014/01/katarzyna-michalak-czarny-ksiaze.html
No właśnie, najgorszemu wrogowi... to błagam Cię nie proś mnie żebym czytała tę powieść, zapoznałam się z Twoją recenzją, wierzę Ci na słowo ;))) Do tego erotyk, nawet w najśmieszniejszym, czy najlepszym wydaniu mnie nie ciekawi ;))) I jeszcze kryminał, który w połowie ujawnia mordercę! Błagam o litość!
UsuńDobry erotyk nie jest zły, ale erotyk na poziomie zero to już porażka :) A kryminał ujawnia morderce w połowie, ponieważ Kejt Em uznała, że jak da go na końcu to czytelniczki zamiast przeczytać książkę, jak Bóg przykazał, od razu rzucą się na zakończenie... Cała logika pani Michalak :) Nie dziw się więc, że mój odbiór "Nie oddam dzieci" jest taki, a nie inny :)
UsuńNie dziwię się, pisałam, że szanuję Twoje zdanie :) Pozwól jednak, że ja zostanę przy swoim :) Moje pierwsze spotkanie z autorką uznajmy za nie najgorsze, wyłącznie w mojej ocenie oczywiście ;) Powiedzmy, że ja kierowałam się przede wszystkim emocjami, a Ty rozsądkiem? ;) Ja nie chcę nikogo zniechęcać do tej książki, pozwólmy niech każdy oceni według siebie :)
UsuńI jeszcze zapomniałam o jednym, dziękuję za dyskusję, nie odbieraj mnie, że mam do Ciebie jakiś żal, bynajmniej! Dobrej nocy :)
UsuńAgnieszko, cóż za świetna dyskusja ☺ ale w zupełności zgadzam się z Aleksandrą co do Czarnego Księcia ☺ w życiu nie czytalam większej komedii...
UsuńNatomiast jeśli chodzi o recenzowalas dziś książkę, również nie mam o niej najlepszego zdania. Zresztą, wkrótce opublikuję recenzję.
Ja nie mam zamiaru i nigdy nie chciałam sięgać po Czarnego Księcia, wierzę, że to nie jest dobra książka :) Co do książki "Nie oddam dzieci" rozumiem i szanuję Wasze zdanie... tak jak pisałam wyżej i również w recenzji, ja osobiście kierowałam się emocjami, zgadzam się, że książka nie jest doskonała i ma wiele błędów... jednak sama historia uderzyła w mój najczulszy punkt, toteż nie zwracałam uwagi na styl... ;)
UsuńZ książek Pani Michalak czytałam tylko "W imię miłości" i nawet mi się podobała :) Po tę pozycję też kiedyś z pewnością sięgnę :)
OdpowiedzUsuńRównież mam zamiar przeczytać "W imię miłości" :)
UsuńNie mogę się odniesc do treści i stylu bo nie czytałem. Ale ludzie siegaja po kazdy rodzaj literatury Ps. Przecież te durne Harlekiny też ktoś kupuje i czyta. Czyżby to byli bezmózgowi idioci. Otoż nie ja tak nie uważam, ponieważ lepiej czytać plytkie książki Ps. w mojej opinii to idiotyczne romansidła ( skoro to wystarcza intelektualnie) niż wcale nie czytać jak robi spora czesc polskiego społeczeństwa. Ja wyrażam taką opinię i pewnie wielu się z nią nie zgodzi, ale mam do tego takie prawo bo podobno żyjemy w demokratycznym kraju. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie znam tej autorki ale tę powieśc na pewno przeczytam
OdpowiedzUsuńKsiążki pani Michalak wciąż przede mną, być może zacznę właśnie od tego tytułu :)
OdpowiedzUsuńNie lubię takich książek. Nie znoszę ich, bo czuje się po nich emocjonalnie wypruta i nie i nie lubię się tak czuć. Ale jak masochistka od czasu do czasu po nie sięgam i ten tytuł mnie kusi. Oj, kusi m,nie bardzo, choć autorkę znam tylko ze słyszenia i nigdy dotąd nie napisała niczego, co bym chciała przeczytać. Sama nie wiem, co mam robić ^^
OdpowiedzUsuńA ja jestem typową masochistką, bo czytuję takie książki i chociaż pewnie dziwnie to zabrzmi, to ja lubię taką literaturę ;) Wokół autorki jest mnóstwo kontrowersyjnych uwag, z pewnością nie jest mistrzem słowa, jednak mnie ta książka poruszyła, bo opisana historia jest bardzo dramatyczna. Nie wiem, co Ci doradzić... wiesz jedni piszą, że to kicz inni, że bardzo emocjonalna książka... sama zdecyduj, czy chcesz się z tym mierzyć ;)
UsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki Michalak. "Nie oddam dzieci!" będzie moim pierwszym spotkaniem z autorką i jestem bardzo ciekawa czy mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę przyjemnej lektury, jestem bardzo ciekawa Twojego zdania na temat tejże właśnie książki :) Czekam na Twoją recenzję :)
UsuńTak wiele pozytywnych recenzji naczytałam się na temat tej książki, że zaczęłam czuć się głupio, że jeszcze jej nie znam. A tak naprawdę nie znam jeszcze ani jednej książki autorki, więc pewnie powinnam czuć jeszcze większy wstyd. Ale nie czuję ;) Książkę owszem, przeczytam, ale jak przycichnie szum, bo właśnie mi uświadomiłaś, że nie wszystko jest takie doskonale idealne i chociaż książka dobra to chcę wyrobić własne zdanie, nie bazować na tym co piszą inni :)
OdpowiedzUsuńTo żaden wstyd, daj spokój, dobrze, że go nie odczuwasz ;) to było również moje pierwsze spotkanie z prozą autorki i masz rację jeżeli masz ochotę zmierzyć się z tą książką to ją przeczytaj i koniecznie podziel się refleksjami, a jak nie masz na to ochoty to nie zmuszaj się do tego ;) Ja również nie zawsze kieruję się opiniami innych, wolę sama sprawdzić, jest wiele książek, które innym się nie podobały, a mnie i owszem, ale bywa również zupełnie odwrotnie ;)
UsuńCzytałam "Bezdomną" Michalak - niby ciekawa, trudny temat - a jednak czegoś mi w niej zabrakło... Czuję niedosyt.
OdpowiedzUsuńDam jednak szansę książce "Nie oddam dzieci"
Książkę mam i chciałam przeczytać jak najprędzej. Niestety została porwana przez moją mamę. I muszę czekać. Pilnie śledzę kontrowersje wokół autorki. Jedni chwalą jej powieści inni ganią. Czytałam dwie z dorobku P. Michalak i muszę przyznać, że mi się podobały. Szczególnie Bezdomna, która ogromnie mnie poruszyła. I nie zagłębiałam się w jej budowę, błędy, plusy, minusy ale tematyka, o której wszyscy wolą milczeć...
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak wielką przyjemność sprawiłaś mi swoim komentarzem, ufff... tak jak piszesz kontrowersji wokół autorki jest tak wiele, że zastanawiam się jak ona sama to znosi... Ja dokładnie w taki sam sposób oceniałam "Nie oddam dzieci", nie zagłębiałam się styl pisarki, ale tematyka mnie ogromnie poruszyła, to mój czuły punkt... stąd moja ocena taka, a nie inna :)
UsuńOj tak. P. Michalak celnie trafia w serce matek, łamie je a potem składa z okruszyn i zalepia plastrem :)
UsuńJak podobnie jak Ty, skupiłam się na emocjach jakie wywołała we mnie ta książka, dlatego mnie się bardzo podobała. Niemniej szanuje czyjeś odmienne zdanie.
OdpowiedzUsuńJa również szanuję czyjeś odmienne zadanie, szkoda tylko, że inni tego nie potrafią i przez pryzmat jednej znienawidzonej przez większość książki, oceniają także Ciebie, oblewają "pomyjami", wyśmiewają i krytykują na potęgę! To zwyczajnie przykre... nie wiem skąd w ludziach tyle jadu... :(
Usuń