piątek, 30 grudnia 2016

[RECENZJA] "Droga do piekła" – Przemysław Piotrowski


Kategoria: thriller 

Wydawnictwo: Videograf SA
Rok wydania: 2016
ISBN 978-83-7835-500-7
Liczba stron: 340

Moja ocena: 7,5/10

"Świat był plugawy […]. Ludzie spotykani na ulicy, mili, przyjaźni, sympatyczni, oni wszyscy nosili maski. Każdy z nich krył jakąś mroczną tajemnicę, każdy nosił w sobie ziarno zła, pierwotnego, bezdusznego i nieczułego drapieżcy”.

Kiedy sięgałam po Drogę do piekła Przemysława Piotrowskiego miałam świadomość, że panuje w niej mroczny, szokujący klimat, jednak niektóre opisy przerosły moje domysły, sprawiając, że poczułam nie tylko niepokój, ale doznałam potwornego wstrząsu, poczułam strach, chwilami niesmak i swoisty ból. Autor okazał się bardzo odważnym człowiekiem, podjął temat wizji piekła w bezkompromisowy, kontrowersyjny i barbarzyński sposób. Sprowadził czytelnika nie tylko w czeluście piekielne, ale przede wszystkim ukazał zepsutą ludzką psychikę oraz zdemoralizowane społeczeństwo, dla którego zaspokojenie własnej próżności nie posiada żadnych granic. To najokrutniejsza koncepcja królestwa zmarłych, o jakiej do tej pory czytałam. 

Przemysław Piotrowski (ur. w 1982 roku). Były dziennikarz sportowy, a potem śledczy w Gazecie Lubelskiej. Kocha podróże i nowe wyzwania. Absolwent Uniwersytetu Zielonogórskiego, studiował również w Hiszpanii i USA, dziś pracuje w branży naftowej w Norwegii. Zadebiutował w 2015 roku ciepło przyjętym przez czytelników tytułem Kod Himmlera.
„[…] człowiek od początku istnienia był najgroźniejszym drapieżcą na całej planecie. W przeciwieństwie do zwierząt, które zabijały tylko dlatego, aby przetrwać, człowiek zaczął mordować dla przyjemności, wykształcił w sobie popędy, które obudzone rosły i zatruwały jego duszę po dziś dzień”. (str. 278)
Akcja powieści rozgrywa się w Stanach Zjednoczonych, jest rok 2021, były amerykański żołnierz John Pilar jest właścicielem sieci siłowni, wiedzie spokojne życie wraz z żoną i trójką dzieci. Złudny spokój w brutalny sposób przerwa śmierć jego bliskich, a John zostaje skazany na karę śmierci za dokonanie wyjątkowo okrutnego mordu. John do końca nie przyznaje się do tak nieludzkiego czynu, tuż przed wykonaniem wyroku jego młodszy brat Lukas obiecuje mu pomścić śmierć jego żony i dzieci. Jako były nowojorski policjant i uzależniony od alkoholu detektyw rozpoczyna prywatne śledztwo, w którym pomaga mu młoda, arogancka i bezkompromisowa dziennikarka Rose Parker. Pogoń za bezwzględnym mordercą nabiera tempa, a Lukas i Rose doświadczają niepojętej nikczemności i bezwzględności. Otchłań piekielna coraz silniej przyciąga ich do swych bram, po drugiej stronie czeka na nich koszmar, w którym zdziczenie i sadyzm wydają się nie mieć żadnych granic.

Drogi Czytelniku, zanim sięgniesz po tę książkę, powinieneś wiedzieć, że w tej historii zostały przekroczone wszelkie granice ludzkiej wytrzymałości. Ta powieść nasycona jest przemocą, dzikimi, pełnymi tortur i trupiego fetoru scenami, wulgarnością, a chwilami i wyuzdanym seksem. Jednak nie to było dla mnie najbardziej szokujące, najtrudniejsze były dla mnie momenty, w których cierpieniu ulegały dzieci, i według mnie to jest ten moment, kiedy autor przekroczył pewne granice. Paradoksalnie dzięki temu zabiegowi, a nawet osobliwej odwadze twórcy ta książka nabiera bardzo sugestywnego i przerażającego wymiaru, tym samym idealnie wpisuje się w swoją kategorię. W tego typu publikacjach nie ma miejsca na sentymenty, jeśli chce się stworzyć opowieść, w której ludzki umysł sięga dna, nie można stosować subtelnej formy przekazu. Na mnie książka zrobiła duże wrażenie, niejednokrotnie mnie zszokowała i wywołała niesmak, rzadko sięgam po literaturę, która łączy w sobie utwór sensacyjny z horrorem, być może dlatego powieść wyzwoliła we mnie tak wiele niejednolitych emocji.

W mojej opinii styl autora jest poprawny, lekki i przekonujący, bohaterowie są wyraziści i z pewnością interesujący, przyciągają uwagę. Ponadto dobrze skonstruowana intryga powoduje, że książka frapuje od pierwszych do ostatnich stron, nie sposób odłożyć jej na bok, zanim nie dobrnie się do finału. Emocje chwilami sięgają zenitu bowiem brutalność niektórych scen, jest zatrważająca, odrażająca i bardzo surowa — do tego ekspresyjnie opisana. Zakończenie nie stanowiło dla mnie wielkiej niespodzianki, pewnych kwestii domyślałam się dużo wcześniej, jednak po przeczytaniu ostatniego zdania, czułam satysfakcję. Wizja piekła, jaką zaserwował Przemysław Piotrowski swoim czytelnikom, jest odrażająca, koszmarna, szalenie bezlitosna, nacechowana bezgranicznym bólem, strachem i dezorientacją, niewątpliwie porusza najczulsze struny ludzkiej wrażliwości. Czy można zaspakajać żądze, obserwując ludzkie cierpienie? 

Droga do piekła to książka skierowana w stronę miłośników mocnych wrażeń, subtelne dusze nie powinny po nią sięgać!
„Historia ludzkości naszpikowana jest sadyzmem, bestialstwem i barbarzyństwem starożytnych władców, którzy czy to z konieczności, czy dla własnej satysfakcji, potrafili eksterminować całe cywilizacje. Nie oszczędzano kobiet, starców, czy dzieci. Torturowano ludzi w najbardziej przerażające sposoby, palono, rzucano na pożarcie dzikiem zwierzętom na arenach, dokonywano publicznych egzekucji, które przyciągały całe miasta. Tłum zawsze pragnął krwi, czerpał chorą satysfakcję z dręczenia innych, rozkoszował się cierpieniem”. (str. 278).

Za udostępnienie egzemplarza do recenzji 
serdecznie dziękuję:

22 komentarze:

  1. Jak zwykle, przepiękna recenzja i zdjęcia :-) Masz talent!
    Co do samej książki to czytałam już kilka jej recenzji i czuję się mocno zaintrygowana tym tytułem, więc mam nadzieję, że kiedyś wpadnie w moje ręce. Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Kochana, zawsze potrafisz dodać mi skrzydeł! :* Jeśli lubisz tak mocne i brutalne klimaty przeczytaj, ale dopiero po porodzie ;) To zbyt brutalna książka dla kobiety w ciąży ;). Pozdrawiam ciepło :).

      Usuń
  2. Recenzja świetna ;) książka również się tak zapowiada :)

    Pozdrawiam
    http://niefantastycznie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! :) Jeśli lubisz takie klimaty powinna Ci się spodobać! ;) Również pozdrawiam! :)

      Usuń
  3. Książka mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła. Jest okrutna i brutalna ale ma swój klimat:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą Gosiu, jest brutalna, ale chyba o to chodzi w tym gatunku. Zrobiła na mnie niemałe wrażenie, z pewnością będę śledzić twórczość autora, zaintrygował mnie i przyznam, że nie czytałam jeszcze tak mocnej książki :). Ma oryginalny klimat... Pozdrawiam! :)

      Usuń
  4. Kiedy zobaczyłam tytuł recenzowanej książki, bardzo byłam ciekawa, jak oceni Pani tę publikację. Podoba mi się określenie "osobliwa odwaga twórcy". Jeśli miłośnicy mocnych wrażeń poszukują czegoś takiego, jak w tej książce, to nigdy nie chciałabym należeć do grana takich miłośników :), mimo że jestem już niemłoda i doświadczałam w życiu przeróżnych, naprawdę mocnych, wstrząsających wrażeń :). Recenzja, jak zwykle u Pani, wnikliwa i bardzo ciekawa. Podziwiam! zwłaszcza przy tego typu książkach :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytając tego typu książki zawsze mam na uwadze, że to jednak fikcja literacka, chociaż obserwując otaczający mnie świat, wiem, że jest dookoła mnóstwo dewiantów. Od dawna interesowała mnie psychologia, nieprzewidywalność ludzkiego umysłu, jestem też po resocjalizacji, na studiach wielokrotnie przerabialiśmy podobne treści, dlatego nie jest to dla mnie temat tabu, a jednak podczas lektury tej książki chwilami czułam się wstrząśnięta... Mimo wszystko rozumiem, że ten gatunek może fascynować, sama oceniam ją pochlebnie i jestem pełna uznania dla twórcy, że odważył się poruszyć tak kontrowersyjne tematy... Tego typu książki interesują mnie pod kątem ludzkiej psychiki, tak samo jak książki wojenne, w których to nie polityka ma dla mnie znaczenie, a ludzkie emocje wystawione na ekstremalne warunki…
      Jak zawsze dziękuję za miłe słowa, wiele dla mnie znaczą :). Pozdrawiam serdecznie! :).

      Usuń
  5. Oj niełatwa to lektura, przyznaję, ale czekałam na kolejną książkę tego autora. "Kod Himmlera" już mnie zaintrygował, dlatego zainteresowałam się nową powieścią. Przyznam, że tutaj było dużo bardziej mrocznie.
    Pozdrawiam Agnieszko jeszcze w starym roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda Beatko, niełatwa! Ale przebrnęłam, tłumacząc sobie, że to przecież fikcja literacka i chętnie sięgnę po Kod Himmlera, który od dawna jest w moich czytelniczych planach ;).
      Również pozdrawiam Beatko, wszystkiego, co najlepsze w Nowym 2017 Roku, oby nam się! ;) Buziaki i uściski <3

      Usuń
  6. Zdecydowanie jest subtelną duszą, więc się nie skuszę ;) jednak zdjęcia Agnieszko jak zwykle cudne, oddałaś klimat tej książki (przynajmniej tak myślę bo i z fotografii bije osobliwy mrok).
    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tonie nie poleciłabym tej książki Angeliko, wiem, że jesteś wrażliwą, delikatną duszyczką, ja podejmuję się różnych tematów, taka moja natura ;)
      Bardzo dziękuję za miłe słowa, zależało mi, żeby oddać mroczny klimat tej książki :)
      Tobie również życzę do siego roku! Pozdrawiam! :)

      Usuń
  7. miało być "jestem subtelną duszą" :) może najwyższy czas na Disqusa, hmm? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od razu zrozumiałam co miałaś na myśli Angeliko ;) ale masz rację przymierzam się do Disiqusa, potrzebuję tylko czasu na obeznanie tematu, jak go wdrożyć ;) jestem w tym temacie laikiem :P do wszystkiego dochodzę metodą prób i błędów ;)

      Usuń
  8. Wyszło Ci naprawdę rewelacyjne zdjęcie! Świetny klimat!

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne zdjęcia! Lektura, choć nie ma w niej miejsca na subtelności, gwarantuje czytelnikom moc atrakcji i wszechobecne poczucie zagrożenia. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Miłko! <3 To prawda, lektura gwarantuje duży dreszcz niecodziennych emocji! Również pozdrawiam! :)

      Usuń
  10. Nie jestem gotowa na tak przerażającą lekturę, nie umiałabym znieść tak wielkiego cierpienia, szczególnie jeśli dotyka ono dzieci. Abstrahując od treści książki to zrobiłaś fantastyczne zdjęcia, od razu przyciągają wzrok i mają w sobie to coś.

    P.S. Agnieszko, życzę Ci samych dobrych, zaczytanych chwil w Nowym Roku. No i oczywiście byś szczęścia nie odnalazła tylko w książkach, ale też w prywatnym życiu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniko, jeśli mogę Cię odrobinę uspokoić, dodam, że scen w których krzywda dzieje się dzieciom na szczęście nie jest tak wiele, ale mimo tego to niełatwa lektura... Dziękuję za miłe słowa! <3

      PS. Bardzo dziękuję za życzenia noworoczne, Tobie również życzę wspaniałego, zaczytanego Nowego Roku! Spełnienia marzeń, sukcesów i tysiąca powodów do uśmiechu :* Pozdrawiam ciepło! :)

      Usuń
  11. Choć może trochę się tej powieści boję, to chyba spróbuję ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj! Jestem ciekawa, czy na Tobie też zrobi takie wrażenie ;)

      Usuń

Drogi Czytelniku :)
Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.
Z góry uprzejmie dziękuję :)