Kategoria: thriller
Wydawnictwo: Videograf SA
Rok wydania: 2016
ISBN 978-83-7835-500-7
Liczba stron: 340
Moja ocena: 7,5/10
|
"Świat był plugawy […]. Ludzie spotykani na ulicy, mili, przyjaźni, sympatyczni, oni wszyscy nosili maski. Każdy z nich krył jakąś mroczną tajemnicę, każdy nosił w sobie ziarno zła, pierwotnego, bezdusznego i nieczułego drapieżcy”.
Kiedy sięgałam po Drogę do piekła Przemysława
Piotrowskiego miałam świadomość, że panuje w niej mroczny, szokujący klimat,
jednak niektóre opisy przerosły moje domysły, sprawiając, że poczułam nie
tylko niepokój, ale doznałam potwornego wstrząsu, poczułam strach, chwilami niesmak
i swoisty ból. Autor okazał się bardzo odważnym człowiekiem, podjął temat wizji
piekła w bezkompromisowy, kontrowersyjny i barbarzyński sposób. Sprowadził
czytelnika nie tylko w czeluście piekielne, ale przede wszystkim ukazał zepsutą
ludzką psychikę oraz zdemoralizowane społeczeństwo, dla którego zaspokojenie
własnej próżności nie posiada żadnych granic. To najokrutniejsza koncepcja
królestwa zmarłych, o jakiej do tej pory czytałam.
Przemysław Piotrowski (ur. w 1982 roku). Były dziennikarz sportowy, a potem
śledczy w Gazecie Lubelskiej. Kocha podróże i nowe wyzwania. Absolwent
Uniwersytetu Zielonogórskiego, studiował również w Hiszpanii i USA, dziś
pracuje w branży naftowej w Norwegii. Zadebiutował w 2015 roku ciepło przyjętym
przez czytelników tytułem Kod Himmlera.
„[…] człowiek od początku istnienia był najgroźniejszym drapieżcą na całej planecie. W przeciwieństwie do zwierząt, które zabijały tylko dlatego, aby przetrwać, człowiek zaczął mordować dla przyjemności, wykształcił w sobie popędy, które obudzone rosły i zatruwały jego duszę po dziś dzień”. (str. 278)
Akcja powieści rozgrywa się w Stanach Zjednoczonych, jest rok 2021, były
amerykański żołnierz John Pilar jest właścicielem sieci siłowni, wiedzie
spokojne życie wraz z żoną i trójką dzieci. Złudny spokój w brutalny sposób przerwa śmierć jego bliskich, a John zostaje skazany na karę śmierci za dokonanie wyjątkowo
okrutnego mordu. John do końca nie przyznaje się do tak
nieludzkiego czynu, tuż przed wykonaniem wyroku jego młodszy brat Lukas
obiecuje mu pomścić śmierć jego żony i dzieci. Jako były nowojorski policjant i
uzależniony od alkoholu detektyw rozpoczyna prywatne śledztwo, w którym pomaga
mu młoda, arogancka i bezkompromisowa dziennikarka Rose Parker. Pogoń za
bezwzględnym mordercą nabiera tempa, a Lukas i Rose doświadczają niepojętej
nikczemności i bezwzględności. Otchłań piekielna coraz silniej przyciąga ich do
swych bram, po drugiej stronie czeka na nich koszmar, w którym zdziczenie i
sadyzm wydają się nie mieć żadnych granic.
Drogi Czytelniku, zanim sięgniesz po tę książkę, powinieneś wiedzieć, że w tej
historii zostały przekroczone wszelkie granice ludzkiej wytrzymałości. Ta
powieść nasycona jest przemocą, dzikimi, pełnymi tortur i trupiego fetoru scenami, wulgarnością, a chwilami i wyuzdanym seksem. Jednak nie to było dla mnie najbardziej
szokujące, najtrudniejsze były dla mnie momenty, w których cierpieniu ulegały
dzieci, i według mnie to jest ten moment, kiedy autor przekroczył pewne
granice. Paradoksalnie dzięki temu zabiegowi, a nawet osobliwej odwadze twórcy
ta książka nabiera bardzo sugestywnego i przerażającego wymiaru, tym samym
idealnie wpisuje się w swoją kategorię. W tego typu publikacjach nie ma miejsca na
sentymenty, jeśli chce się stworzyć opowieść, w której ludzki umysł sięga dna,
nie można stosować subtelnej formy przekazu. Na mnie książka zrobiła duże
wrażenie, niejednokrotnie mnie zszokowała i wywołała niesmak, rzadko sięgam po
literaturę, która łączy w sobie utwór sensacyjny z horrorem, być może dlatego
powieść wyzwoliła we mnie tak wiele niejednolitych emocji.
W mojej opinii styl autora jest poprawny, lekki i
przekonujący, bohaterowie są wyraziści i z pewnością interesujący, przyciągają uwagę. Ponadto dobrze
skonstruowana intryga powoduje, że książka frapuje od pierwszych do ostatnich stron, nie sposób odłożyć jej na bok, zanim nie dobrnie
się do finału. Emocje chwilami sięgają zenitu bowiem brutalność niektórych
scen, jest zatrważająca, odrażająca i bardzo surowa — do tego ekspresyjnie opisana. Zakończenie nie stanowiło dla mnie wielkiej
niespodzianki, pewnych kwestii domyślałam się dużo wcześniej, jednak po
przeczytaniu ostatniego zdania, czułam satysfakcję. Wizja piekła, jaką zaserwował Przemysław Piotrowski swoim czytelnikom, jest odrażająca, koszmarna, szalenie bezlitosna, nacechowana bezgranicznym bólem, strachem i dezorientacją, niewątpliwie porusza najczulsze struny ludzkiej wrażliwości. Czy można zaspakajać żądze, obserwując ludzkie cierpienie?
Droga do piekła to książka skierowana w stronę miłośników mocnych wrażeń, subtelne
dusze nie powinny po nią sięgać!
„Historia ludzkości naszpikowana jest sadyzmem, bestialstwem i barbarzyństwem starożytnych władców, którzy czy to z konieczności, czy dla własnej satysfakcji, potrafili eksterminować całe cywilizacje. Nie oszczędzano kobiet, starców, czy dzieci. Torturowano ludzi w najbardziej przerażające sposoby, palono, rzucano na pożarcie dzikiem zwierzętom na arenach, dokonywano publicznych egzekucji, które przyciągały całe miasta. Tłum zawsze pragnął krwi, czerpał chorą satysfakcję z dręczenia innych, rozkoszował się cierpieniem”. (str. 278).
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji
Jak zwykle, przepiękna recenzja i zdjęcia :-) Masz talent!
OdpowiedzUsuńCo do samej książki to czytałam już kilka jej recenzji i czuję się mocno zaintrygowana tym tytułem, więc mam nadzieję, że kiedyś wpadnie w moje ręce. Pozdrowienia :)
Bardzo dziękuję Kochana, zawsze potrafisz dodać mi skrzydeł! :* Jeśli lubisz tak mocne i brutalne klimaty przeczytaj, ale dopiero po porodzie ;) To zbyt brutalna książka dla kobiety w ciąży ;). Pozdrawiam ciepło :).
UsuńRecenzja świetna ;) książka również się tak zapowiada :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://niefantastycznie.blogspot.com
Bardzo dziękuję! :) Jeśli lubisz takie klimaty powinna Ci się spodobać! ;) Również pozdrawiam! :)
UsuńKsiążka mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła. Jest okrutna i brutalna ale ma swój klimat:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą Gosiu, jest brutalna, ale chyba o to chodzi w tym gatunku. Zrobiła na mnie niemałe wrażenie, z pewnością będę śledzić twórczość autora, zaintrygował mnie i przyznam, że nie czytałam jeszcze tak mocnej książki :). Ma oryginalny klimat... Pozdrawiam! :)
UsuńKiedy zobaczyłam tytuł recenzowanej książki, bardzo byłam ciekawa, jak oceni Pani tę publikację. Podoba mi się określenie "osobliwa odwaga twórcy". Jeśli miłośnicy mocnych wrażeń poszukują czegoś takiego, jak w tej książce, to nigdy nie chciałabym należeć do grana takich miłośników :), mimo że jestem już niemłoda i doświadczałam w życiu przeróżnych, naprawdę mocnych, wstrząsających wrażeń :). Recenzja, jak zwykle u Pani, wnikliwa i bardzo ciekawa. Podziwiam! zwłaszcza przy tego typu książkach :).
OdpowiedzUsuńCzytając tego typu książki zawsze mam na uwadze, że to jednak fikcja literacka, chociaż obserwując otaczający mnie świat, wiem, że jest dookoła mnóstwo dewiantów. Od dawna interesowała mnie psychologia, nieprzewidywalność ludzkiego umysłu, jestem też po resocjalizacji, na studiach wielokrotnie przerabialiśmy podobne treści, dlatego nie jest to dla mnie temat tabu, a jednak podczas lektury tej książki chwilami czułam się wstrząśnięta... Mimo wszystko rozumiem, że ten gatunek może fascynować, sama oceniam ją pochlebnie i jestem pełna uznania dla twórcy, że odważył się poruszyć tak kontrowersyjne tematy... Tego typu książki interesują mnie pod kątem ludzkiej psychiki, tak samo jak książki wojenne, w których to nie polityka ma dla mnie znaczenie, a ludzkie emocje wystawione na ekstremalne warunki…
UsuńJak zawsze dziękuję za miłe słowa, wiele dla mnie znaczą :). Pozdrawiam serdecznie! :).
Oj niełatwa to lektura, przyznaję, ale czekałam na kolejną książkę tego autora. "Kod Himmlera" już mnie zaintrygował, dlatego zainteresowałam się nową powieścią. Przyznam, że tutaj było dużo bardziej mrocznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agnieszko jeszcze w starym roku :)
To prawda Beatko, niełatwa! Ale przebrnęłam, tłumacząc sobie, że to przecież fikcja literacka i chętnie sięgnę po Kod Himmlera, który od dawna jest w moich czytelniczych planach ;).
UsuńRównież pozdrawiam Beatko, wszystkiego, co najlepsze w Nowym 2017 Roku, oby nam się! ;) Buziaki i uściski <3
Zdecydowanie jest subtelną duszą, więc się nie skuszę ;) jednak zdjęcia Agnieszko jak zwykle cudne, oddałaś klimat tej książki (przynajmniej tak myślę bo i z fotografii bije osobliwy mrok).
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Tonie nie poleciłabym tej książki Angeliko, wiem, że jesteś wrażliwą, delikatną duszyczką, ja podejmuję się różnych tematów, taka moja natura ;)
UsuńBardzo dziękuję za miłe słowa, zależało mi, żeby oddać mroczny klimat tej książki :)
Tobie również życzę do siego roku! Pozdrawiam! :)
miało być "jestem subtelną duszą" :) może najwyższy czas na Disqusa, hmm? :)
OdpowiedzUsuńOd razu zrozumiałam co miałaś na myśli Angeliko ;) ale masz rację przymierzam się do Disiqusa, potrzebuję tylko czasu na obeznanie tematu, jak go wdrożyć ;) jestem w tym temacie laikiem :P do wszystkiego dochodzę metodą prób i błędów ;)
UsuńWyszło Ci naprawdę rewelacyjne zdjęcie! Świetny klimat!
OdpowiedzUsuńDziękuję, starałam się ;)
UsuńPiękne zdjęcia! Lektura, choć nie ma w niej miejsca na subtelności, gwarantuje czytelnikom moc atrakcji i wszechobecne poczucie zagrożenia. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Miłko! <3 To prawda, lektura gwarantuje duży dreszcz niecodziennych emocji! Również pozdrawiam! :)
UsuńNie jestem gotowa na tak przerażającą lekturę, nie umiałabym znieść tak wielkiego cierpienia, szczególnie jeśli dotyka ono dzieci. Abstrahując od treści książki to zrobiłaś fantastyczne zdjęcia, od razu przyciągają wzrok i mają w sobie to coś.
OdpowiedzUsuńP.S. Agnieszko, życzę Ci samych dobrych, zaczytanych chwil w Nowym Roku. No i oczywiście byś szczęścia nie odnalazła tylko w książkach, ale też w prywatnym życiu :)
Moniko, jeśli mogę Cię odrobinę uspokoić, dodam, że scen w których krzywda dzieje się dzieciom na szczęście nie jest tak wiele, ale mimo tego to niełatwa lektura... Dziękuję za miłe słowa! <3
UsuńPS. Bardzo dziękuję za życzenia noworoczne, Tobie również życzę wspaniałego, zaczytanego Nowego Roku! Spełnienia marzeń, sukcesów i tysiąca powodów do uśmiechu :* Pozdrawiam ciepło! :)
Choć może trochę się tej powieści boję, to chyba spróbuję ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj! Jestem ciekawa, czy na Tobie też zrobi takie wrażenie ;)
Usuń